ale tu cisza
nie ma już żadnych staraczek??
ja jutro biore ostatnią dawkę antybiotyku i ostatnie dwie tabletki luteiny.. w piątek odbieram wyniki kontrolne tej przeklętej boleriozy i wszystko się okaże... mam nadzieje że od nowego cyklu już będę mogła się starać...
Ja jestem codziennie i czytam na bieząco, jestem też na FB ale bardziej mi pasuje forum, wolę tutaj pisać i totaj odnosić się do postow, fajnie, że można zobaczyć jak wyglądacie ale na FB ja nie wiem z kim pisze i jednak po tylu latach na BB stwierdzam, że wolę tu być.
No bafinka, to super, że wracasz do starań. ja wiem, że każdej się uda, czasami tylko trzeba trochę dłużej powalczyć!
Bafinko ja jestem ale reszte chyba wywiało na FB
przykre bo uważam że to forum jest bardziej odpowiednie dla naszych problemów i starań niz FB ale to moje zdanie
Ja czekam właśnie na @ ma być w poniedziałek
i zaczynam stymulację do IUI
Beti, musi się udać tym razem, nie ma innej opcji!!!!! Dawaj znać na bieżąco.
Ja jestem i bardzo mocno trzymam za Was obie kciuki. Musicie wierzyć że się uda i faktycznie tak będzie. Wiem co mówie
Wiara czyni cuda...
Ja mam ostatnio kiebskie dni. Chyba przechodzimy pierwszy kryzys z Piotrusiem bo niestety daje mi popalić. Wczoraj byliśmy na urodzinach u dziadka i młody był grzeczniutki że szok. Cały czas spał, ani hałas nie przeszkadzał kompletnie nic. Za to w domu całkowicie odwrotnie. Był taki marudny, że ja już się popłakałam z tej bezsilności. Młody zasnął dopiero ok 8 rano. Więc i ja się położyłam no i pobudka o 10.15. Nie wiem co jest grane. Podejrzewam, że Piotrek nie dojada tyle, ile by chciał. Albo nie mam pokarmu, albo jest mało wartościowy. Więc położna kazała dokarmiać go mlekiem modyfikowanym 1-2 razy na dzień w zależności od potrzeby. Wczoraj jedną porcję dostał i nie wiem czy dlatego był taki marudny? Często się Piotrkowi ulewało naeet jak nakarmiłam piersią. A wcześniej nigdy się jemu nie ulewało. Sama nie wiem co mam dalej robić. Jestem już tym wszystkim wykończona i fizycznie i psychicznie
Kamkaz początki sa cieżkie zawsze, ale dasz radę. Natomiast jeśli chodzi o dokarmianie, ja bym nie dokarmiała, ale ja jestem zwolenniczką karmienia piersią i wiem, że są lepsze i gorsze momenty. Natomiast nie ma czegoś takiego jak niepełnowartościowe mleko. Dokarmianie zawsze prowadzi do utraty pokarmu i dlatego tutaj nalezy się zastanowić czego chcemy. Czy karmić piersią czy butelką. No ale oczywiście każda z nas ma swoje zdanie na ten temat.
Tobie życzę duużo sił i cierpliwości, jeszcze dwa miesiące i się wszystko unormuje,
oto moj fejs
https://www.facebook.com/polunia84, czekam na zaproszenia i przyjecie mnie do grupy
u nas zmiany, na koniec stycznia wracamy do staran!!! i przeprowadzamy sie w koncu na piekne duze mieszkanie, jaka jestem szczesliwa!!!
Super, zmieniliście decyzję? Bo chyba pisałaś wcześniej, że jeszze później będziecie się starć.
Kamkaz nic się nie łam,myślę,że każda mama ma takie momenty na początku. Wszystko się z czasem ułoży, nauczycie się siebie nawzajem.
To takie piękne..ech,ja właśnie zaczęłam pisać pamiętnik żeby żadna z tych cudownych chwil z pamięci mi nie umknęła.
Kamkaz to co teraz jest trudne za kilka miesięcy będziesz wspominać z sentymentem.
Ja żałuję, że nie pisałam pamiętnika w poprzedniej donoszonej ciązy, miałabym porównanie czy też było tyle nerwów i stresu co teraz.
Ja nadal tu jestem, zawsze będę
Kamkaz, wiem, że serce boli jak nasze szczęście płacze a my nie wiemy co jest grane. .Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałam, że nie ma czegoś takiego jak mało wartościowy pokarm.Może zjadlas coś po czym bolał go brzuszek? A Tobie buzuja hormony, tak jak na początku ciąży. Będziesz płakać bez powodu, to normalne, przejdzie
Będzie dobrze kochana!
Dziewczyny trzymam kciuki za wasze starania. .
Ja też jestem i będę tutaj na forum :-)