reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

Jesli masz ochote pomarudzic to wal smiało. Chetnie Cie wyslucham.. siedze na l4 wiec mam sporo czasu :)

Nie dziwie sie ze masz dosc.. mi ostatnie miesiace tez daly w kosc czasem mam ochote sie stad zmyc ale to nie takie proste. Tez czekam na wakacje jak na zbawienie.
No właśnie.. ja też chciałabym czasem wyjść i już nie wrócić. Mieliśmy z mężem mały kryzys, na szczęście już jest ok, ale za to mój mąż ma depresję więc wcale nie jest łatwo z nim ostatnio funkcjonować. Co prawda z dnia na dzień jest lepiej, no ale jak w końcu udało mi się namówić go żeby spróbował wrócić do pracy (bo parę ostatnich tyg był na L4) to takie cyrki z tym urlopem wyszły. Generalnie oczywiście urlop dostanie, ale przesunęli mu go o 2 tyg bo wielkie zamówienie muszą oddać i wszystkim wstrzymali te urlopy. Dostanie za to rekompensatę pieniężną, no ale w sumie co z tego. Dzieci też ostatnio marudne, chyba udziela im się cała ta nerwówka moja. Jakoś ostatnio wszystko pod górkę. W pracy u mnie z kolei zmiany w szefostwie i z tego co słyszę jest masakra, co 2 dni indywidualne spotkanie z naczelnikiem, raz w tyg z dyrektorem. Generalnie na samą myśl o powrocie mam ochotę siąść i płakać.
A Ty jednak na L4- nic się nie wyjaśniło z tą sytuacją w pracy? Też pechowo Ci to wszystko wyszło...
 
reklama
@mfifi04 i dobrze, siedź Kochana i wypoczywaj! Nie ma nic gorszego jak zła atmosfera w pracy. Wiem coś o tym. Ludzie bywają wredni niestety. Pojedziecie nad morze to się wtedy konkretnie zrelaksujesz odsuń problemy na bok(chodź wiem, że to trudne) ale dasz radę [emoji8][emoji8][emoji8]

@90_natka nie ma to jak coś sobie zaplanujesz i Ci namieszają. Dobrze, że chociaż uda Ci się z mamą pojechać. Szczerze to Ci się nie dziwię, że masz złe samopoczucia odnośnie powrotu do pracy, bo Ja sama jak pomyślę, że miałabym Adasia zostawić i wrócić to Mi to kompletnie nie odpowiada! Ja wzięłam macierzyński na 2lata ale kasę na rok i nie wiem czy po tym roku nie będę musiała gdzieś chociaż na 2/3 godz dziennie żeby dorobić. W sumie to zależne od tego jak tam mąż dojdzie do siebie po tej operacji. Narazie jest w jak najlepszym porządku.

My pod koniec lipca do Polski się wybieramy, żeby chrzściny zrobić. Chciałbym trochę dłużej zostać i prawko zrobić ale to zależy czy zwrot podatku przyjdzie. Bo tak to nie wyrobimy z kasą
Wyjazd chrzściny trochę kasy pójdzie. Także można powiedzieć, że wakacje w Polsce
Ja też mogę niby wziąć jeszcz urlop wychowawczy, ale też jest bezpłatny. A akurat teraz nie możemy sobie na to pozwolić bo czeka nas przeprowadzka i sporo kasy idzie na wykończenie tam. Może za parę miesięcy jak się nie poprawi sytuacja to jednak się na ten urlop zdecyduję.
Fajnie że do Polski jedziecie, zawsze to zmiana otoczenia i też można psychicznie i fizycznie odpocząc. No i spędzić czas z rodziną :) super że mąż wraca do zdrowia, oby jak najszybciej wrócił do pełnej sprawności :)
 
@AnetaManiak a gdzie dokladnie przyjedziesz? Moze bedziesz blisko mnie chetnie bym sie spotkala [emoji33]
@90_natka a co bylo powodem depresji u meza?
Sytuacja wyglada tak ze nowy pracodawca okazal sie super. Poczekaja za mna a nawet jesli bym sie zdecydowala to przyjma mnie z dyscyplinarka :) lecz na dzien dzisiejszy nie chce sobie mieszac w papierach..

Ppwiem Wam ze najbardziej boje aie kontroli z Zusu [emoji30] [emoji30] naczytalam sie w necie [emoji17] [emoji17] i sram w gatki ze strachu
 
@AnetaManiak a gdzie dokladnie przyjedziesz? Moze bedziesz blisko mnie chetnie bym sie spotkala [emoji33]
@90_natka a co bylo powodem depresji u meza?
Sytuacja wyglada tak ze nowy pracodawca okazal sie super. Poczekaja za mna a nawet jesli bym sie zdecydowala to przyjma mnie z dyscyplinarka :) lecz na dzien dzisiejszy nie chce sobie mieszac w papierach..

Ppwiem Wam ze najbardziej boje aie kontroli z Zusu [emoji30] [emoji30] naczytalam sie w necie [emoji17] [emoji17] i sram w gatki ze strachu
Dużo spraw się nałożyło u mojego męża, ale w dużej mierze też sytuacja w pracy była przyczyną więc tym bardziej niefajnie że z tym urlopem tak wyszło...
Fajnie że nowy pracodawca tak super poszedł Ci na rękę. Ale myślę że dobrze robisz bo tak naprawde nigdy nie wiadomo jak Ci się dalej potoczy w tej pracy więc faktycznie jak jest możliwość że szef poczeka to po co w papierach ta dyscyplinarka...
a co do kontroli z zusu, to nie jest aż taka straszna jak to piszą czasem w necie. Choć przyznam, że znaczenie ma też trochę to od jakiego lekarza masz zwolnienie i przede wszystkim czy masz zaznaczone „chory może chodzić”. Ja miałam kontrolę nawet w ciąży i mnie nie zastali bo wyjechaliśmy nad jezioro. Jak chcesz o coś z tą kontrolą zapytać albo jakieś wątpliwości wyjaśnić to napisz na priv bo o tym akurat można powiedzieć trochę wiem z racji miejsca pracy ;)
 
@mfifi04 Ja będę pod Bydgoszczą. A z tego co kojarzę to mieszkasz w okolicach Poznania[emoji848]będziemy tam przejeżdżać napewno ale w nocy bo chcemy jechać tak żeby mały spał no i pieski też. Z drugiej strony nie wiadomo jaka pogoda będzie i w upał nie chcielibyśmy jechać. Dobrze, że z tą pracą Ci się tak udało. Oby faktycznie to był strzał w dziesiątkę [emoji8][emoji6]
@90_natka o depresji męża też coś wiem. Teraz jak siedzi w domu to już w ogóle[emoji85][emoji85][emoji85]
Szczerze to owszem jest pomocny i to bardzo, ale niejednokrotnie wyrzuciła bym Go z domu za to marudzenie[emoji37]
 
@AnetaManiak do Bydgoszczy daleko mam. Zreszta niezbyt mile wspomnienia heh moj byly stamtad jest :/

Nie wyobrażam sobie siedziec z moim w domu. Chyba ma glowe bym dostala
 
reklama
Do góry