xTosia - pocieszę Cię ja dziś padam na twarz a oczy na zapałki
wczoraj od rana do około 16:00 odbierałam tylko telefony z życzeniami dla nas, zajmowałam się Nicolą i stałam przy piekarniku. O 16:00 przyszli goście... Było tak głośno że chwilami chciałam wszystkich wywalić za próg. No ale na szczęście się opanowałam hihi... o 20:00 Nicola zasnęła (Damianek jest u mojej mamy od piątku i za około 2godziny wraca do domu) i zaczął się nasz romantyczny wieczór. Już zaczynałam tęsknić za takimi wieczorami. No i całe szczęście że mieliśmy okazję do zrobienia takiego wieczoru bo przy moim bracie i bracie męża nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek przytulanko czy romantyczny wieczór...
No ale wczoraj zaszaleliśmy... o 20:00 zamówiliśmy pizze, wcześniej kupiliśmy szampana, oświeciliśmy świeczki... wieczór nasz trwał do 23:30. Leżeliśmy jeszcze przytuleni gadając sobie, gdy mała zaczęła płakać. Płakała chyba przez godzinę (nie mam pojęcia czemu)... potem zasnęła i o 1:25 znów się obudziła. Butelki nie chciała (czy to z mlekiem czy herbatką), na rękach płakała, w łóżeczku płakała i dopiero jak oświeciłam światło to przestała płakać. Niestety przez światło sie rozbudziła i nie spała mi aż do 3:40. Ona zasnęła i ja też mogłam wreszcie iść spać. Niestety o 6:00 mi się obudziła i nie śpi do teraz. Może ona na jakiejś bardzo dobrej kawie jest że nie czuje się zmęczona, bo ja wypiłam już dwie i jakoś mi specjalnie nie pomogły.
a tak na marginesie przedwczoraj sąsiadka widząc jak idę z małą na spacer, zatrzymała się przy nas i mówi mi tak: "jaka ta malutka śliczna i jaka duża... no ale troszkę chyba za gruba jest co jej dajesz do jedzenia ?" odpowiedziałam jej że mała pije Bebiko, do tego dostaje kaszki ryżowe i kukurydziane, warzywa, owoce, mięso... często je z nami obiad. Na to moja sąsiadka odpowiedziała że nie mam małej dawać już Bebiko bo będzie gruba jak beczka, mam małej dawać krowie mleko, dużo warzyw i owoców, trochę mięsa chudego, jakieś witaminy i nie słodzić cukrem herbatki. Nie wiem co o tym myśleć, bo z tego co wiem dziecka nie należy ograniczać... No i krowie mleko zamiast Bebiko ?? Przecież to nie ma wystarczająco dużo wartości odżywczych dla takiego maleństwa... Zmieszała mnie na maxa, tym bardziej że ona podobno tak karmiła swojego syna a jak sie na niego patrzy to okaz zdrowia. W szkole wygląda na jedno z najbardziej zadbanych dzieci.
Rozpisałam się znowu za bardzo... no nic chyba taka moja natura :-) Buziaki!!!