Witam w ten parny dzień.
No i tak jak pisałam skończyło sie na antybiotyku w zastrzykach. We wtorek wieczorem Fifi miał goraczke , zasypiał na siedzaco, majaczył budził sie i tak w kółko. Bardzo sie wystraszyłam i pojechalismy do lekarza. lekarka powiedziłą albo zastrzyki (czego chciałam uniknac) albo szpital. Z dwojga złego wybrałam zastrzyki. jest troche lepiej ale do wyzdrowienia daleko.
A faktycznie czesto choruje. Zapisałam go do pulmunologa i pod koniec lipca jedziemy. Zobaczymy co nam powie.
No i tak jak pisałam skończyło sie na antybiotyku w zastrzykach. We wtorek wieczorem Fifi miał goraczke , zasypiał na siedzaco, majaczył budził sie i tak w kółko. Bardzo sie wystraszyłam i pojechalismy do lekarza. lekarka powiedziłą albo zastrzyki (czego chciałam uniknac) albo szpital. Z dwojga złego wybrałam zastrzyki. jest troche lepiej ale do wyzdrowienia daleko.
A faktycznie czesto choruje. Zapisałam go do pulmunologa i pod koniec lipca jedziemy. Zobaczymy co nam powie.