reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

Natka, 25 tydzień, mam suwaczek ale jak piszę z tableta to się nie dodaje. Wiem, że to jeszcze wcześnie ale jakoś już się martwię i o poród i o to co później. Ja z maluchami do czynienia praktycznie nie miałam wcale a to jednak ja zostanę z takim bąblem sama w domu gdy reszta pójdzie do pracy. No i te przygotowania. Mam pare ciuszków które kupiła mama i tyle. Reszta nawet jeszcze nie wybrana, mieszkanie czeka na odświeżenie a czas leci. Cały czas mi się wydawało, że mam jeszcze pół roku a prawda jest taka że zostało 3,5 miesiąca o ile mały będzie grzecznie siedział. Niby o tym nie myślę ale przed samym zaśnięciem jakoś nawiedzają mnie te myśli. Oprócz tego rodzice dalej nie akceptują imienia które wybraliśmy a jeszcze jak dojdzie jakaś mała sprzeczka z moim L to mam ochotę się rozpłakać. W międzyczasie piszę moją prace licencjacką i pracuje. Mam wrażenie że zaczyna mnie to przerastać. No chyba że to te hormony powodują że zaczynam wariować.
Sorki, że tak bez ładu i składu ale jak wylałam to z siebie to od razu mi lżej.
 
reklama
Luxuorius to miejmy nadzieję, że szybko się wyjaśni u Ciebie co i jak :tak:

Colly będzie dobrze, ja myślę, że to strach przed nieznanym ale jak przyjdzie co do czego to dasz sobie radę :tak: wyprawkę powoli ogarniecie, tak naprawdę dużo można kupić w internecie, w ostatniej chwili :-) ja ciuszki kupowałam wcześniej, jak coś mi się spodobało to po prostu kupiłam, dostałam też później po dzieciach kuzynki. A wszystko inne zamawiałam w necie i to tak naprawdę po 30 tc. Teraz jeszcze czekam na ostatnią paczkę. Także spokojnie, wszystko jest do ogarnięcia :tak::tak:
odświeżenie mieszkania to też kwestia tygodnia-dwóch, zależy co chcecie robić. Na pocieszenie powiem Ci, że nas czeka jeszcze przeprowadzka, a nowe mieszkanie jeszcze niegotowe i przypuszczam że 2 tyg to minimum żeby można było meble przewozić. A ja jutro kończę 33 i wchodzę w 34 tydz także wiesz :-D
spokojnie, dacie radę i nie stresuj się :-):-)
 
Colly instynkt macierzyński sam będzie ci podpowiadac co masz robić, jak się zachować. .Dasz sobie radę. Wszystko co nowe nas przeraża. .I nawet jak sobie z czymś nie poradzisz to nie znaczy, że będziesz złą mama. .Wszystko samo powoli przyjdzie. .Kwestia przygotowania- na początek i tak dużo nie kupuj bo dzidzia szybko urośnie, napewno dużo dostaniecie od rodziny, znajomych. .Możemy pomóc zrobić listę co potrzebujesz na początek. .Nie akceptują imienia? I co z tego, to wasza sprawa. .Wam się podoba i tyle. .Ciesz się, że dzidzia jest zdrowa i za kilka tyg będzie z tobą, reszta jest nieważna :)
 
Dzięki dziewczyny. No wiem, że niby mam dużo czasu ale boje się, że utknę w szpitalu albo coś i nie zdąże ze wszystkim albo coś będzie niewystarczająco dobre. A z tym imieniem niby wiem że to nam ma pasować ale byłoby mi znaczniej milej gdybym nie musiała słuchać jak to chcę dziecko skrzywdzić. Muszę przedewszystkim wyluzować i nie brać wszystkiego do siebie. Tylko nie jest to takie łatwe. No ale przynajmniej spróbuję. :)
 
Jedni się rodzą inni umierają, niestety kolejny raz nie będzie mi dane poznać mojego aniołka. ..

Spontanicznie pojechałam na usg i nadal nic nie ma.Więc już nie będzie. .serce mi rozrywa. .
 
Nie kamkaz pecherzyk nie rośnie, a gin się dziwi czemu beta tak rosła. Jeszcze straszy poważnymi chorobami. Wiem ze rak podnosi hcg. .jutro mam zrobić betę
 
reklama
Do góry