reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Aniu jak ja Cię dobrze rozumiem. Kiedy byłam w szpitalu nie chciałam nawet nikogo widzieć na oczy tylko mój mąż i moja przy których mogłam czuć się swobodnie byli akceptowani przeze mnie. Mimo, iż minęło już grubo ponad 3 m- ce ja nadal nie mam odwagi wyjść do ludzi, do restauracji... W domu odwiedza nas tylko moja przyjaciółka i mojego męża przyjaciel, a wsród innych osób czuje się jakoś dziwnie...
Mój M to zaakceptował, bo powiedziałam mu wprost, ze to nie jest czas na towarzyskie spotkania, imprezy tylko czas naszej żałoby... On też to przeżywa, ale na swój sposób. Pogadaliśmy szczerze i przyniosło nam to obojgu wielką ulgę... Moze tez sprobój ze swoim pogadać?
Czasami facetom trzeba wprost, bo oni inaczej postrzegają pewne sprawy...
 
reklama
eska, mika, Agawa - no to się będzie działo
Agawa, ale my na deskach jeździmy i mąż eski uczy jazdy na snowboardzie, ale może łykniesz czegoś nowego? ;-)
Dwie ciężarne wsiądą do skutera śnieżnego i będą nas asekurować. Oj... Pojechałabym na śnieg!
Najgorsze, że nic a nic nie schudłam przez miniony roku (co było do przewidzenia, choć nadzieja się tliła).... A każdy kilogram to bardziej komfortowa jazda. Ale mam co chciałam. wrrrr.... To ja jestem wielką kulą śnieżną niezależnie od tego czy w kurtce czy bez.

aniu - powodzenia na pobieraniu :-), mam nadzieję, że się nie boisz.
A co co męża... Szkoda się kłócić, czasu szkoda. Może paradoksalnie poprawiłoby Ci to nastrój? Zastanów się, jest jeszcze trochę czasu. 15 osób to na tyle dużo, żeby nie być zmuszonym siedzieć ciągle przy jednej osobie i silić się na rozmowę. I na 100% nie jesteś w jego oczach najgorsza. Jestem przekonana, że jest dokładnie na odwrót!


U mnie jakoś leci, ściskam Was mocno.
malgonia, mika, karaiwina - dzięki za kciuki :-D
 
Cześć!!!

Krew pobrana,nie bałam się,jechałam z samego rana M mnie podwiózł,na wpół śpiąco:-D 6 fiolek mi zabrali!!!

Tak myślę i faktycznie będzie nam potrzebna szczera rozmowa,szczerze mówiąc jeszcze nie rozmawialiśmy nigdy o swoich uczuciach odnośnie poronień,jak nie raz zaczynałam to M od razu zaczął mnie pocieszać kończąc temat "nie martw się będzie dobrze" tak jakby mnie zbywał,mi się wydaje,że on się boi o tym rozmawiać i chce robić wszystko żeby zatuszować problem,tak samo z tą imprezą ja wiem,że on też przeżywa żałobę na swój sposób ale chce zrobić urodziny żeby udawać ,że jest wszystko ok. A ja wole spokojne wieczory,przytulić się,popatrzeć na jakiś film...jeszcze jest czas na szaleństwa a ,że akurat teraz męża urodziny wypadają to trudno,ja mam za miesiąc i na pewno nie będę odprawiać..............Tak ,rozmowa jest nieunikniona.....

Pozdrowienia i buziaki!!!!

celta:-D świetne masz te emotki:-D też muszę sobie jakieś znaleźć
 
Ostatnia edycja:
ANia gratulejszyn zuch dziewczynka

Agawa on uczy na Jurgowie;) ale u nas też pięknie jest

Celta nic tak nie odchudza jak snowboard i grzaniec hhihihihi

Mika świetny pomysł od dziś zbieram beczki;)))

Olunia no to cieszę się, że wszystko ok

Maddlena trzymam kciukasy

A NA POPRAWĘ HUMORKU FOTKA ZZA OKNA I DZIŚ MAMY MINUS 15;) Z GÓRALSKIM POZDROWIENIEM ...HEJJJJJJJ

CAM00248.jpg
 

Załączniki

  • CAM00248.jpg
    CAM00248.jpg
    34,3 KB · Wyświetleń: 60
jeszcze nigdy nie byłam w górach ;D szok, co?! :D
chociaż mojemu mężowi bardzo się marzy, nie wiem kiedy nam się to uda spełnić.. tym bardziej z dwójką dzieci ;D

jak się czujecie?
u mnie lekkie zawroty głowy, czasem coś tam zakłuje gdzieś.. ale jest dobrze ;)

jutro idę do gina na nfz, odebrać wyniki krwi i moczu, a 18grudnia prywatnie na wizytę i usg ;)
 
Mika zdarzają się jeszcze lekarze, którzy próbują recznie przez brzuch obrócić dziecko. Ja sobie tego nie wyobrażam, bo od początku mam dosyć obolały brzuch, poza tym przekręcanie dziecka na siłę… nie zgodziłabym się na coś takiego.
aniu w tym rzecz, że właśnie nasi mężowie nie zawsze do końca rozumieją co i jak. Ale wiesz, że oni nie chcą źle, chcą nas wyciągnąć z domu, żebyśmy zmieniły otoczenie, itp. – tylko my nie zawsze jesteśmy na to gotowe. Mnie po poronieniu mąż też próbował wyciągnąć do znajomych na spotkanie wigilijne – byłam chyba niecałe dwa tyg po zabiegu i ostatnią rzeczą na którą miałam ochotę to spotykać się z jakimiś ludźmi i udawać, że wszystko ok, tym bardziej, że wszyscy wiedzieli co się stało. Jak się zaczęłam złościć na męża i mówić, że nigdzie nie idę, to tylko się pokłóciliśmy. Dopiero jak już nie wytrzymałam i się popłakałam, powiedziałam mu na spokojnie dlaczego nie chcę jeszcze nigdzie iść i że nie jest mi jeszcze łatwo wrócić do normalności, to zrozumiał i zostaliśmy w domu. Po prostu nie wiedział, że jest mi jeszcze tak ciężko. Porozmawiaj na spokojnie ze swoim mężem. Zrozumie.
eska jaki piękny widoczek!

Ja ciągle czekam na termin cc. Nie wiedziałam, że decydujące jest pierwsze usg. Ze wszystkich usg jakie miałam, poza pierwszym w 6 tyg, termin porodu wychodził mi o tydz wcześniej niż z OM. I tak podałam lekarzowi przez tel, więc umówił mnie już na 5.12. A wczoraj okazało się, że najważniejszy jest termin z pierwszego usg - a tamten jest zgodny z OM, więc cc będzie później. A tak się ucieszyłam, że mogłoby to być już za tydzień. Z drugiej strony byłby to niesamowity zbieg okoliczności, bo wlaśnie 5.12, tylko rok temu trafiłam do tego samego szpitala ale na iiny oddział i to w całkowicie innym celu :( I jakoś mnie to wszystko zdołowało, nie mam już cierpliwości czekać, już za tydz mogłabym mieć Małego przy sobie, a tak jeszcze to się wydłuży - chyba, że sam zdecyduje się przyjść wcześniej :)
 
eska piekny widoczek ale ciesze sie ze u mnie jeszcze sniegu nie maemot9.gifna sama mysl mi zimno
 

Załączniki

  • emot9.gif
    emot9.gif
    11,2 KB · Wyświetleń: 95
eska ładny widoczek

bakalia jeszcze nie raz pojedziecie na wakacje w góry

marcela racja z tymi facetami oni widzą wszystko nieco inaczej niż my,porozmawiam z M dzisiaj,mam nadzieję,że się uda,bo wciąz coś przeszkadza

To wspaniale,że Mały już niedługo będzie z Tobą,już nie długo go zobaczysz:-) nic się tym CC nie przejmuj,będzie dobrze,wiem,że chciałabys już znać datę ale trzeba jeszcze trochę poczekać,cierpliwości.....a masz już wszystko przygotowane na przyjście Maleństwa i do szpitala??
 
aniu no właśnie juz wszystko gotowe i pewnie tym bardziej mnie skręca, bo tak to się czymś zajęłam, a tak... torby spakowane, tylko czekanie nam pozostało, a ja raczej do cerpliwych nie należę... posprzątam zaraz trochę i zajmę się chyba prezentami na święta, bo później nie będę miała do tego głowy, a nie jestem na tyle odważna, żeby wszystko zostawić mężowi na głowie :)
 
reklama
mika wspaniałe wiadomości z wizyty:-D "mały ufoludek" hahahahaha:-D świetnie,że serduszko silne i,że wszystko w porządku,bardzo się cieszę

marcela w takim razie zabieraj się za przygotowania do świąt,i prezenty bo potem to na pewno czasu nie będzie :-D
 
Do góry