reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

Hej dZiewczyny :)
Czytam już od tygodnia i postanowiłam dołączyć.
Jeszcze niedawno miałam być szczęśliwa lipcoweczka ale niestety się nie udało. Puste jajo plodowe i poronienie samoistne całkowite.
Poronilam 29 listopada. Dostałam zielone światło od lekarza żeby zacząć starania od stycznia, po pierwszej @. Ale nie wytrzymałam... Przytulanki już od dwóch tygodni. Jestem zdania ze natura sama wie czego chce więc niczym nie ryzykuje.
Zastanawiam się tylko kiedy mogę testować? :) moje cykle były długie i nieregularne. Średnia z ostatnich 6 miesięcy przed ciążą wyszła mi 35 dni. A po ronieniu różnie bywa...
Myślicie że mam szansę?

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Hej dZiewczyny :)
Czytam już od tygodnia i postanowiłam dołączyć.
Jeszcze niedawno miałam być szczęśliwa lipcoweczka ale niestety się nie udało. Puste jajo plodowe i poronienie samoistne całkowite.
Poronilam 29 listopada. Dostałam zielone światło od lekarza żeby zacząć starania od stycznia, po pierwszej @. Ale nie wytrzymałam... Przytulanki już od dwóch tygodni. Jestem zdania ze natura sama wie czego chce więc niczym nie ryzykuje.
Zastanawiam się tylko kiedy mogę testować? :) moje cykle były długie i nieregularne. Średnia z ostatnich 6 miesięcy przed ciążą wyszła mi 35 dni. A po ronieniu różnie bywa...
Myślicie że mam szansę?

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
Hej arrow[emoji4] przykro mi z powodu Twojej straty. Probuj, bo masz szanse jak kazda z nas. Jesli czujesz siw na silach to zycze Ci aby Ci sie jak najszybciej udalo zajsc w ciaze[emoji4]
 
Ostatnia edycja:
Hej arrow[emoji4] przykro mi z powodu Twojej straty. Probuj, bo masz szanse jak kazda z nas. Jesli czujesz siw na silach to zycze Ci aby Ci sie jak najszybciej udalo zajsc w ciaze[emoji4]
dziekuje :) działam...


Lenka musisz zmienic nastawienie. Ja mam za sobą prawie 7 lat starań. nie poddaję się. :)
 
Witajcie.

Ja swoje dzieciątko stracilam 1 listopada w ubiegłym roku. Na pierwszej wizycie wydawalo sie wszystko ok, na drugiej serduszko przestalo bic. Czekalam w domu na poronienie, strasznie balam sie lyzeczkowania. Po 2 tyg poronilam, wszystko sie oczyscilo samoistnie od tego czasu minął rok... starania zaczęliśmy od maja tego roku i nic. Ciężko to przezylam po drodze nabawilam sie nerwicy. Dodam ze cykle mam bardzo dlugie i nieregularne. 42 dni 60 dni. Srednio 5 miesiaczek w ciagu roku.... Wysledzenie dni plodnych to dopiero wyczyn.
Ale myślę ze się udalo, 12 i 13.12 pierwszy raz od roku na paskach owulacyjnych pojawily sie dwie grube krechy.

Miesiaczke ostatnia mialam 4 listopada przy moich cyklach nie ma co sie tym sugerowac... mam strasznie wrazliwe piersi i kłuje mnie , ciagnie i pobolewa calkiem innaczej niż przed miesiączką. Odczekam dwa tygodnie od momentu owulacji i zrobie test... pozdrawiam
 
Witajcie.

Ja swoje dzieciątko stracilam 1 listopada w ubiegłym roku. Na pierwszej wizycie wydawalo sie wszystko ok, na drugiej serduszko przestalo bic. Czekalam w domu na poronienie, strasznie balam sie lyzeczkowania. Po 2 tyg poronilam, wszystko sie oczyscilo samoistnie od tego czasu minął rok... starania zaczęliśmy od maja tego roku i nic. Ciężko to przezylam po drodze nabawilam sie nerwicy. Dodam ze cykle mam bardzo dlugie i nieregularne. 42 dni 60 dni. Srednio 5 miesiaczek w ciagu roku.... Wysledzenie dni plodnych to dopiero wyczyn.
Ale myślę ze się udalo, 12 i 13.12 pierwszy raz od roku na paskach owulacyjnych pojawily sie dwie grube krechy.

Miesiaczke ostatnia mialam 4 listopada przy moich cyklach nie ma co sie tym sugerowac... mam strasznie wrazliwe piersi i kłuje mnie , ciagnie i pobolewa calkiem innaczej niż przed miesiączką. Odczekam dwa tygodnie od momentu owulacji i zrobie test... pozdrawiam
Witaj przykro mi z twojej straty:-(
Oraz życzę ci abyś ujrzała dwie piękne kreski:-)
Strasznie długie te twoje cykle nie byłaś z tym u lekarza???
 
Kazda z nas o tym mysli[emoji17] i kazda marzy, zeby znow zobaczyc te piekne dwie kreseczki na tescie ciazowym. Trzeba byc dobrej mysli....
Wiem Justyś że każdy myśli
Ale to jest tak cholernie trudne
Takie dołujące
Mam ochotę siąść sobie i o tum pogadać ale nie ma z kim
Bo dookoła wszyscy moi bliscy tego nie rozumieją
Bo rozumiemy to tylko my
Bo to my przez to wszystko przeszliśmy
 
reklama
Wiem Justyś że każdy myśli
Ale to jest tak cholernie trudne
Takie dołujące
Mam ochotę siąść sobie i o tum pogadać ale nie ma z kim
Bo dookoła wszyscy moi bliscy tego nie rozumieją
Bo rozumiemy to tylko my
Bo to my przez to wszystko przeszliśmy
Dlatego po to tu jestesmy, zeby o tym rozmawiac. Zalic sie i razem smucic.

Ja tez w domu malo rozmawiam o poronieniu. Bo nawet nie mam z kim, albo nikt nie cjce rozmawiac, zeby mnie nie urazic i nie zrobic wiekszej przykrosci. Ale nadal jest mi z tym wszystkim zle i zdaza mi sie plakac i miec dola. Ale staram sie myslec, ze Bog tak chcial i ze mam w niebie aniolka, ktory czuwa nad nami i wie, ze bardzo go kochamy....
 
Do góry