Kamkaz, moze to i prawda, chociaz przez chwile mialam dziecko i nosilam je w sobie i to bylo dla mnie takie szczescie...
Colly ja chce chwile,odpoczac napewno.....ale inaczej jest jak ktos mowi(przykladowo) ze "pani to musi/powinna odcsekac teraz 6 miesięcy" a co innego jak wiem ze moge starac sie juz od 1 miesiaczki ale swiadomie odwlekam moment staran. Nie lubie miec narzucane jesli chodzi o pewne sprawy...o zadne sprawy w sumie. Chyba nikt nie lubi dlatego tak dopytuje
90natka podobno u mnie wszystko sie pieknie oczyscilo, lekarka byla zachwycona, wiec juz po obchodzie itd puscili mnie do domu...
Na szczescie u mnie nikt nic nie wiedzial orpocz garstki znajomych no i u mnie zamiast spojrzen pytajacych "jak ciaza" to beda te w stylu "czy wszystko z toba ok bo jakas smutna jestes" no i ostatnio unikalam znajomych bo jedni zaraz rodza, inni juz maja dzieci, tylko my zostalismy...i chcialam poczekac do konca 1 trymestru zeby im powiedziec ze my tez!
Pomyslalam o badaniach na progesteron. U mnie wszystkie badania sa wzorowe, wyszlo mi tylko ze nie mam przeciwcial toxo. Oczywiscie mam dzisiaj juz akcje pt "musze cos zrobic" tylko nie wiem co. Juz bym chciala sie czyms zajac, wiec wyszukuje informacji o poronieniach, przyczynach, badaniach.... To mi chyba pomaga ale nie wiem czynprzez to nie uciekam od bolu ktory powinnam przezyc.
Powiem wam, ze kiedys zostawil mnie chlopak.I przezylam wtedy traume- przestalam jesc, spac, schudlam 12 kg(zawsze bylam dosc chuda a wazylam wtedy 41 kg). Jak juz spalam to 1-2 h i pobudka. Moj organizm jest bardzo silny, funkcjonowal wtedy jak na prochach az dziwne ze mi sie nic nie stalo. Teraz czuje sie podobnie tyle tylko, ze wiem, ze moj maz mnie kocha i bardzo wspiera, znam go 5 lat a nigy nie widzialam go tak przybitego
Ale widze ze bardzo sie dla mnie stara, absolutnie mnie ani nie obwinia (ja siebie tez staram nie ale czasem ,ysle ze moze to przez to ze na poczatku mialam ochote na cole i napilam sie coli i to przez to- wiem, idiotyzm...) przytula mnie i w ogole.... Dzieki tej sytuacji upewnilam sie ze to ten jeden jedyny na cale zycie..
Dzis mam znowu mnostwo zajec, ktorych nie moge odwolac a najchetniej rzucilabym wszystko w cholere tylko ze nie chce sie zalamac...nie chce zostawiac tego co ostatnio zaczelam bo wiem ze bede zalowac za 2 miesiace...