reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

90_natka jeszcze nie odebrałam wyników. Miałam jechać z mamą rano (bo chciała zrobić OB) ale nie pojechaliśmy bo ma gorączkę i jest strasznie przeziębiona. A ja na miejscu laboratorium nie mam i musze jechać do innej miejscowości
 
reklama
Kamkaz, moze to i prawda, chociaz przez chwile mialam dziecko i nosilam je w sobie i to bylo dla mnie takie szczescie...

Colly ja chce chwile,odpoczac napewno.....ale inaczej jest jak ktos mowi(przykladowo) ze "pani to musi/powinna odcsekac teraz 6 miesięcy" a co innego jak wiem ze moge starac sie juz od 1 miesiaczki ale swiadomie odwlekam moment staran. Nie lubie miec narzucane jesli chodzi o pewne sprawy...o zadne sprawy w sumie. Chyba nikt nie lubi dlatego tak dopytuje:(

90natka podobno u mnie wszystko sie pieknie oczyscilo, lekarka byla zachwycona, wiec juz po obchodzie itd puscili mnie do domu...
Na szczescie u mnie nikt nic nie wiedzial orpocz garstki znajomych no i u mnie zamiast spojrzen pytajacych "jak ciaza" to beda te w stylu "czy wszystko z toba ok bo jakas smutna jestes" no i ostatnio unikalam znajomych bo jedni zaraz rodza, inni juz maja dzieci, tylko my zostalismy...i chcialam poczekac do konca 1 trymestru zeby im powiedziec ze my tez!

Pomyslalam o badaniach na progesteron. U mnie wszystkie badania sa wzorowe, wyszlo mi tylko ze nie mam przeciwcial toxo. Oczywiscie mam dzisiaj juz akcje pt "musze cos zrobic" tylko nie wiem co. Juz bym chciala sie czyms zajac, wiec wyszukuje informacji o poronieniach, przyczynach, badaniach.... To mi chyba pomaga ale nie wiem czynprzez to nie uciekam od bolu ktory powinnam przezyc.

Powiem wam, ze kiedys zostawil mnie chlopak.I przezylam wtedy traume- przestalam jesc, spac, schudlam 12 kg(zawsze bylam dosc chuda a wazylam wtedy 41 kg). Jak juz spalam to 1-2 h i pobudka. Moj organizm jest bardzo silny, funkcjonowal wtedy jak na prochach az dziwne ze mi sie nic nie stalo. Teraz czuje sie podobnie tyle tylko, ze wiem, ze moj maz mnie kocha i bardzo wspiera, znam go 5 lat a nigy nie widzialam go tak przybitego:( Ale widze ze bardzo sie dla mnie stara, absolutnie mnie ani nie obwinia (ja siebie tez staram nie ale czasem ,ysle ze moze to przez to ze na poczatku mialam ochote na cole i napilam sie coli i to przez to- wiem, idiotyzm...) przytula mnie i w ogole.... Dzieki tej sytuacji upewnilam sie ze to ten jeden jedyny na cale zycie..:)
Dzis mam znowu mnostwo zajec, ktorych nie moge odwolac a najchetniej rzucilabym wszystko w cholere tylko ze nie chce sie zalamac...nie chce zostawiac tego co ostatnio zaczelam bo wiem ze bede zalowac za 2 miesiace...
 
kamkaz pierwsze słyszę, żeby było coś takiego jak norma dla starających się o dziecko- z tego co się orientuję to normy są ale dla poszczególnych faz cyklu. Zresztą jak ja kiedyś robiłam to właśnie takie normy mam wypisane na wyniku, nie ma nic takiego jak starające się, przynajmniej na moich normach.

migduch dobrze, że tak szybko Cię wypuścili, zawsze to lepiej dochodzić do siebie w domu...
u mnie nie było opcji, żeby nie wiedzieli, bo trzy tyg przed stratą byłam na zwolnieniu, a później korzystałam ze skróconego urlopu macierzyńskiego, także wszyscy zauważyli...
a co do zajęć, może lepiej że masz się czym zająć, może będzie jakoś łatwiej przetrwać te najcięższe dni. Nie możesz się obwiniać, choć wiem że czasem to ciężkie, ja sama wmawiałam sobie, że to na pewno przez tą jedną kawę, którą wypiłam... Ale nie można tak myśleć, tak musiało po prostu być i nie jesteś niczemu winna.
Jeśli chodzi o badania, niestety tak to jest, że w Polsce szczegółowe badania dopiero po 2 stracie robią...
 
Witam nową aniołkową mamę, przytulaski dla Ciebie i światełko dla aniołka (*)
zobaczysz, że wszystko się poukłada, każda z nas tu swoje przeżyła i KAŻDA doczeka się pięknych dzieciaczków :) czas po stracie dziecka jest bardzo trudny, trzeba wszystko sobie poukładać, przemyśleć i po prostu to zaakceptować, bo już czasu nie cofniesz.. głowa do góry, pierś do przodu i atakuj ze staraniami, trzymam mocno kciuki!!

Colly coś w tym jest z tymi rocznicami, ja aniołka straciłam 9 lipca 2012, a Igora urodziłam 30 lipca 2013 :) teraz mam termin na 19 października, w rocznicę śmierci mojego taty.. chyba bardzo chciał wnuczkę heh :)

ja tylko tak z doskoku, jak to zwyklę, podczytuję, ale cieżko coś napisać z tak energicznym dzieckiem.. w dodatku mąż ciągle na wyjazdach, nie ma go po kilka dni, mamy prace w ogrodzie, więc nawet nie mam jak się ruszyć z domu, bo pilnuję panów i tak czas leci.. jakaś nerwowa się zrobiłam, bo to siedzenie w domu mnie już dobija :/
 
Dziewczyny meczy mnie jeszcze jedna rzecz....wiem, ze to kwestia indywidualna ale nie wiem czego sie spodziewac. Co teraz z miesiaczka? Uslyszalam od lekarki ze moge krwawic nawet do nastepnej miesiaczki- a kiedy powinam ja miec? Jesli normalnie teraz mialabym ja miec 15 maja to tak powinnam sie jej spodziewac? I czy jesli np bede krwawic do 15 maja to znaczy ze krwawie wlasnie do tej nastepnej miesiaczki? Czy teraz mi sie wszystko poprzesuwa? Bo moze np przestane krwawic za 5 dni a nastepne krwawienie moze byc juz np za 10 dni i mam to drugie wziac jako miesiaczke czy jako krwawienie poporonne? Moze glupie pytanie ale nie wiem jak to ma wygladac i czego sie spodziewac, uslyszalam tylko zeby nie uzywac tamponow i na razie zero sexu...pytAnie do kiedy ehhhh tyle mysli w glowie mam....:(
 
Kamkaz progesteron moze potwierdzic owulacje np ale nie ma czegos takiego jak norma dla starajacych sie wiadomo ze ja jest ponizej 5 to owu nie bylo i jest go za malo najlepiej gdy wynik jest pow 10 ja mialam 7.5 i doktorka pow ze. Jest to wynik po sredni owu byla ale moglyb byc wyzszy i dostalam luteine
 
w goracejwodzie niestety....:((
nie wiem czy to do mnie juz dotarlo nawet tzn chyba dotarlo i dlatego nie moge sobie miejsca znalezc ale jest tak dziwnie....:( mam nadzieje ze mi sie tam teraz nic nie poprzesuwa i nie rozreguluje. Dlatego chcialam spytac ile moge czekac na okres, czy to normalne ze miesiac od poronienia? a moze niektore dziewczyny czekaja np 2 miesiace albo 2 tygodnie? Ja nie mialam zabiegu(na szczescie) tylko farmakologie wiec to tez pewnie ma jakis wplyw, ze nie bylo mechanicznej ingerencji. Ehhh nie wierze w to co sie stalo jeszcze....:(
 
reklama
Do góry