reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Z dzieckiem? przeziernosc za duża, dziecko za małe, PAPPA tragiczna ZP 1:8, miałam biopsje , która wykluczyła trisomie , ale czekam jeszcze na pełen kariotyp. We środę miałam usg i juz widziałam tylko bezruch... Lekarz powiedział, ze była pewnie bardzo chora, ze wystąpił obrzęk płodu. Nie wiem dlaczego...
Także co się stało z moim dzieckiem - nie wiem.
Ale ogólne informacje o przyczynach poronień jakoś mnie podnosiły na duchu, bo pozwala zrozumieć, ze to nie stało się przez moje zaniedbanie, że w ogóle nie mogłam mieć na to wpływu... chyba dlatego łatwiej mi było.



Z jednej strony bardzo chce , nie wyobrażam sobie , ze jej nie zobaczę, ale z drugiej boje sie strasznie . ...



Dlaczego?


Dziewczyny, czy robiłyście pochówek dla dzieci urodzonych tak wcześnie ? Ja w ogole nie wiedziałam ze moge mieć taka możliwość.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
U mojej też stwierdzili "obrzęk" :/ ale kariotyp wyszedł normalny... I to był 9 tydzień.
Nie potrafili mi powiedzieć co się mogło stać, stwierdzili, że może łożysko. Ale z tego, co wiem to do 10 tygodnia jeszcze łożysko dziecka nie odżywia, więc chyba jednak coś innego.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny co do starań, to ja uważam, że na to nie ma reguły. Każda z nas jest inna i każda najlepiej wie, kiedy zacząć ponowne starania. Na pewno trzeba być gotowym psychicznie na to. Ja jak poroniłam i miałam robione usg następnego dnia dla potwierdzenia czy na pewno, robił mi je mój lekarz i od razu jeszcze przed zabiegiem powiedział, że jak dam radę psychicznie, to starać się od razu. Że wtedy jest łatwiej zajść, a w moim przypadku dużo to znaczyło, bo o pierwszą ciążę staraliśmy się 3,5 roku.
Bałam się zacząć starania na nowo, bo wiadomo, że jest strach przed ponowną stratą, ale bardzo dużo siły dał mi mój mąż. Nie chciałam podejmować tej decyzji sama, bo on też przeżył stratę dziecka, na które czekał i jeśli on nie byłby gotowy, na pewno bym się nie zdecydowała. Mieliśmy rozmowę i powiedział, że on nie chce czekać i jak ja dam radę, to próbujemy.
Na kontroli lekarz tylko to potwierdził, że wszystko jest ok.
I udało mi się zajść po pierwszej @ po zabiegu. Zabieg miałam 30 sierpnia, pierwszą @ dostałam 4 października, a 2 listopada pozytywny test ciążowy.
Gin był trochę w szoku, że tak szybko się udało, zresztą ja też, ale mam nadzieję, że tym razem będzie wszystko w porządku.

Także dziewczyny uważam, że ponowne starania czy przechodzenie przez żałobę jest kwestią indywidualną każdej z nas i jeśli czujecie, że dacie radę, to nie warto czekać tych 3 cykli.
lekarze tak mówią, bo po prostu jest tak przyjęte, że poronienie w 1 trymestrze-3 miesiące przerwy, w 2 trymestrze-6 miesięcy.
 
Powiem wam że myślałam że dam sobie z tym radę ale po prostu chyba nie daję :( wyć mi się chce, poklocilam się z moim partnerem tak porządnie że możemy się rozstać...w pracy przekichane..
U mnie sytuacja wygląda tak że jestem winna swojego poronienia..w 7tc byłam na usg gdzie lekarz stwierdził małego krwiaka 2x4mm. Spytał od niechcenia czy bardzo zależy mi na tej ciąży (!) i czy chce duphaston (!) oczywiście wzięłam,leżałam i po kilku dniach poszłam do innego lekarza. Krwiak był już 4x2 ale cm. W dodatku przyklejony z jednej strony do jaja plodowego. Dostałam końskie dawki luteiny oraz cyclonamine i leżałam.po 2 tyg kontrol i niestety :( krwiak prawie się wchlonal ale zdążył odkleic płód :(
Winię siebie strasznie że nie poszłam od razu do tego drugiego lekarza..ze gdybym tak zrobiła pewnie nic by się nie stało :( strasznie mi źle :( nie wiem czy będę gotowa na starania już miesiąc po tak jak lekarz mówił..


Napisane na D6633 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Powiem wam że myślałam że dam sobie z tym radę ale po prostu chyba nie daję :( wyć mi się chce, poklocilam się z moim partnerem tak porządnie że możemy się rozstać...w pracy przekichane..
U mnie sytuacja wygląda tak że jestem winna swojego poronienia..w 7tc byłam na usg gdzie lekarz stwierdził małego krwiaka 2x4mm. Spytał od niechcenia czy bardzo zależy mi na tej ciąży (!) i czy chce duphaston (!) oczywiście wzięłam,leżałam i po kilku dniach poszłam do innego lekarza. Krwiak był już 4x2 ale cm. W dodatku przyklejony z jednej strony do jaja plodowego. Dostałam końskie dawki luteiny oraz cyclonamine i leżałam.po 2 tyg kontrol i niestety :( krwiak prawie się wchlonal ale zdążył odkleic płód :(
Winię siebie strasznie że nie poszłam od razu do tego drugiego lekarza..ze gdybym tak zrobiła pewnie nic by się nie stało :( strasznie mi źle :( nie wiem czy będę gotowa na starania już miesiąc po tak jak lekarz mówił..


Napisane na D6633 w aplikacji Forum BabyBoom
Ale jak to z Twojej winy? Nie miałaś przecież wiedzy medycznej żeby móc zadecydować jakie leczenie jest najlepsze, a tym bardziej nie miałaś wpływu na krwiaka!
 
Powiem wam że myślałam że dam sobie z tym radę ale po prostu chyba nie daję :( wyć mi się chce, poklocilam się z moim partnerem tak porządnie że możemy się rozstać...w pracy przekichane..
U mnie sytuacja wygląda tak że jestem winna swojego poronienia..w 7tc byłam na usg gdzie lekarz stwierdził małego krwiaka 2x4mm. Spytał od niechcenia czy bardzo zależy mi na tej ciąży (!) i czy chce duphaston (!) oczywiście wzięłam,leżałam i po kilku dniach poszłam do innego lekarza. Krwiak był już 4x2 ale cm. W dodatku przyklejony z jednej strony do jaja plodowego. Dostałam końskie dawki luteiny oraz cyclonamine i leżałam.po 2 tyg kontrol i niestety :( krwiak prawie się wchlonal ale zdążył odkleic płód :(
Winię siebie strasznie że nie poszłam od razu do tego drugiego lekarza..ze gdybym tak zrobiła pewnie nic by się nie stało :( strasznie mi źle :( nie wiem czy będę gotowa na starania już miesiąc po tak jak lekarz mówił..


Napisane na D6633 w aplikacji Forum BabyBoom

Abeli no cos Ty! Jaka Twoja wina?! Tak sie po prostu zdarzylo i nie mialas tak na prawde na to wplywu. Zrobilas wszystko co sie dalo w tej sytuacji zrobic. Niestety, czasem sie zdarza, ze krwiak, mimo staran, nadal rosnie.
Po prostu jestem w szoku, ze uwazasz sie za winna. Idac takim tokiem myslenia to i ja powinnam sie biczowac bo dostalam opryszczki w 2mc. Nie czuje sie winna, zaluje, ze to cholerstwo sie przypaletalo ale tak na prawde nic nie moglam zrobic.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny co do starań, to ja uważam, że na to nie ma reguły. Każda z nas jest inna i każda najlepiej wie, kiedy zacząć ponowne starania. Na pewno trzeba być gotowym psychicznie na to. Ja jak poroniłam i miałam robione usg następnego dnia dla potwierdzenia czy na pewno, robił mi je mój lekarz i od razu jeszcze przed zabiegiem powiedział, że jak dam radę psychicznie, to starać się od razu. Że wtedy jest łatwiej zajść, a w moim przypadku dużo to znaczyło, bo o pierwszą ciążę staraliśmy się 3,5 roku.
Bałam się zacząć starania na nowo, bo wiadomo, że jest strach przed ponowną stratą, ale bardzo dużo siły dał mi mój mąż. Nie chciałam podejmować tej decyzji sama, bo on też przeżył stratę dziecka, na które czekał i jeśli on nie byłby gotowy, na pewno bym się nie zdecydowała. Mieliśmy rozmowę i powiedział, że on nie chce czekać i jak ja dam radę, to próbujemy.
Na kontroli lekarz tylko to potwierdził, że wszystko jest ok.
I udało mi się zajść po pierwszej @ po zabiegu. Zabieg miałam 30 sierpnia, pierwszą @ dostałam 4 października, a 2 listopada pozytywny test ciążowy.
Gin był trochę w szoku, że tak szybko się udało, zresztą ja też, ale mam nadzieję, że tym razem będzie wszystko w porządku.

Także dziewczyny uważam, że ponowne starania czy przechodzenie przez żałobę jest kwestią indywidualną każdej z nas i jeśli czujecie, że dacie radę, to nie warto czekać tych 3 cykli.
lekarze tak mówią, bo po prostu jest tak przyjęte, że poronienie w 1 trymestrze-3 miesiące przerwy, w 2 trymestrze-6 miesięcy.
Eh... Ja nie mam wątpliwości, że psychicznie sobie poradzę. Za to fizycznie wychodzi na to, że ani trochę :(
Qrde, podlamalam się tym ostatnim okresem, bo wygląda na to, że coś się mocno pochrzanilo po zabiegu :( :( :(
 
Manki 3 organizm potrzebuje widocznie więcej czasu na zregenerowanie. Wszystko musi się ustabilizować, to duzy szok, była ciąża, burza hormonów, a tu momentalnie ciąży nie ma. Teraz musi znowu się przestawić. Wszystko będzie dobrze.
 
Przykro mi [emoji20] Jakie to wszystko niesprawiedliwe... Też tak bardzo się cieszyliśmy, bo znowu udało się za pierwszym razem a tu taka wiadomość... [emoji20] Ale nie tracę nadziei, tak musiało być... A następnym razem na pewno się uda [emoji5] Za Ciebie również trzymam kciuki [emoji16] My spróbujemy pewnie w styczniu... Chyba że po kontroli będzie wszystko ok to po grudniowej miesiączce zaczniemy [emoji16]

Napisane na GT-I9301I w aplikacji Forum BabyBoom
Hihi ja pod koniec listopada wybieram sie do gin i zobacze co mi powie i moze akurat uda nam sie od razu zajsc i bedziemy wrzesniowe:) super by bylo:)
 
reklama
Hejo :)

A w sumie to nic ciekawego u mnie. Chcialam odlozyc starania na nastepny rok, dokonczyc remint mieszkania i jakos ustawic sie lepiej finansowo, jakos psychicznie nabrac sil ale wiesz co? Zmienilam zdanie patrzac na moja klientke. Dziewczyna od kilku lat stara sie o dziecko, maja wszystko, piekny dom, auta, swietne prace a dziecka brak a ona juz blizej 40-stki niz 39-stki.
Mieszkanie, auto to w sumie pierdoly, zrobi sie powoli :) a jesli nam przyjdzie starac sie lata jak tej mojej klientce? A czas w takiej kwestii jest przeciwko nam.
Takze, czekam na @ i zaczynamy [emoji123][emoji123][emoji123][emoji123]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Trzymam mocno kciuki aby sie udalo;)
 
Do góry