reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Stopa końsko-szpotawa

reklama
Mysia super wiadomość. Długo nie pisałaś o bałam się że coś nie tak wyszło.
 
Ostatnia edycja:
AmMaWi: dzięki Bogu wszystko dobrze ;* mialam napisac zaraz po wizycie, ale niestety Internet mi strasznie szwankował i nie dałam rady nawet na forum wejść :*
 
My leczymy się metodą ponsentiego(nie wiem czy dobrze napisałam) najpierw gipsy a teraz szyna Denisa Browna synek bd miał 15kwietnia 16 mc[emoji4] i szyna tylko na noc

Napisane na XT1562 w aplikacji Forum BabyBoom
 
My również leczymy synka metodą Ponsetiego :) 20 kwietnia synek skończy 15 miesięcy ;) nie mamy już szyny, bo synek jej nie tolerowal. Chciałam jeszcze zaznaczyć żeby rodzice których dzieciaczki rodzą się z SKS nie myśleli o tej chorobie ze jest ona niewyleczalna. Wiadomo musicie czas leczenia jakoś przetrwać, wiem rozumiem że boicie się i martwicie, bo przechodzilam przez to samo, ale dziś w zamian za wytrwałość w leczeniu mamy piękną nozkę synka i z NAJWIĘKSZĄ RADOŚCIĄ I SZCZĘŚCIEM patrzymy na stawianie jego pierwszych kroczkow.
To forum było dla mnie ogromną podporą i dzięki forum mialam siłę na to wszystko przez co przechodzilismy. Forum zawsze dodawalo mi otuchy. Dziękuję wszystkim którzy opisywali jak wygląda leczenie i dziękuję za wspieranie dobrymi słowami :*
Szkoda tylko, że Rodzice których dzieci mają już po kilka latek się już nie udzielają bo chciałabym wiedzieć co słychać u ich dzieciaczkow ;) pozdrawiam wszystkich :*
 
Ostatnia edycja:
Ale cisza. W sumie to dobrze bo oznacza że u naszych maluchów wszystko w porządku ☺. Widziałam ostatnio chłopaka na którego pewnie kiedyś bym nie zwróciła uwagi. Szedł lekko ciągnąc stopę do środka. Był z dziewczyną i z kolegami. W niczym mu nie przeszkadzało że troszkę coś jest nie tak z tą stopą. Ja osobiście mam nadzieję że u mojej panny w przyszłości nie będzie śladu, a gdyby tfu tfu był to będzie sobie radziła conajmniej jak ten chłopak ☺.
 
AmMaWi: no właśnie nikt nic nie pisze. Na forum cisza :) powiem Ci ze ja tez dawniej to nigdy nie patrzyłam jak inne dzieci stawiają nóżki podczas chodzenia a teraz to praktycznie na każde napotkane dziecko patrzę jak stawia stopy. I widzę że niektóre dzieci pomimo ze urodziły się bez wady stóp też stawiają nóżki minimalnie do środka więc myślę, ze to normalne i zależy od dziecka ;)
 
Witam. Mój synek urodził się z sks (prawa stopa). Jest leczony metodą Ponsetiego. To Chłopak, który od samego początku miał ciężko, gdzyż już w 16 tygodniu ciąży zaczęły odchodzić mi wody płodowe (PROM) i trafiłam na leczenie do Łodzi. Pomimo codziennego dolewania wód, AFI było bardzo malutkie i synek miał bardzo ciasno w brzuszku. Myślę też, że ta sytuacja bardzo się przyczyniła do powstania sks. Jedni lekarze twierdzą, że ta wada jest czysto genetyczna, a inni, że jednym ze skutków małowodzia jest właśnie sks. Leczenie synka rozpoczęliśmy w Łodzi, bo tam właśnie synek się urodził. Teraz jeździmy do Napiontka w Poznaniu, gdyż jest on dobrym fachowcem, i Poznań jest bliżej naszego miejsca zamieszkania.
Syn uczęszcza też na rehabilitacje. Rehabilitanci stwierdzili ostatnio u mojego syna, że ze stopy końsko szpotawej zrobiła mu się inna wada: " stopa płasko koślawa". Zalecili też żeby nie stosować już szyny Mitchella w ogóle. Ponieważ ona właśnie przyczynia się do utrwalania tej wady i może to rzutować w przyszłości na chód jak i całą postawę mojego synka. Stwierdzili też, że z obecnej wady stopy (czyli z płasko koślawej) nie ma szans żeby zrobiła się znów stopa końsko szpotawa.
Mam z tym duży problem, ponieważ metoda Ponsetiego polega na długotrwałym (bo aż do 3-4 roku życia) utrwalaniu ułożenia stopy za pomocą tej szyny. Syn ma teraz 14 miesięcy. Mam takie pytania:
Czy ktoś tutaj może spotkał się z tym, że przez szynę stopa (stopy) dziecka zaczęły się koślawić?
Czy koślawienie jest delikatniejszą wadą i nie zwracać na to uwagi?
Czy ktoś w ogóle ściągnął szynę wcześniej niż jest to zalecane? Jakie były tego konsekwencje? Bo z tego co tutaj zdążyłam wyczytać, to niektórzy rezygnują z szyny wcześniej?
Mam straszny mętlik w głowie. Pozdrawiam.
 
reklama
Kasienkaksz witaj mój synek ma wadę SKS obu stopek na chwilę obecną 16mc i dalej mamy szynę na noc (Denisa Browna) leczy się w Poznaniu u dr Kocha i powiem ci szczerze że jakby mi rehabilitanci powiedzieli że mam zrezygnować z szyny bo ona koślawe synkowi stopy to w życiu bym ich nie posłuchała od tego są lekarze którzy się na tym znają w twoim przypadku jest to dr napiatek i to jego powinnaś zapytać przy najbliższej wizycie czy faktycznie twój synek ma stopę płasko koślawe i czy faktycznie przez szynę to się może pogłębić takie jest moje zdanie a tak na marginesie mój synek ma ładne stopki nie ma żadnych koslawych i wgl także naprawdę moim zdaniem powinnaś słuchać dr napiatek a nie rehabilitantów bo oni tak naprawdę się nie znają tak dobrze na tym pozdrawiam

Napisane na XT1562 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry