małgonia tulę mocno!!! Domyślam się, co musisz czuć.. I rozumiem zobojętnienie, które jednak na bank masz podszyte lękiem. Trzymam mocno kciuki za betę i za maleństwo, niech się dzielnie trzyma jak Igor
marceli i wiele, wiele innych maluszków, których mamom zdarzyło się krwawić we wczesnej ciąży. Będzie dobrze! Łykaj wszystko co Ci kazali, dbaj o siebie, staraj się myśleć pozytywnie. Jesteśmy tu z Tobą..
Magda, no a byłam pewna jak większość naszych e-koleżanek (ale fajna ta nazwa

), że już urodziłaś. No może rzeczywiście mała była tak ułożona, że naciskała na to co nie trzeba. Tak czy siak, to już na pewno końcówka, więc i tak trzymam kciuki, bo może się tak zdarzyć, że nie uda mi się tu zajrzeć przez cały dzień, a jutro przeczytam, że (jak to mówicie) brzuszek do wzięcia!
Madziorrek, nie uważam Twojego pytania za zbyt osobiste i już Ci odpowiadam. Otóż mimo gotowości adoptowania dwójki dzieci, nie zamierzam rezygnować z prób zajścia w ciążę. Czasami trochę się boję, bo jednak w naszych realiach czwórka dzieci to już rodzina wielodzietna, ale mam nadzieję, że dalibyśmy sobie radę... No jak to mówią - od przybytku głowa nie boli.
A co do dnia cyklu, to dziś jest kurka 45!!

i to jest cykl na 1000% bezowulacyjny, wiem bo mierzę temperaturę.... Zastanawiam się już nad luteiną na wywołanie @, no bo to przecież bez sensu. I chyba w weekend zacznę łykać.
A później clostilbegyt, monitoring i seks pod choinką

....
Tak czy siak Rodzina na pewno nam się powiększy.
I trzymam kciuki za przechwytywanie
michalinkowego brzuszka - oj! Będzie się działo
Agawa idziesz pełną parą! Trzymam kciuki, żeby lekarz okazał się doskonałym fachowcem i pomógł Wam na tyle, żebyście już w niedalekiej przyszłości mogli cieszyć się upragnionym dzieckiem. A jak długo Wy się staracie? Wydaje mi się, że pisałaś o tym, ale nie pamiętam na pewno, a nie chcę zmyślać.
ania - o! Ja też bigos będę robić niedługo. Kapucha już jest, mięsko w części też i grzybki suszone. Mniam mniam. Tylko muszę zorganizować trochę miejsca w zamrażarce, bo ja jak robię bigos to wielgaśny gar i nie ma szans żeby zjeść wszystko na raz. No i cieszę się naprawdę, że z mężem pogadaliście, że jest lepiej. Zmiennymi nastrojami się nie martw. Masz do nich prawo.
eska cieszę się, że u Ciebie wszystko jak należy :-). A pana grzybka prędko wypędzisz! Kurcze, jak się tutaj pojawiałam - gratulowałam Ci bety po powrocie z wakacji... A tu już półmetek! A nawet dalej. Jak ten czas leci...
Sysiq, maddlena, Achlee, przykro mi, że nie udało się w tym cyklu. Ale trzymam kciuki za następny i Tobie
sysiq, życzę żeby wszystko się wyprostowało.
Olusia, no czekam niecierpliwie na wieści od Ciebie! pamiętaj - nigdy nie wolno się poddawać!
Ozila cieszę się, że się odezwałaś. Dbaj o siebie i malutką :-), ściskam mocno i życzę dużo dużo zdrówka.
mika ja też piszę się na testera Twoich wyrobów! Od wielu lat marzy mi się taka torebka z filcu, także jakby co - daj znać!
Ikarusy powiadasz? hehe...
bakalia, Maku, Joaro, ewik, galwaygirl, Neta, maqa, suana, pietrucha, marcela, Kasiuchna, michalina, karo, Izka, martOocha - bardzo serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłego grudniowego dnia. Dziś ponoć ma się jakiś straszliwy wiatr rozkręcić i ma sypnąć śniegiem, oj zaczyna się prawdziwa zima. I w końcu pies będzie wracał czysty ze spacerów hihi...
Wiecie... Jakoś ostatnio mi smutno... Na 26 grudnia miałam wyznaczony termin porodu.
Rozpakowywałabym się jak dziewczyny. A tak to moje życie poszło w zupełnie innym kierunku. Nie mówię, że w złym, ale jednak wiele dałabym za to, żeby temu dziecku dane było się urodzić... Mielibyśmy cudowne Święta...
