reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Stare i nowe znajome mamuśki :)

olka
ja tez mam takie z 5 pozycjami ale jak moja mala wazy 6400 to mi ciezko ja nosic ja na lezaco wiec czekam jak skonczy ona 3 miechy ;-)
 
reklama
Hej kobietki
Jeju jeszcze tak tragicznego tygodnia nie miałam :-( W śr. Hania w czasie zabawy uderzyłaby się w główkę, ale zdążyłam ją złapać i strasznie się przestraszyła. Zaczęła płakać i po chwili zwymiotowała, pomyślałam, że to przez płacz, ale za chwilę znowu i tak co 10 min.wymiotowała. Już później samą żółcią :baffled: Dobrze, że była u nas na kawie sąsiadka, bo bym chyba zemdlała ze strachu. Wezwałam pogotowie, bo Hania nie chciała nic pić i bałam się odwodnienia. W szpitalu spędziłyśmy całą noc pod kroplówkami, a i tak na drugi dzień wyniki badań nie były rewelacyjne. Okazało się, jak nas do szpitala pogotowie przywiozło i zrobili baranie krwi, że Hania ma kolosalnie za dużą ilość leukocytów więc lekarka powiedziała, że albo jest to zatrucie pokarmowe albo jakiś wirus. Ja całą noc nie spałam, bo bałam się żeby Hania nie wyrwała sobie wenflonu, albo żebym to ja jej nie wyrwała. Oczywiście w szpitalu nie można raczkować więc rano jak tylko Hani trochę pupcia odżyła musiałam stanąć na głowie żeby ją zająć. Wszystko mnie do teraz boli od noszenia jej na rękach :baffled: Przy wypisie lekarka mówi, że jak to wirus to pojawi się jeszcze biegunka i tak od połódnia przez Hanię się przelewało wszysytko ciurkiem :-( Nie dość, że mi jej w szpitalu pupcie odparzyli woreczkami na mocz to jeszcze biegunka :no: Sąsiadka poleciła mi zagotować jagód w małej il.wody i zrobić kompocik z jabłek i tak tym pozbywamy się biegunki no i lekami od pediatry. Żeby tego było mało w czw.miałam wieczorem egzamin więc Hania poszła do opiekunki, a ja taka ledwo przytomna zaczęłam się uczy :baffled: (jedyny plus to to, że zdałam ten egz.:blink:) W nocy się wyspałam więc wszystko wróciło do normy, ale za to w pt. zachciało mi się z mężem makaronów, ja zamówiłam z serem pleśniowym, a mąż lasagne i....w nocy biegunka i wymioty oboje :confused: także mąż cierpiał całą sobotę, a ja jak to na mamę przystało musiałam się jakoś 3mać :-D Także nie pisałam nic przez tydzień, bo trochę za dużo wrażeń było.

Buziaczki dla wszystkich bez wyjątków :***
 
xTosia - widzę że tydzień był mało ciekawy. Życzę zdrówka! :-)

A my dziewczyny mamy też taki mały problemik z kupką. Dziś Nicola zrobiła mega kupe... Dosłownie poleciało jej pod pępek aż... kupa była pienista. Czy to może świadczyć o czymś złym ??? Któraś chyba wspominała już o tym, ale nie mam czasu szukać tego na każdej stronie. Mam nadzieję że będzie ok, bo u nas co parę dni coś nowego wyskakuje... ehhhh
 
hej laski!
widzę,że u was nie ciekawie... u mnie wczoraj była mała imprezka i na spontanie wybraliśmy się do klubu niestety nas nie wpuścili hahaha jak to pani ujeła "witam państwa, dziś mamy selekcję, niestety państwo nie wchodzą, życzę miłego wieczoru" łaaaa ale mieliśmy polewke:-) no ale co tam widocznie trzeba mieć wygląd na impreze w stolicy poza domem;-)
 
Hej dziewczyny-

xTosia- współczuję ci tej choroby naprawdę! ale już wszystko mineło więc będzie dobrze! Pamiętam jak Przemuś miał grypę żołądkową na szczęście nie był w szpitalu ale to były ciężkie noce.

witam nową mamuśkę- Renatkę!

Martilla - to się dziewczyno nie pobawiłaś! hehe ale zawsze było trochę śmiechu, :-)

u nas wszystko po staremu, Przemuś ma ferie i się trochę nudzi bez przedszkola a Ignaś daje czadu i raczkuje jak szalony, właściwie pędzi wszędzie....

pozdrawiam wszystkie mamy!!!:-)




 
No powiem Wam, że jeszcze Hania jak się porządnie skupi to jej poleci :sorry2: Ale już jest lepiej. Jutro mąż jedzie z nią na badanie krwi i moczu, no i tu się pojawia problem, bo nie chcę Hani zakładać woreczka bo ma odparzoną pupcię więc chyba rano będziemy celować do kubeczka :rofl2: mam nadzieję, że się uda:confused: bo inaczej po badaniach, a musimy jak najszybciej zrobić.

Właśnie położyłam się z Hanią do łóżka i po pół godzinie wiercenia się zasnęła sama obok mnie:-D jeju ale by było fajnie jakby nie trzeba było jej huśtać, bo jest ciężka diablica jak nie wiem co już.

Oki kochane idę się przygotować na jutro żeby rano móc poświęcić na siuśki Hani jak najwięcej czasu, bo mąż sobie nie poradzi.
 
Hej hej kochane!!!!dawno do Was nie zaglądałam...kurcze opuszczam sięw pisaniu,wybaczice..nawet nie dam rady nadrobić czytania...
mam nadzieję ze mnie nie zapomnicie przez to moje niedbalstwo:-p

Mała jest baaaaardzo ruchliwa..mały tajfun:-D Nie przemyslalam zakupu krzesełka...tak to jest jak się myśli dobra...tanie,będzie ok..kupiłam zwykłe drewaniane krzesełko ze stoliczkiem,miał takie mój synek i jemu słuzyło super..siedział w nim grzecznie i uzywał go ponad 3 lata...i myślalam że małej też posłuzy a tu co..nico...heheh diablica wstaje w tym krzesłu i treba ją mieć non stop na oku,wystarczy że sięodwrócę po puszkę z mlekiem i juz stoi albo na kolanach jest w krzesełku:szok:
potem Andzia poddała mi pomysł z szelkami...taaaa..tyle że i na to znalazła sposób i tak siewykręca że zwiesza siew pół w tych szelkach z krzesłka....:no::wściekła/y::baffled:
no i cóz..maż nie chce słyszeć o nowym krzesłku bo wiadomo" kupiłaś takie,trzeba było pomysleć wczesniej..."
no to uzywam fotelika samochodowego zamist krzesełka:-D hehe póki co jest ok..oczywiście wolałabym mieć nowe krzesełko ale takie zastępstwo też nie jest takie złe,u nas zdaje egzamin narazie:-)
Poza tym narazie dzieci zdrowe mam bo młdy ma ferie wiec nie ma skąd zarazek przynosić:-Doby tak już zostało bo jestem wypompowana tymi ciągłymi chorobami...tak mi żle jak patrze na chore dzieciaczki że szok....
no dobra...ale popisałam pierdół:-D
lecę kawkę zrobić poranną poki mala śpi to wypiję w spokoju...
Pozdrawiam każdą z osobna bardzo serdecznie!!!!!!!!Miłego dnia dziewczyny!:happy::happy::happy:
 
hej
a u nas nocka spokojnie, zero kaszelku,mały ładnie spał tylko dwa razy na jedzonko apotem znowu spac....
powiedzcie mi ile trwa u takich brzdacow kaszel...bo w dzien jest w porzadku,nie kaszle, w nocy tez,wieczorem troszeczke zakaszle a najgorzej jest rano...coprawda dzis bylo mnie niz wczoraj ale bylo...antybiotyk bierze od czwartku wieczorem czyli juz 3 dni bral...kiedy mu ten kaszewl przejdzie???? katarku juz mniej.....jutro zadwonie chyba zeby lekarz przyjechala na kontrol i go obejrzala....
a malo tego ja tez niezle kaszle,katar ciurkiem z nosa....moja mama to samo kaszle....szpital w domu....tylko moj tato i mąz zdrowi.....
ach aby sie wykurowac......tak mi wyszlo wyjscie na dwor po umyciu glowy:wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
agacjone
u dzieci czy to małych czy duzych kaszel zawsze moze trwać dłuzej niż inne objawy ...nawet 2 tygodnie po zakończonym antybiotyku...choć u małej zazwyczaj ustepował po ok tygodniu...
a wieczorkiem może bardziej kaszleć bo moze od kataru wydzielinka bardziej spływa...Zdrówka!!!!!:-)
 
Do góry