Beta39 a na co jest estrofem ? Ja jestem szara w tym temacie. ..
Dziewczyny, znów zapytam bo się denerwuje. Mam skierowanie dla szpitala. Jutro jadę, bo dalej poza jedną plamką krwi nic się nie dzieje. Zastanawiam się, czy tam zrobią mi jeszcze jakieś badania np
Beta hcg? Dadzą mi jeszcze czas na oczyszczenie się czy raczej zabieg? Najbardziej przeraza mnie pobyt w szpitalu to nie na moja psychikę. Ile lekarze dają na oczyszczenie się? Przypomne ze jestem/nie jestem w sumie w 8 tc. Ale pecherzyk wielkości 6 tc beta tak samo (to pewnie przez ten zły przyrost od początku)...Czy dali Wam czas w szpitalu i np. Zalecili powrót po kilku dniach jak się nic nie zacznie ? Czy odrazu na zabieg? A jeśli podadzą tabletkę wczesnoporonną to czy musze tam zostać czy mogę wrócić do szpitala ? Jie chce tam siedzieć. Byłam przez prawie połowę ciąży w szpitalach bo miałam nadciśnienie i ja czekałam na małą a na sali były kobiety po poronieniu i zawsze sobie mówiłam ze za nic nie chciała bym być na ich miejscu a pielęgniarki i lekarze tłumaczyli to brakiem miejsc...w tedy było mi tak szkoda tych kobiet, nie chce żeby teraz ona się patrzyły z takim politowaniem, po prostu wiem ze nie dam tam rady siedzieć....
Dziewczyny, znów zapytam bo się denerwuje. Mam skierowanie dla szpitala. Jutro jadę, bo dalej poza jedną plamką krwi nic się nie dzieje. Zastanawiam się, czy tam zrobią mi jeszcze jakieś badania np
Beta hcg? Dadzą mi jeszcze czas na oczyszczenie się czy raczej zabieg? Najbardziej przeraza mnie pobyt w szpitalu to nie na moja psychikę. Ile lekarze dają na oczyszczenie się? Przypomne ze jestem/nie jestem w sumie w 8 tc. Ale pecherzyk wielkości 6 tc beta tak samo (to pewnie przez ten zły przyrost od początku)...Czy dali Wam czas w szpitalu i np. Zalecili powrót po kilku dniach jak się nic nie zacznie ? Czy odrazu na zabieg? A jeśli podadzą tabletkę wczesnoporonną to czy musze tam zostać czy mogę wrócić do szpitala ? Jie chce tam siedzieć. Byłam przez prawie połowę ciąży w szpitalach bo miałam nadciśnienie i ja czekałam na małą a na sali były kobiety po poronieniu i zawsze sobie mówiłam ze za nic nie chciała bym być na ich miejscu a pielęgniarki i lekarze tłumaczyli to brakiem miejsc...w tedy było mi tak szkoda tych kobiet, nie chce żeby teraz ona się patrzyły z takim politowaniem, po prostu wiem ze nie dam tam rady siedzieć....