reklama
xTosia
Cudowna Haneczka
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2008
- Postów
- 767
Witam dziś z bardziej lajtowym podejściem do sprawy niejedzenia przez moje dziecko szanowne Hania od rana zjadła pół biszkopta, pół parówki i trochę rosołu i to wszystko ...na szczęście pije także może nie będzie tak źle. Tyłek jej odżywa i już szaleje jak nie wiem co Mniej kaszle więc chyba antybiotyk działa.
Ale za to mnie i mojego męża zaczyna rozbierać ...mam nadzieje, że nam przejdzie bo inaczej chyba się wykończę.
Ale za to mnie i mojego męża zaczyna rozbierać ...mam nadzieje, że nam przejdzie bo inaczej chyba się wykończę.
ilonka
no i jak Twoja @?? dostałaś??
xTosia
słyszałam ,że jak się jest chorym i nie ma się apetytu to nie powinno się zmuszać do jedzenia, dzieci też. Po prostu Twoja mała tak ma przez to ,że jest chora, jak poczuje się lepiej to zacznie jeść normalnie, najważniejsze żeby dużo piła, zdrówka życzę!
no i jak Twoja @?? dostałaś??
xTosia
słyszałam ,że jak się jest chorym i nie ma się apetytu to nie powinno się zmuszać do jedzenia, dzieci też. Po prostu Twoja mała tak ma przez to ,że jest chora, jak poczuje się lepiej to zacznie jeść normalnie, najważniejsze żeby dużo piła, zdrówka życzę!
XTosia będzie dobrze na pewno tak dzieci robią że nie maja apetytu...jak się lepiej poczuje to jeszcze nie nadążysz robić amciu
u mnie, hmmmm Wojtuś rośnie 13-tego będzie miał 5 miesięcy czas leci...
kurcze na święta mieliśmy jechać do Szwajcarii do siostry męża ale nie dostał urlopu szok. Moj synuś daje mi popalić jak nie wiem. kurde chodzi spać po 4-tej a ja oczy na zapałki. W środę szczepienie trzecie już ta 5 w jednym i na rota-wirusy druga dawka! kurde 420 zł!!! normalnie kto to by widział żeby trzeba było płacić tyle kasy!!!ale jak nie kupie to potem zachoruje i dopiero człowiek będzie sobie pluł w brodę!!!on teraz śpi a ja siedzę przy kompie bo mi się nic nie chce potem zrobię obiad szybko wczoraj pomógł mi mężuś posprzątać w domku więc mam czysto:-)
u mnie, hmmmm Wojtuś rośnie 13-tego będzie miał 5 miesięcy czas leci...
kurcze na święta mieliśmy jechać do Szwajcarii do siostry męża ale nie dostał urlopu szok. Moj synuś daje mi popalić jak nie wiem. kurde chodzi spać po 4-tej a ja oczy na zapałki. W środę szczepienie trzecie już ta 5 w jednym i na rota-wirusy druga dawka! kurde 420 zł!!! normalnie kto to by widział żeby trzeba było płacić tyle kasy!!!ale jak nie kupie to potem zachoruje i dopiero człowiek będzie sobie pluł w brodę!!!on teraz śpi a ja siedzę przy kompie bo mi się nic nie chce potem zrobię obiad szybko wczoraj pomógł mi mężuś posprzątać w domku więc mam czysto:-)
Olka1988
Fanka BB :)
witam się z Wami po kilku dniach nieobecności...
u mnie troszkę lepiej, przez kilka dni była u mnie siostra (nie widziałyśmy się ponad trzy lata, także bardzo się cieszyłam że przyjechała...). Miałyśmy trochę czasu żeby pogadać. Ja i moja rodzinka (mąż, rodzice, rodzeństwo...) mieliśmy na początku małe obawy co do przyjazdu mojej siostry, a to dlatego że przyjechała ze swoim chłopakiem (są razem 7miesięcy). Na początku nie bardzo go lubiliśmy, bo zaczął nam dyktować jak mamy się zachowywać w jego obecności. W domu mówimy po śląsku, a nasz gość jeszcze zanim do nas przyjechał, zaczął nam mówić, że przy nim nie mamy używać gwary śląskiej, bo on jej bardzo nie lubi. No więc całą rodzinką wkurzyliśmy się i specjalnie gadaliśmy takim śląskim że chyba co trzeciego słowa nie rozumiał. Po dwóch dniach złość mu przeszła i stwierdził że ten nasz Śląski język wcale nie jest aż taki zły i da się go polubić, nawet prosił o tłumaczenie niektórych słów których nie rozumiał. Przed wyjazdem w swoje strony nauczył się wielu śląskich nazw a co więcej zaczął ich używać. Śmiesznie brzmiała mieszanka śląskiego z czystym polskim, hahaha... mieliśmy niezły ubaw. Te kilka dni spędziliśmy w miłej atmosferze. Za około pół roku znów się wszyscy spotkamy z czego bardzo się cieszę.
Poza tym, parę nowinek u nas, Nicolka potrafi sama robić po 5-8 kroczków, później ląduje na pupie, raczkuje do najbliższej szafki lub osoby, wstaje i znów idzie 5-8 kroczków bez trzymania i tak w kółko hihi. Całymi dniami gada sobie "ma-ma, mam..." "ta-ta, ta-ta..." "ba-ba", "da-da-da-da...." i inne tego typu wyrazy. Lubi robić "kosi-kosi łapki..." (klaszcze w rączki jak tylko ktoś zacznie mówić kosi, kosi łapki, pojedziemy do babci...). Jak ktoś wychodzi z domu to Nicolka robi papa (macha rączką i mówi "pa-pa-pa-pa-pa...."). Z nowych umiejętności to chyba tyle.
Jak się wszystko u mnie poukłada, to będę pisać częściej, puki co napisałam o tym co fajne i przyjemne... nie chcę się żalić.
Buziaczki dla Was
Ilonka - oby ułożyło się po Twojej myśli
xTosia - nie zmuszaj małej do jedzenia, tak jak dziewczyny napisały, to normalne że przy chorobie mniej je. Zdrówka życzę
Marcy - ucałuj Wojtusia!
Ewelka - u nas też są w Biedronce kombinezoniki fajne, takie miśkowate, cieplutkie. Pewnie te same co u Was. U nas są rozmiary od 68-92 także z mężem zastanawiamy się czy Nicoli nie kupić takiego kombinezonu, puki co ma w domu jeden więc możliwe że nie kubimy drugiego
Pozdrawiam wszystkie!
ps. przepraszam że się tak rozpisałam
u mnie troszkę lepiej, przez kilka dni była u mnie siostra (nie widziałyśmy się ponad trzy lata, także bardzo się cieszyłam że przyjechała...). Miałyśmy trochę czasu żeby pogadać. Ja i moja rodzinka (mąż, rodzice, rodzeństwo...) mieliśmy na początku małe obawy co do przyjazdu mojej siostry, a to dlatego że przyjechała ze swoim chłopakiem (są razem 7miesięcy). Na początku nie bardzo go lubiliśmy, bo zaczął nam dyktować jak mamy się zachowywać w jego obecności. W domu mówimy po śląsku, a nasz gość jeszcze zanim do nas przyjechał, zaczął nam mówić, że przy nim nie mamy używać gwary śląskiej, bo on jej bardzo nie lubi. No więc całą rodzinką wkurzyliśmy się i specjalnie gadaliśmy takim śląskim że chyba co trzeciego słowa nie rozumiał. Po dwóch dniach złość mu przeszła i stwierdził że ten nasz Śląski język wcale nie jest aż taki zły i da się go polubić, nawet prosił o tłumaczenie niektórych słów których nie rozumiał. Przed wyjazdem w swoje strony nauczył się wielu śląskich nazw a co więcej zaczął ich używać. Śmiesznie brzmiała mieszanka śląskiego z czystym polskim, hahaha... mieliśmy niezły ubaw. Te kilka dni spędziliśmy w miłej atmosferze. Za około pół roku znów się wszyscy spotkamy z czego bardzo się cieszę.
Poza tym, parę nowinek u nas, Nicolka potrafi sama robić po 5-8 kroczków, później ląduje na pupie, raczkuje do najbliższej szafki lub osoby, wstaje i znów idzie 5-8 kroczków bez trzymania i tak w kółko hihi. Całymi dniami gada sobie "ma-ma, mam..." "ta-ta, ta-ta..." "ba-ba", "da-da-da-da...." i inne tego typu wyrazy. Lubi robić "kosi-kosi łapki..." (klaszcze w rączki jak tylko ktoś zacznie mówić kosi, kosi łapki, pojedziemy do babci...). Jak ktoś wychodzi z domu to Nicolka robi papa (macha rączką i mówi "pa-pa-pa-pa-pa...."). Z nowych umiejętności to chyba tyle.
Jak się wszystko u mnie poukłada, to będę pisać częściej, puki co napisałam o tym co fajne i przyjemne... nie chcę się żalić.
Buziaczki dla Was
Ilonka - oby ułożyło się po Twojej myśli
xTosia - nie zmuszaj małej do jedzenia, tak jak dziewczyny napisały, to normalne że przy chorobie mniej je. Zdrówka życzę
Marcy - ucałuj Wojtusia!
Ewelka - u nas też są w Biedronce kombinezoniki fajne, takie miśkowate, cieplutkie. Pewnie te same co u Was. U nas są rozmiary od 68-92 także z mężem zastanawiamy się czy Nicoli nie kupić takiego kombinezonu, puki co ma w domu jeden więc możliwe że nie kubimy drugiego
Pozdrawiam wszystkie!
ps. przepraszam że się tak rozpisałam
ilonka
ja na Twoim miejscu leciałabym po test, po co się trzymać w niepewnosci?
u mnie niestety @ przyszła... te starania o dziecko są trudniejsze niż mozna się było spodziewac, tak więc 6 cykl walki rozpoczęty
ja na Twoim miejscu leciałabym po test, po co się trzymać w niepewnosci?
u mnie niestety @ przyszła... te starania o dziecko są trudniejsze niż mozna się było spodziewac, tak więc 6 cykl walki rozpoczęty
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 111
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 753
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: