**ewelka**
mama Wiki :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2008
- Postów
- 894
hej laseczki
A my już po weselu mojego brata Ilonka...wczoraj było...kaczucha tez myślała że to dzisiaj ale było w wczoraj od rana na 10 jechałam do fryza ale tam się zeszło 1,5 godziny wiec o 11.30 byłam w domu a ja nie przebrana ,nie wymalowana i musiałam być na 12 w domu rodziców panny młodej...z tamtąd jechaliśmy na sesje zdjeciową(byłam świadkową),która trwała 3 godziny...zmarzliśmy wszyscy ale fotek beda mieli 800 sztuk...jak bede miec kopie to pokaże Wiką zajął się mąż i mama bo oni na ślub jechali podstawionym autobusem...więc jak młoda mnie zobaczyła pod kościołem to powiedziała na mnie tata i wszyscy w ryk w samym kościele to zaczeła skakać z ławki na podłoge i tak z 10 razy...potem stepowała :-) i po tym syn kuzyna zabrał ją na dwór i tak tam sobie siedzieli...około 22 poszła spać do innego pomieszczenia...połozyliśmy ją na 6 krzesłach i co jakis czas do niej zaglądaliśmy ale obudziła sie o 2 i koniec spania było więc juz wtedy się zabraliśmy do domu i ciężko bylo ją w domu uspić ale zasneła razem ze mną bo mąż spał na jej łóżku...więc pospaliśmy sobie do 9.30 ;-) ale na 16 jedziemy na poprawiny...spaaaaaaaćććććć mi się chceeeeeeee paaapaaa
A my już po weselu mojego brata Ilonka...wczoraj było...kaczucha tez myślała że to dzisiaj ale było w wczoraj od rana na 10 jechałam do fryza ale tam się zeszło 1,5 godziny wiec o 11.30 byłam w domu a ja nie przebrana ,nie wymalowana i musiałam być na 12 w domu rodziców panny młodej...z tamtąd jechaliśmy na sesje zdjeciową(byłam świadkową),która trwała 3 godziny...zmarzliśmy wszyscy ale fotek beda mieli 800 sztuk...jak bede miec kopie to pokaże Wiką zajął się mąż i mama bo oni na ślub jechali podstawionym autobusem...więc jak młoda mnie zobaczyła pod kościołem to powiedziała na mnie tata i wszyscy w ryk w samym kościele to zaczeła skakać z ławki na podłoge i tak z 10 razy...potem stepowała :-) i po tym syn kuzyna zabrał ją na dwór i tak tam sobie siedzieli...około 22 poszła spać do innego pomieszczenia...połozyliśmy ją na 6 krzesłach i co jakis czas do niej zaglądaliśmy ale obudziła sie o 2 i koniec spania było więc juz wtedy się zabraliśmy do domu i ciężko bylo ją w domu uspić ale zasneła razem ze mną bo mąż spał na jej łóżku...więc pospaliśmy sobie do 9.30 ;-) ale na 16 jedziemy na poprawiny...spaaaaaaaćććććć mi się chceeeeeeee paaapaaa
Ostatnia edycja: