reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Stare i nowe znajome mamuśki :)

xTosia - może mała jest na coś uczulona. Mój mąż jak zaczęliśmy mieć kota to pierwszego dnia cały czas gadał że wpadło mu coś do oka i nie potrafi się tego pozbyć, a na drugi dzień nie umiał otworzyć oczu, bo miał je wręcz sklejone. Jak już je otworzył to wyglądał jak jakiś bokser tuż po zejściu z ringu. Miał okropnie spuchnięte oczy i miał jakby taką galaretę w środku (przezroczystą). Wyglądało to okropnie, zapisał sie do lekarza, ale miał dopiero na 18:00. Dałam mu Zyrtec i jeszcze coś (nie pamiętam co) na alergię. I zanim wybiła 18:00 wyglądał całkowicie normalnie. Kilka dni stosował Zyrtec a jak przestał brać te tabletki to już nic więcej mu się nie zrobiło. Do dziś tak do końca nie wiem co mu wtedy dolegało. Ale jest już dobrze. Co do pieniędzy, to nie chce pisać o tym z Tobą na forum, ale napisz do mnie na gg (nie mam pełnej listy, więc nie mam jak do Ciebie się odezwać).

Martilla - a jeśli będziemy pisać że przecież możesz mieć już teraz dzidzie, że będziesz super mamą, że myśli o dziecku nie powinnaś odkładać na "później" itp. to skusisz się na bobaska ??? No bo wiesz nie żebym Cię tak jakoś kusiła, ale takie maleństwo to największy skarb jaki można dostać od życia. Nie ma na świecie nic piękniejszego! A dowodem na to są np. uśmiechnięte twarze dziewczyn z forum. Do tego dochodzi radość: z dwóch kreseczek na teście, z skończenia się mdłości, z pierwszego wyczuwalnego kopnięcia dzidzi w brzuszku, potem z każdego kolejnego kopniaczka, z pierwszej czkawki w brzuszku, z każdego USG jak można zobaczyć takie malusieńkie jeszcze nie do końca rozwinięte dzieciątko, radość niesie myśl o tym że już w drugim miesiącu dzidzi baaaardzo szybko bije serduszko wielkości ziarenka maku!, i chyba nie muszę wspominać o radości zobaczenia po dużym wysiłku jakim jest poród swojej pociechy! A potem to już całkiem dużo radości... Ta ogromna miłość, zaufanie i przywiązanie dziecka do mamy, pierszy uśmiech, pierwsze uniesienie główki, pierwsze pluskanie w wanience, pierwsze "słówka" typu:gyyyyyy, eeeeee.... itp. potem: ma-ma..., pierwszy krok... ehhh! Czy coś na świecie daje więcej radości ? Dobra kończe te wymienianie bo Cię zanudzę... hihi Wybacz! a tak na marginesie dodam krótko: ja też na dzidzie zdecydowałam się w chwili gdy miałam zacząć karierę zawodową i hmmm... odłożyłam pracę na półkę między książki :-):-):-) Mąż ubezpiecza mnie w pracy i nie jest źle (tak ogólnie)

POZDRAWIAM
 
reklama
Oj dziewczyny skąd ja to wszystko znam:)
Kasa juz była , i śładu nie ma po wypłacie, rachunki,to tu opłać to tam, i ledwo na zycie zostaje.szok....

Martilla:)
ja tam kochana cie też nie namawiam, ale jak ma się chęć na dzidzie to trzeba to wykorzystywac, bo potem nie bedziesz miała sił:) -NIE JA CIĘ WCALE NIE NAMAWIAM:) hihi
 
Witam!!!;-)
Ja też tak myślę i zgadzam się z Tobą Marcy1985 najlepiej jest mieć dzidzię wtedy kiedy się jej pragnie. A w sumie to dopóki jest się młodym i ma się jakiekolwiek warunki do wychowania to jestem za.:-) Pomyślcie o tym....kiedy 25 latka zachodzi w ciąże to dla mnie najodpowiedniejsza pora a co taka po dobrej hoho....30-stce??? My już prawie odchowane dzieci a takie dopiero chowają:))) hehe!!!
Ale to oczywiście żart bo każdy wie kiedy chcę się uszczęśliwić a nie uszczęśliwiajmy się na siłę. Ja mam już jedną pociechę:-D, która ma 4-latka i czekam na następną która ma przyjśc na świat 25 maja(bynajmniej taki termin porodu) ale znając moje dziecko to i tak sie pośpieszy jak moja starsza Julcia:))):tak::tak:Więc Martulla jeśli chcesz i masz okazje to z niej skorzystaj:))
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE KOBIETKI I ŻYCZE POWODZENIA!!!! :tak:;-)
 
Witam,

ja nadal dwupak :) od wczoraj nie biore już tabletek na zatrzymanie pędu niuńki na ten świat i o dziwo słonko wyszło to jej przeszła ochota :) może jakaś zimnolubna będzie :)) Raczej nie ja i mąż zmarzlaki :) chociaz upałów tez nie lubimy tak max 32;-)

Co do tego czekania i momentu to u mnie było tak czekanie bo zakończyć studia, czekanie ponieważ rozkręcałam firme,,, i kiedy wydawalo się , że już można to moja choroba.... ale i tak zmieściłam sie przed 30-stka :-), chociaz nie było to moim takim celem...nie wierze w ten wiek tak do konca mam 2 kuzynki. Jedna we Wloszech mieszka i pierwsza córka 38 lat miała druga 40, oczywiscie bała sie jak cholera i prenatalne za każdym razem były ale małe piękne, zdrowe a ona wygląda tak, że nie jedna 20-sta chcialaby tak wyglądac ze mna na czele... Druga mieszka we Francji i pierwszy syn 34 lata drugi 38 i też dorodne chłopaki :-) Z ich przykaldu widać, że pozne macierzystwo odmładza:-p

Mykam szykować mężulkowi burito na obiadek ...mniam :tak:

Pozdrawiam
 
och wy czarownice wstrętne!:-) wieeeedziałam, że tak będzie:-) hehehe
ale nie no generalnie najbardziej chciałabym skończyć tą szkołę i mieć z głowy , i ta praca żeby mieć ubezpieczenie mi spokoju nie daje... i obawy czy zachodząc w ciąże nie posiadając pracy (tylko mąż) to czy damy radę finansowo... ale to chyba normalne,że mam takie obawy
 
Hej kobietki.
Ehhh Hania ma powiększone migdały i zaczerwienione gardełko :-( Dostałyśmy też kropelki do oczka. Najgorsze jest to, że Hania ma cały czas temp. :-(teraz właśnie zasnęła mi na rękach i pewnie z pół godz.pośpi. Ja mam wieczorem psychologa i mam nadzieję, że Hania zostanie z mężem. Ja też nie za dobrze się czuję niestety, nie mogę się załatwić od rana i mam brzuch jak kamień :baffled: Idę może uda mi się coś poprasować teraz póki maleńka sobie śpi.
 
martilla - co do ubezpieczenia to Twój mąż może Cie chyba ubezpieczyć w pracy. Ja mam takie ubezpieczenie... Co do tego czy dacie rade finansowo, hmmm.... na moim przykładzie można powiedzieć że spokojnie dacie radę. U mnie jest tak że tylko mój mąż pracuje, a pieniędzy wystarcza na wszystko i jeszcze zostaje w portfelu na gorsze czasy ;-) ale niestety niektórzy mają się gorzej niż my :-( Także trudno mi powiedzieć jak będzie u Ciebie.
tak czy owak czekamy na chwilę w której napiszesz nam: " czas na mnie, robię test i mam nadzieję że będą dwie cudowne krechy!!!"
 
martilla- a kiedy jest odpowiedni casz na dziecko wlasciwie to nigdy zawsze jest cos jak nie szkola to praca jak nie praca to jakis problem i zawsze cos wiec lepiej za dlugo nie odkladac ;-)

A my ostatnio duzo na dworze bywamy strasznie mi sie podoba ta wiosna teraz tylko byle do lata :tak:
 
olka
wiem,że mąż może mnie "podpiąć" pod swoje ubezpieczenie i tu nie było by chyba problemu, a jeśli chodzi o kwestię finansową to powiem tak , mój mąż zarabia tyle, że pewnie by starczyło , ale jest taki minus że pracuje w wykończeniówce i co roku na przełomie zima-wiosna mają cięzko z pracą bo jest mało zleceń, w zeszłym roku firma miała przestuj od połowy grudnia do początku marca, w tym roku też było kiepsko więc nawet nie chce myslec co będzie jak przyjdzie na świat dziecko i taka sytuacja się powtórzy....

kolia
ja nie mówie, że to zły czas na dziecko, bo tak jak mówisz nigdy nie ma tego odpowiedniego , bo zawsze coś tam, ale boje się jak to będzie...

powiem tyle,że wstępny plan jest taki ,żeby zacząć staranka za 3-4 miesiace...
bardzo bym chciała zostac majówką 2010:-) zakładając że najpóźniej uda się zajść w sierpniu;-) no ale jeszcze wszystko się może zmienic także spokojnie:-)
 
reklama
No to Martilla trzymam mocno kciuki zbyś została tą majówką 2010:tak:!!! A co do finansów to sama pewnie dobrze wiesz czy Cię na to stać czy też nie:) Nie każdy jest w stanie utrzymać dziecko a nie mówiąc już o dwójce czy więcej. U mnie też pracuje tytlko mąż i jak narazie nie narzekamy a pomimo tego,że spłacamy jeszcze kredyt hipoteczny za który kupiliśmy własny kącik:-D Ale jak to mówią "ciasne ale własne". I tak jest najlepiej...nikt ci nie zagląda co robisz co jesz ,czy masz w domu porządek czy też nie. ;-):-) My zdecydowalismy się na drugą pociechę i w sumie ostatnią, bynajmniej mamy taki zamiar mieć tylko dwójkę ale to nigdy nie wiadomo...przypadki chodzą po ludziach:tak: W sumie to wydaje mi się,że to nie są chyba już czasy na wielodzietną rodzinkę tak jak było kiedyś gdzie dziadkowie nasi pochodzą co niektórzy z rodzin gdzie ich było 11-scioro!!!:-D:tak::tak: O Boże nie wyobrażam sobie tego!!!!:tak::tak::tak: Więc trzymam kciuki abyś została tą majówką jak ja, choć juz nie 2009 a 2010. POZDRAWIAM!!!
 
Do góry