reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

No to mnie pocieszyłaś z tą cytomegalią:-) moja gin w sumie tak niejasno mi to wszystko wytłumaczyła, ze w sumie to mnie przestraszyła.... ale teraz bede spokojniejsza, no bo niby chce bardzo dziecka, chce juz byc w ciazy,ale z drugiej strony ta cytomegalia mnie przerazała... a powiedz lopop dawno przechodziłas tą chorobę i po czym poznałąś że ją masz??? ja nie mam pojęcia kiedy złapałam swoją:unsure: a skierowanie mam na OB, MOFOLOGIĘ, BADANIE OGÓLNE MOCZU, CUKIER, ALT, ASP, KREATYNINE I MOCZNIK mam nadzieje ze wszystkie wyjda ok. i ze skierowanie bedzie jeszcze wazne, bo u lekarza bylam 30.09 tylko ze to byl piatek a w poniedziałek przyszła grypa i teraz znowu jestem chora a ze chcialam odczekac zeby nie zniekształcić wyników to nie wiem teraz czy oby na pewno nie przeholowałam, mam zamiar isć w poniedziałek i nie wiem czy to nie za późno??? może któraś z Was dziewczynki wie jak to jest z terminami tych badań???
 
reklama
czesc Dziewczyny:) własnie mnie tez gin powiedział ze pierwsze poronienie "zdarza sie" i takie inne teksty ( pisałam o nich wyzej) i stwierdzil zeby zrobic tylko podstawowe badania krew, mocz, toxo , i cos tam jeszcze lecz jak juz pisalam mam zamiar zrobic duzo wiecej, przestudiowałam watek "badania po poronieniu" i za miesiąc po drugiej @ bede je wszystkie robic treraz własnie mi się konczy pierwsza @ od zabiegu, dostałam po 25 dniach a cykle zawsze mialam co 25-28 czy 29 dni wiec to chyba dobrze co??
 
Witajcie dziewczyny,
Ja nie robiłam badań po stracie. W sumie większość miałam przed ciążą. Gin tez mi mówił, że pierwsze ciąże w 40 % są tracone. Nie chcę juz tego rozstrząsać. Chyba w listopadzie idziemy na badanie nasienia Skarba mojego.
Zobaczymy, na razie CLO w tym cyklu nie zadziałało, chyba ze jeszcze kilka dni poczekamy i cos zacznie si e dziać. Mój S mówi, że u mnie wszystko z takim opóźnieniem ;-) więc może jest jeszcze szansa w tym cyklu.

alexa ta @ lepiej na pewno niż u mnie, bo ja juz wczesniej wspominałam to ja miałam po 47 dniach dwudniowe plamienie jedynie. Wiec wydaje sie, że u ciebie wszystko jest ok.:-)
 
witajcie, mnie sie własnie skonczł @ i trwał tak jak zawsze 5 dni wiec "po staremu" wiec chyba wszystko wrocilo do normy... Kruszko trzymam mocno za Ciebie kciuki i mam nadzieje ze sie szybko uda:)) wiecie co dziewczyny mam jeszcze jeden problem i bylam juz u dwoch ginów i zaden nie potrafi mi pomóc i nie wiem co mam robic..... wiec wszystko zaczeło sie po tym zabiegu tzn na drugi dzien strasznie bolała mnie prawa strona pochwy (nie macica tylko pochwa) ból promieniował na całą prawą noge i posladek ale najbardziej bolała w pochwie, postanowilam to sprawdzic i na sciance mniej wiecej 5 cm od wejscia wyczułam guzek wielkosci groszku wiec szybko do gina i oswiadczył ze mam stan zapalny po zabiegu a ten guzek to powiekszony wezeł wiez 2 rozne antybiotyki po pieciu dniach (na tyle byl antybiotyk) jedynie bol zelżał ale dalej bolala mnie prawa strona i guzek ciagle byl ( nadmieniam ze gin nie byl w stanie wytlumaczyc czemu bolo tylko prawa strona) wiec po tych pieciu dnaich znow do gina tym razem stwierdziłze to zapaleie ukladu oczowego mimo iz mowilam ze nic nie nie piecze itp wiec koloejne antybiotyki ktore spowodowały tyle ze przestala bolec mnie noga, guzek i bol pochwy byl nadal wiec tym razem wybralam sie do innego gina ktory stwierdzil ze to..... krwiak po zabiegu i ze nie ma sie czym martwic i nic z tym nie robic "kiedys zniknie" - uslyszałam... nadmieniam ze zaden z 2 gin ie mogl zlokalizowac guzka i obu musialam "pokazac gdzie jest" mimo ze juz sie powiekszyl.... i jest ciagle . Dziewczyny powiedzie co ja mam zrobic??? uwierzyc im ze "to nic powarznego", isc do trzeciego gina??? najbardziej sie boje ze to moze zagrozic mojej przyszlej ewentualnej ciazy.... spedza mi to sen z powiek a guzzek jest juz wiekszy niz na poczatku....
 
No to mnie pocieszyłaś z tą cytomegalią:-) moja gin w sumie tak niejasno mi to wszystko wytłumaczyła, ze w sumie to mnie przestraszyła.... ale teraz bede spokojniejsza, no bo niby chce bardzo dziecka, chce juz byc w ciazy,ale z drugiej strony ta cytomegalia mnie przerazała... a powiedz lopop dawno przechodziłas tą chorobę i po czym poznałąś że ją masz??? ja nie mam pojęcia kiedy złapałam swoją:unsure: a skierowanie mam na OB, MOFOLOGIĘ, BADANIE OGÓLNE MOCZU, CUKIER, ALT, ASP, KREATYNINE I MOCZNIK mam nadzieje ze wszystkie wyjda ok. i ze skierowanie bedzie jeszcze wazne, bo u lekarza bylam 30.09 tylko ze to byl piatek a w poniedziałek przyszła grypa i teraz znowu jestem chora a ze chcialam odczekac zeby nie zniekształcić wyników to nie wiem teraz czy oby na pewno nie przeholowałam, mam zamiar isć w poniedziałek i nie wiem czy to nie za późno??? może któraś z Was dziewczynki wie jak to jest z terminami tych badań???
było dokładnie w lutym 2011 rok bo to był 2010 taki cięzki dla mnie rok w zimie co non stop coś łapałam
i stąd wiem że przechodziłam objawy bóle mięśni bez gorączki lub tylko stan podgąrączkowy tak jakby coś cię "łapało" gardło i takie tam

wiecie co napisze wam coś żeby po starcie maleństwa szybko szło znowu zajść to wiadomo pomimo tego że się np. non stop traci maleństwo to lekarze wiedzą i w końcu trafi się do dobrego specjalisty który utrzyma którąś ciąże ( piszę to na podstawie kilku przypadków z otoczenia) a jak się nie zachodzi a wyniki dobre są to niestety lekarze są bezsilni pomimo że sadzi się że poraniasz w bardzo wczesnym stadium tylko jeszcze niestwierdzona ciąża jest to lekarz nic nie zrobi niestety każą czekać i takie tam
pewnie część z was się nie zgodzi ze mną bo pisze to na podstawie swojej obserwacji bo już u mnie nie wiedzą co mi mówić:-:)-(

pozdrawiam was kochane i piszmy tutaj o swoim bólu bo myślę że nikt nas tak dobrze nie rozumie jak my same które przez to przeszłyśmy
 
I znowu się nie udało, nadzieja legła w gruzach.... juz nie mam siły się starać i cały czas tylko te myśli krążące wokół dziecka... zastanawiam sie czy ja w ogóle sobie sama z tym poradze:-( a jak z Wami dziewczyny, jak sobie radzicie, keidy ta znienawidzona @ znów przychodzi, bo ja chyba już nie potrafię... łatwo powiedziec ze trzeba sie wyluzowac i nie myslec tylko o ciąży, ale niech mi ktoś powie jak to do cholery zrobić:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
pozdrawiam wszystkie starające się Aniołkowe mamusie
 
Ostatnia edycja:
I znowu się nie udało, nadzieja legła w gruzach.... juz nie mam siły się starać i cały czas tylko te myśli krążące wokół dziecka... zastanawiam sie czy ja w ogóle sobie sama z tym poradze:-( a jak z Wami dziewczyny, jak sobie radzicie, keidy ta znienawidzona @ znów przychodzi, bo ja chyba już nie potrafię... łatwo powiedziec ze trzeba sie wyluzowac i nie myslec tylko o ciąży, ale niech mi ktoś powie jak to do cholery zrobić:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
pozdrawiam wszystkie starające się Aniołkowe mamusie

Współczuję i utulam.... To sa bardzo złe dni. Ostatnią @ przywitałam 15 min. płaczem na balkonie, dopiero mój S mnie uspokoił. Właściwie to przestałam, by on sie nie zamartwiał.
Nie wiem co będzie teraz - to mój pierwszy cykl z CLO - mam jeszcze wieksza nadzieję, niż zwykle....
Trzymam kciuki za Twój kolejny cykl&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
I znowu się nie udało, nadzieja legła w gruzach.... juz nie mam siły się starać i cały czas tylko te myśli krążące wokół dziecka... zastanawiam sie czy ja w ogóle sobie sama z tym poradze:-( a jak z Wami dziewczyny, jak sobie radzicie, keidy ta znienawidzona @ znów przychodzi, bo ja chyba już nie potrafię... łatwo powiedziec ze trzeba sie wyluzowac i nie myslec tylko o ciąży, ale niech mi ktoś powie jak to do cholery zrobić:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
pozdrawiam wszystkie starające się Aniołkowe mamusie
tak mi przykro
widzisz nie byolała by tak starta Aniołka jakby od razu pojawił się następny
a to tak się ciężko wystarać i stąd to ogromnie ciążenie , ta bezsilność

wiem co czujesz u mnie tak samo:-:)-:)-(
 
Naprawdę już nie wiem co o tym myśleć, co robić, biorę luteinę ale zastanawiam się czy brac ja nadal czy zaufac naturze...??? chyba w tym miesiacu zdamy sie na testy owulacyjne, mąż widzi w tym szanse (za pierwszym razem w ten sposób się udało) chociaż ja nie bardzo... w tym miesiącu próbowaliśmy codziennie, także nie było szansy opuścić owulacji i tak czy inaczej sie nie udało...może wakle nie mialam owulki, od czasu straty Niunia nawet nie potrafię stwierdzić kiedy sa dni płodne, śluzu płodnego też zaobserwowac jakoś nie umiem;( nie wiem czy tylko ja tak mam czy to musi sie po prostu wynormować, nie mam pojecia co o tym myśleć... dziękuję lopop za słowa otuchy, może w nadchodząxym cyklu sie nam uda będę trzymała kciuki;)
 
reklama
Ewelka10, takie codzienne starania to też podobno nic dobrego, bo plemniki podobno są za młode i nie tak silne, wiec może lepiej przed dniami płodnymi poczekać noc lub dwie i potem strzelić jak z armatki :) Test owulacyjny ponoć się sprawdza, tylko podobno nie wskazuje idealnie, moja koleżanka(34) próbowała dzień przed owulacją, bo tylko w weekendy mogli próbować z powodu związku na odległość i była zrozpaczona bo dopiero w poniedziałek pasek pokazał że powinni się starać a jednak się udało.
Dziewczyny, nie słuchajcie głupich lekarzy, że badania robić warto dopiero po 2/3 stracie. Ja trafiłam na super lekarkę, która od razu wysłała mnie na badania mimo że nie prosiłam (między innymi TSH, FT4). Okazało się że cierpię na haszimoto, niedoczynność tarczycy i skoro dla mnie za mało hormonów to dla Naszego Aniołka też nie starczyło. Farmakologia pomogła oraz to, że nie skupiłam się na staraniach. Myślałam, że podobnie jak przy pierwszej ciąży trzeba będzie się starać kilka długich miesięcy, ale widać mnie wtedy blokowała tarczyca, bo za drugim razem po 11 miesiącach przerwy udało się nam (choć teraz każdego dnia boję się o nasze Maleństwo i proszę by grzecznie zaczekało do lutego).
Piszę to nie żeby Was zdołować ale by dodać otuchy, że się uda. Nie ma innej opcji.
Jak mnie ktoś pytał po poronieniu, no to kiedy planujemy potomstwo, to najłatwiej zamknąć usta prawdą, tylko byłam w stanie tak odpowiedzieć dopiero po 5-6 miesiącach, ale taka osoba już więcej nie spyta.
Aniołkowe Mamusie, trzymam za Was kciuki. Lato 2012 to super okres na wyjście ze szpitala z Małym Skarbem u boku. Powodzenia
 
Do góry