reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Rozmaryn jeśli miałaś późno owulację to termin nadtępnego @ też się przesunie. Co do śluzu płodnego to czasem tak bywa że kobiety mają taką przypadłość. Ja korzystam z naprotechnology i znam osoby które mają podobnie z tym, że one uczą się w tym śluzie rozpoznać objaw płodny. Niestety tak bywa, że niektóre kobiety mają dużo śluzu a niektóre wręcz przeciwnie
 
reklama
Bafinko my też się staraliśmy długo także wiem co czujesz... ale nie możesz tak myśleć! Nie jesteś nieudacznikiem, macie już dziecko i zobaczysz, że niedługo się uda i drugie będzie w drodze. To, że się nie udaje to nie jest wina Twoja, ani męża. Tak po prostu bywa, że niektóre z nas muszą starać się długo. Ale nie możesz tracić nadziei. Ja cały czas trzymam kciuki i wierzę, że niedługo Wasze marzenie się spełni i pojawi się u Ciebie pod serduszkiem maleńkie serduszko :tak:

rozmaryn witaj i rozgość się u nas :-)
co do owulacji po stracie może być różnie, te pierwsze cykle mogą być rozregulowane.

chciejka spokojnie, wszystko na pewno jest dobrze! Ja na początku też odczuwałam tylko jajniki i ból dołu pleców. Każda ciąża jest inna i nie każda z nas ma jakiekolwiek objawy na początku. W piątek na pewno lekarz Cię uspokoi :-)

neta sama nie wierzę, że już kończę 30tc... boję się nadal ale staram się wierzyć, że musi już być tylko dobrze:-)
trzymam kciuki za szczęśliwy cykl :tak:
 
Jestem kochane, padnięta, ale jestem :tak:


Miałam gości od piątku do wczoraj i mam dość :-p Całymi dniami tylko szykowałam jeść, sprzątałam, szykowałam, sprzątałam i tak w kółko :baffled:Jestem zmęczona tym strasznie. Poza tym młodsza córa ma jakąś infekcje i mi strasznie kaszlała w nocy, więc już o 5 rano była pobudka :confused2:

Teraz niby dzieci mają ferie, ale ja w zamian mam kilka ważnych wizyt z nimi u specjalistów, więc znowu od rana do wieczora ganiam na szóstym biegu :sorry:


Bafinko uwierz,że mam podobne odczucia :eek: Bardzo mnie cieszą ciąże dziewczyn i z całego serca im kibicuję, ale smutno mi,że zostałam sama niemalże zw swoimi staraniami :sorry: U mnie dziś 13 dzień cyklu. To był pierwszy cykl z agnusem castusem i troszkę nie mogłam nadążyć, bo tak...testy owulacyjne mi wychodziły prawie pozytywne wczoraj i dziś pozytywne, a zazwyczaj mam szybki skok lh i szybki spadek. Tempke mierzę, ale dwa dni mierzyłam za późno, więc mało mierodajne było. Śluzu mam ubogo, ale znowu korzystam z żelu wspomagającego, więc też ciężko ocenić....normalnie meksyk z tym cyklem. Dopadłam męża w niedzielę, jak goście jedli śniadania i dziś ok 15, a po 16 tak mnie zaczął boleć jajnik prawy,że musiałam brać ibuprofen!!! W szoku jestem, bo już się bałam,że od dwóch cykli nie miałam takiego wyraźnego bólu owulacyjnego :sorry: Dziękuję za pamięć o mnie kochana :* Masz jakich konkretny plan na ten cykl? :-p

Rozmaryn
witaj wśród nas i rozgość się :-) Przykro mi,że i Ty doświadczyłaś straty. Światełko dla Twojego Aniołka
[*]

Chciejka tak z doświadczenia....każda ciąża jest inna i nie w każdej musisz mieć te słynne objawy ;-) Kochana, będzie dobrze! Trzymam kciuki cały czas!

Natka brzuszek ugłaskaj i nie szalej w tym przypływie sił za bardzo ;-) :happy:

Bluecaat u mnie w sobotę urodzinki młodszej córci, także też będziemy świętować :tak:

Kamkaz
tak na przyszłość....stan zapalny jest groźniejszy dla dziecka niż środek p/bólowy ;-) Ja w III ciąży po wypadku samochodowym brałam silne środki przeciwbólowe od 8tc do 14 tc i Marcelek jest zdrowiusieńki :tak: Mam nadzieję jednak,że ząb już nie będzie dawał popalić :sorry:

Jaowa cieszę się razem z Tobą z pikającego serduszka :-) Gratuluję!!!

Agaawa miło czytać,że Piotruś tak ślicznie rośnie! Buziaki dla niego :tak;

PaniKovalowa gdzieś Ty? :confused:

Colly, Marcepanku, Ewel jak się czujecie?

Ania2611 Ty tak nie szalej kochana! Trzeci trymestr to już nie przelewki ;-) Odpoczywaj jak najwięcej :tak:

Neta 2,5 roku to bardzo długo...co na to lekarze? :sorry:

Ania_kropla
dobrze,że jesteś czujna! Mam nadzieję,że maluszek już nie będzie robił psikusów mamusi i zwiększy swoją aktywność :tak:


Jeśli kogoś pominęłam, to przepraszam. Wszystkie, bez wyjątku ściskam i pozdrawiam :-)
 
Magda no 2,5 roku to kawal czasu, z tego co najmniej polowa to tak typowo staraniowa. od ponad roku maz obiecuje,.ze pojdzie sie przebadac ... jakos nie poszedl jeszcze. najprawdopodobniej tu wlasnie lezy przyczyna, juz wiele lat temu zaraz po slubie jak pytalismy jednego lekarza (leczyl sie u niego w zwiazku z torbiela na jadrze) to mowil, ze nie wie czy bedziemy mogli miec dzieci. po chorobie z dziecinstwa ( a raczej bledzie lekarskim przy jej leczeniu) jedno jadro w ogole nie dziala :( mysle ze maz obawia sie " wyroku" dlatego nie idzie sie badac. co prawda o pierwsza ciaze staralismy sie ok 3 miesiecu wiec krotko, ale o druga juz prawie rok i niestety zle sie skonczyla. na pewno Go w koncu jakos na te badania wysle bo mam dosc stresu i glupiej nadziei.
no to sobie popisalam :)
 
madzia co do planu na ten cykl to od 2-6 dc brałam clo pije po dwie saszetki dziennie inofolicu biore witaminy lekarz chciał żebym przychodziła na monitoring ale ja już tyle cykli monitorowanych miałam że odpuściłam.. chce iść na spontan.. choć nie ukrywam ze zaczynam sie obserwować chociaż obiecywałam sobie że wyluzuje... gupia baba ze mnie...


chciejka kamkaz nie panikujcie:) na pewno będzie wszystko ok:)

neta to rzeczywiście problem może leżeć po str męza ale moze da sie coś z tym zrobić???? jak się staraliśmy o Gabisia to m wkońcu zrobił badanie i taż wyszło słabo.. ale poszłam z wynikami do mojego gina dostał miesięczną kurację.. chyba z 8 tabletek dziennie.. troche go to przeraziło ale dwa cylke później sie udało:) teraz już wszystko ok bo badania robiłam mu z 2 m-ce temu.. więc moze leczenie poprawi troche sytuację... głowa do góry
 
Bafinko trzymam kciuki i wierzę, że w tym cyklu się uda :)

Neta- mąż zapewne boi się, że to naprawdę stoi po jego stronie. .ale nie poddawajcie się, wytłumacz, że nawet jak wynik będzie zły, to można coś z tym zrobić. A czy ty badałas tarczyce?

Po piątkowej wizycie jak wszystko będzie ok to będę wysyłka fluidki. .
 
chciejka po to tu jesteśmy, żeby nawzajem się wspierać i pomagać sobie zmienić myślenie na pozytywne :-)

magda oj to na pewno się namęczyłaś przez ten weekend! Zawsze to przyjemne spotkać się z dawno nie widzianymi przyjaciółmi czy rodziną ale fakt, że co się wtedy człowiek nalata żeby wszystko ogarnąć to masakra...

neta powiem Ci, że mój mąż też ciągle odkładał badania - ciągle mówił "a to za miesiąc", "teraz nie ma kasy a to trzeba i dojechać i badanie też kosztuje..." itd. No i w końcu jednak się zdecydował, pojechaliśmy i udało się zrobić. Odebraliśmy wyniki a za tydzień robiłam test i wyszedł pozytywny mimo, że wyniki super dobre nie były (choć w normach). Mam nadzieję, że Twój mąż też w końcu jednak przełamie i przebada, tak dla pewności :tak:
 
Rozmaryn witaj i się rozgość, ja z niecierpliwości chyba zrobiłabym ten test wcześniej....
Joawa ja w ciąży z Kingą miałam mdłości co drugi dzień, czyli wtedy kiedy brałam witaminy, jak brałam sam kwas foliowy to nic mi nie było i tak pomyślałam, że może sam fakt, że coś przyjmujesz powoduje, że jest ci niedobrze, w końcu to czas na takie objawy....
Magda z uk podziwiam za ten szósty bieg, ja zaczynam się obawiać, czy dwójkę ogarnę... a dzidziuś na razie nie zawodzi i ciągle fika, Kinga nie była taka ruchliwa, zwłaszcza na tym etapie...
 
reklama
ania_kropla nie chcę się nakręcać bo wg. wszystkich kalkulatorów jest bardzo mało prawdopodobne że to ciąża. @ dalej nie mam ale już zaczyna mnie brzuch pobolewać. Ta cała sytuacja uświadomiła mnie w jednym chcę już postarać się o dziecko, nie chcę czekać tych 3-6 miesięcy o których wszyscy mówią. Tak naprawdę to trzeba aż tyle czekać po poronieniu (miałam poronienie w 8 tc samoistne niecałkowite- zakończone zabiegiem).
 
Do góry