danutaski
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Wrzesień 2011
- Postów
- 729
Myszko na pewno się boi. Może jeszcze minie trochę czasu i nabierze odwagi jak będzie widział że nic się nie dzieje 
My to zaraz na początku mieliśmy zakaz ze względu na plamienie i leżenie, a potem to ja miałam fefra i on też, nasze pierwsze zbliżenia to był jeden wielki stres dla nas obu, pomimo zielonego światełka.
Co do napinania, poczekam kilka godzin, jak przejdzie ani nic się nie będzie więcej działo to nie będę dzwonić, ale jak coś będę widziała że jest nie tak to wtedy zadzwonię.
Ogólnie, jakoś ostatnie dni mi tak dziwnie, bo nie mam ochoty na jedzenie - jem bo wiem że trzeba, ale gdybym mogła to bym tylko piła słodkie picie i chyba nic więcej. Ulubiłam się w kompocie z gruszek mojej teściowej, w coca coli i lipton ice-tea - nic zdrowego sam cukier :-) - a jedzenie, to np na śniadanie pomidor, obiad kukurydza, kolacja lód na patyku.
Chociaż dzisiaj to chyba nadrobię, bo wczoraj w tv zobaczyłam grzyby i nie mogę o nich przestać myśleć więc mój M rano pojechał kupić ale trafił tylko kurki - też uwielbiam - wiec to pewnie wszamam na śniadanie z ziemniakami, a na obiad już mam zaplanowane takie "prawdziwe" frytki a to też uwielbiam tylko rzadko robię. Dzisiaj mam trochę luźniejszy dzień, więc zdążę zrobić :-)

My to zaraz na początku mieliśmy zakaz ze względu na plamienie i leżenie, a potem to ja miałam fefra i on też, nasze pierwsze zbliżenia to był jeden wielki stres dla nas obu, pomimo zielonego światełka.
Co do napinania, poczekam kilka godzin, jak przejdzie ani nic się nie będzie więcej działo to nie będę dzwonić, ale jak coś będę widziała że jest nie tak to wtedy zadzwonię.
Ogólnie, jakoś ostatnie dni mi tak dziwnie, bo nie mam ochoty na jedzenie - jem bo wiem że trzeba, ale gdybym mogła to bym tylko piła słodkie picie i chyba nic więcej. Ulubiłam się w kompocie z gruszek mojej teściowej, w coca coli i lipton ice-tea - nic zdrowego sam cukier :-) - a jedzenie, to np na śniadanie pomidor, obiad kukurydza, kolacja lód na patyku.
Chociaż dzisiaj to chyba nadrobię, bo wczoraj w tv zobaczyłam grzyby i nie mogę o nich przestać myśleć więc mój M rano pojechał kupić ale trafił tylko kurki - też uwielbiam - wiec to pewnie wszamam na śniadanie z ziemniakami, a na obiad już mam zaplanowane takie "prawdziwe" frytki a to też uwielbiam tylko rzadko robię. Dzisiaj mam trochę luźniejszy dzień, więc zdążę zrobić :-)