Celta mnie przez najbliższe dni też będzie smutno… dokładnie rok temu musiałam zgłosić się do szpitala na wywołane poronienia, tabletki, ogromny ból, silne krwawienie i jak się okazywało żadnego „efektu”, następnego dnia powtórka, i 7.12 zabieg. I wtedy tak bardzo modliłam się o to, żeby za rok było inaczej i się udało, jest łatwiej, mimo, że Mały jeszcze w brzuchu
I wierzę ogromnie w to, że ten 26.12 dla Ciebie też będzie łatwiejszy, bo wydarzy się coś co ułatwi Ci przetrwać ten smutny dzień.
Magda oszukują nas już te maluchy
robią nadzieję, coś zaczyna się dziać i się rozmyślają… łobuziaki
u mnie jeśli nie zadzieje się nic wcześniej, to równo za dwa tyg się rozpakowuję
chociaż mam nadzieję, że to będzie wcześniej, bo to będą baaaaardzo długie dwa tyg… a co do Ciebie to myślę, że znacznie wcześniej się coś zadzieje
dobrze, że już te bóle tak Cię nie męczą
aschlee czyli bardzo dobre wieści! Super, to teraz do dzieła
Olusia przykro mi kochana… ale my tutaj ciągle trzymamy kciuki za powodzenie!
Wiecie co... ja mam takie jedno ogromne życzenie do św. Mikołaja
tak strasznie mocno, tak z całego serca chciałabym, żeby nasza lista staraczek w grudniu się "wyzerowała"
, żeby każda "nasza" forumowa fasolka była silna i dzielnie trzymała się do końca, żeby każda ciąża przebiegała bez problemów i żebyśmy radziły sobie z tym cholernym strachem, który paraliżuje naszą radość... i niech los przestanie już być złośliwy.
Trzymajcie się cieplutko, bo podobno ma dziś strasznie wiać