reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2009

reklama
Lucy - ja zawsze mam ochote na ploty, najwyżej poplotkujemy w dwójkę ;-) większość pewnie na zamkniętym plotkuje ;-) nas też zasypalo, zaspy sięgaja do uda :szok: dzisiaj po dwóch dniach siedzenia w domu ze względów pogodowych wyruszyłysmy na spacer i po półgodzinie wróciłyśmy - ja upocona :wściekła/y:kurde.. na chodnikach tyle śniegu, że przejść nie idzie :wściekła/y: mamy co prawda sanki, ale Karolka w nich ginie, takie są duże, a poza tym cieplej jej w wózku :sorry2:
 
a my pojechaliśmy na spacer sankami....40 min pojeździliśmy o dziwo Młody bardzo spokojnie siedział sobie ;-)
wózkiem to nawet się nie brałam...ehh nie mam kondycji :-D
 
Klaudia - my byłyśmy sanki przetestować perę dni temu, pobiegałam 20 minut i tak się zasapałam, że nie mogłam dojść do siebie :-D:-D a Karola się cały czas śmiala głośno z matki :-D bo oczywiście największa radocha była jak stara matka biegła, jak szłam to robiło się nudno ;-)
 
izkab dlatego ja nawet nie próbowałam biegać heheh, przypuszczam, że nie tylko Filip by się śmiał ale i każdy kto by nas widział ;-)w momencie bym sapała i dyszała jak lokomotywa :-D
ale jutro mąż ma wolne więc on się z Młodym wybierze :-)
 
Nas też zasypało :tak: My na spacerku nie byliśmy trzy dni - piątek, sobota i niedziela - wczoraj było lepiej bo już nie wiało, ale z nieba cały czas coś leci - taki śnieg-deszcz, nie wiadomo co to. Ja wyciągnęłam wózek, którym Ola jeździła po urodzeniu, w gondolce, taki wielgachny na pompowanych kółkach - na nasze zaspy świetnie się sprawdza :-D Sanek nie mamy i u nas spacer na sankach odpada bo Ola mi śpi na spacerku - a w sankach sobie tego nie wyobrażam ;-) Ja ledwo wyjdę Ola już oczy zamknięte - całe spacerki przesypia :sorry2: A w ogóle to mam wrażenie, że sama spaceruję z takim szkrabem, strasznie mało ludzi widzę, czasem na sankach jakaś babcia czy dziadek ciągnie wnuczka, ale to już nieco starsze dziecko - a z wózkiem to dawno nikogo nie widziałam :happy2:
 
Ostatnia edycja:
U nas sanki okazały sie porażką, przynajmniej na razie, bo tak jak U Mamjakty Ola przyzwyczajona spać na spacerze. Raz ją wziełam gdy była wyspana to też nie pasowało, bo wystarczy że zawieje wiatr młoda sie denerwuje. Poza tym Ola jest chyba za lekka do naszych sanek. Raz szliśmy do tesciów na obiad, mąż ciągnął, ja szłam za sankami i mimo asekuracji wylądowała twarzą w śniegu, od razu płacz.
Sanki tesciu odmalował jeszcze po moim mężu, teściowa sie przyznała że kiedyś ciągnęła mojego mężusia do żłobka i zgubiła go po drodze :-D no teraz to już sie można śmiać ale wtedy to chyba nie było jej do śmiechu.
 
Klaudia - ja nawet nie śmiałam spojrzeć na ludzi, którzy widzieli mnie biegająca :-D na pewno mieli ubaw po pachy :-D ale co tam, najważniejsze, że Karola zadowolona :-D tylko po tym bieganiu mam taki kaszel, że szok :szok: nie moge się go pozbyć, pewnie za dużo zimnego powietrza się nałykałam ..

Mamjakty - u mnie też nikt nie spaceruje z takim dzieckiem jak trochę wieje albo jest ciut zimniej :sorry2: co niektórzy sąsiedzi to nawet mnie zaczepiaja i się dziwią, że w taka pogodę wychodzę na spacer :-p a ledwo się sloneczko pokaże, to widać tabuny wózków na dworze ;-) czyli dzieci u nas na wsi jest dużo, ale pochowanych w domu ;-)
 
reklama
No dokładnie - u nas to samo, jak trochę cieplej się zrobi, słonko wyjdzie to multum jest wózków i dzieciaków a teraz w zimę w ogóle - a przecież takie mroźne powietrze jest cudne :tak: Ja to jeszcze w uzdrowiskowym mieście mieszkam, więc jak chodzę po zdroju to Ci kuracjusze patrzą na mnie jak na jakąś wyrodna matkę, jakbym nie wiem, jakąś krzywdę dziecku robiła bo wychodzę - parę razy usłyszałam jakieś komentarze typu "z takim maleństwem w taka pogodę" :baffled: No wg mnie lepsza taka niż jakas mżawa czy wietrzysko ;-)
Dziś mnie kusi żeby wyjść, bo cichutko jest, jasno, ale pada takjie cosik drobne, ale gęste i cały czas :dry: No ale młoda ma budę więc nic na nia nie leci :blink: Prędzej ja zmoknę i zmarznę niż ona :-D
A dziś u nas ksiądz chodzi po kolędzie - ciekawe jak młoda zareaguje :sorry2:
 
Do góry