Migduch to nie prawda że.nie masz dzieci. Masz - aniołka w niebie który patrzy na Ciebie i jest z Wami. Przynajmniej ja tak do tego podchodzę. Wiesz na początku mojej tragedii, kilka dni po pogrzebie będąc na cmentarzu u mojej córci mówiłam do niej i poprosiłam, aby dałami znać że wszystko u niej dobrze. Możesz w to uwierzyć lub nie Majka przyszła do mnie we śnie. Przyśniła mi się dziewczynka z długimi blond włosami z szerokim uśmiechem na twarzy huśtała się na łące i cały czas śmiała się do mnie i na mnie patrzyła. Ale to nie tylko ta jedna sytuacja od Majeczki. Miesiąc po poronieniu brata córka miała chrzest. Nie chciałam iść ale od wewnątrz coś mi mówiło że mamy iść. Poszliśmy ale obecność mojej córeczki dało się odczuć. Moja bratanica była bardzo niespokojna, cały czas płakała i nikt nie mógł jej uspokoić. Nie wiem jak to wytłumaczyć bo wtedy raczej sobą nie byłam, wstałam podeszłam do brata i wzięłam Michasie na ręce. Cała moja rodzina patrzyła z niedowierzaniem jak od razu Michasia przestała płakać mi na rękach. Popatrzyła chwilę na mnie, uśmiechnęła się i przytuliła a po kilku minutach zasnęła. Jak to możliwe? Nie wiem. Ja wierzę że to moja córeczka dała mi znak. Będąc nad grobem córeczki poprosiłam ją aby pomogła mi zostać ziemską mamą, bo przecież jak ja umrę kto bedzie opiekował się jej grobem? No i udało się. Wierzę że Majeczka będzie się opiekowaćnaswoim rodzeństwem z nieba. Ja w to poprostu wierzę...