A do mnie właśnie dotarło, że ostatnie USG miałam w 30 tyg., KTG nie miałam jeszcze ani razu, a następną wizytę mam dopiero na 5.01, to już będzie końcówka 38 tygodnia. I obawiam się, czy mój lekarz o czymś nie zapomniał?... :-(
reklama
ania.falko
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2008
- Postów
- 1 818
A ja nastepna wizyte ma 15 stycznia czyli na koniec 40 tygodnia oj moge juz sie nie zalapac....zadnego ktg w planach nie ma...niestetyA do mnie właśnie dotarło, że ostatnie USG miałam w 30 tyg., KTG nie miałam jeszcze ani razu, a następną wizytę mam dopiero na 5.01, to już będzie końcówka 38 tygodnia. I obawiam się, czy mój lekarz o czymś nie zapomniał?... :-(
Monika8887
Wdrożona(y)
Kluliczek
Babka z laską
Co do straszeń że możecie nie donosic, ja miałam podobno małe szanse dotrwac do 19, a jakos nie widze tego, bym sie rozdwoiła. Zresztą 12 dowiedziałam się ze jeszcze z 2 tygodnie, ale nakaz wizyty dostałam na 31 grudnia/2 stycznia, więc też nie wierze w te 2 tygodnie. Na tamtej wizycie będę miała USG stwierdzające wage małego (czy mi cukrzycowy olbrzym nie rosnie, czego nie wykluczam) i byc może ktg. Może sobie podjadę we wtorek przed wigilia na KTG, ale zobaczę czy bedzie mi się chciało.
Dziś byłam sama z Jankiem, co o tyle u mnie nowum, że zazwyczaj ktos oprucz mnie jest od kiedy mam osłabienia i bóle jak diabli. No niestety, mało przyjemnie jest u mnie, nie chwale się, bo i po co, troche ponarzekam, ale ciąża dała mi w koś aż nadto tym razem. No ale dalismy sobie radę, zrobiliśmy mini łańcuch na choinke (makaron i folia aluminiowa), pogralismy na keybordzie, obejrzelismy bajkę i było fajnie, tylko jak mnie kujneło/zabolało z pewnym momecie to myslałam, że padnę. Jeszcze tak mnie nie bolało, zdecydowanie w środku i jak doczągałam się do wc, to miałam odrobinę czegos ala czop śluzowy na wkładce. Ale jakos doszłam do siebie, potem tylko jeszcze seria w pecherz i sikanie co 15 minut (Janek zachwycony, bo mama tak fajnie biegała do wc ).
Rany, ale ja płaksa jestem dzisiaj . zaraz czymś się zajmę, może pranie wyszykuje, może prezenty popakuje. Kurcze jeszcze nie wszystkie doszły... O znowu obrywam w pecherz.
Dziś byłam sama z Jankiem, co o tyle u mnie nowum, że zazwyczaj ktos oprucz mnie jest od kiedy mam osłabienia i bóle jak diabli. No niestety, mało przyjemnie jest u mnie, nie chwale się, bo i po co, troche ponarzekam, ale ciąża dała mi w koś aż nadto tym razem. No ale dalismy sobie radę, zrobiliśmy mini łańcuch na choinke (makaron i folia aluminiowa), pogralismy na keybordzie, obejrzelismy bajkę i było fajnie, tylko jak mnie kujneło/zabolało z pewnym momecie to myslałam, że padnę. Jeszcze tak mnie nie bolało, zdecydowanie w środku i jak doczągałam się do wc, to miałam odrobinę czegos ala czop śluzowy na wkładce. Ale jakos doszłam do siebie, potem tylko jeszcze seria w pecherz i sikanie co 15 minut (Janek zachwycony, bo mama tak fajnie biegała do wc ).
Rany, ale ja płaksa jestem dzisiaj . zaraz czymś się zajmę, może pranie wyszykuje, może prezenty popakuje. Kurcze jeszcze nie wszystkie doszły... O znowu obrywam w pecherz.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 309 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 188 tys
- Odpowiedzi
- 27
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: