reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Kamkaz oczywiście, że może Ci dać zwolnienie. I możesz zdecydować czy chcesz żeby wpisała Ci kod ciąży czy nie. Ja na pierwszym zwolnieniu jak byłam to prosiłam żeby jeszcze nie zaznaczać kodu ciąży bo nie chciałam żeby tak szybko w pracy się dowiedzieli bo nie wiedziałam jak to będzie.. fakt, że wypłata trochę mniejsza bo płatne mniej, ale jakoś tak wolałam. Zresztą niedługo potem kończyła mi się umowa i bałam się czy mi przedłużą jak zobaczą, że jestem w ciąży.
 
reklama
Kamkaz... Gratulacje Kochana! Odpoczywaj dużo i nie martw się, bo.wszystko będzie dobrze.
A powiedz czy miałaś jakieś objawy zanim zrobiłaś test? U mnie raczej lipa w tym.cyklu pomimo.3 pięknych pęcherzyków podczas owu. Dziś 24 dc, zero objawów u mnie (.)(.) wcale nie bolą, zmęczona nie jestem, po prostu nic. :-(. Co prawda @ ma przyjść dopiero za 5 dni ale na tym etapie zawsze już mnie bolały (.)(.) po bokach a teraz NIC! :-(
Pozdrawiam resztę Dziewcząt
 
Doris dziękuję :)
Co do objawów nie mam kompletnie żadnych, piersi nie bolą wogóle, czasem mnie tylko jajniki zakują a tak to zupełnie nic. Mnie po owu lekarka kazała brać luteinęi przed odstawieniem miałam zrobić test. No i wyszedł negatywny więc luteinę odstawiłam ale @ nie było więc zrobiłam kolejny test i był bladzioch. Noi 1 maja udało mi się zrobić betę i 116:))
Trzymam mocno kciuki za Twój cykl bo wszystko może się zdarzyć
 
Kamkaz....dziękuję, ale ja powoli tracę nadzieję, bo jest zupelnie inaczej niż zwykle jak byłam w ciąży. @ mam dostać w piątek wiec może zatestuje w czwartek rano jeśli nie wytrzymam do piątku. Póki co biorę zestaw łącznie z Luteiną ale ta podjezykowa.
 
Doris nie możesz tak poprostu się poddać. Tyle już przeszłaś i chcesz aby to wszystko poszło na marne??? Napewno nie. Uda się zobaczysz... skoro mnie się udało to i Tobie się uda. Trzymam mocno kciuki za Ciebie&&&
Co do objawów ciążowych to teraz nie mam żadnych tych, które miałam w poprzedniej ciąży więc głowa do góry:)
 
Ostatnia edycja:
Migduch a ja Cię świetnie rozumiem. Mój mąż to też skończony egoista. Od początku związku mówiłam o dziecku - 5 lat twierdził, że nas nie stać. Ale samochód sobie kupił, komputer za 3,5 tysiąca też - bez mojej zgody. Więc utrzymując samochód faktycznie nas na dzieciaka nie było stać. Wściekałam się, że zamiast auta chcę pchać przed sobą wózek, ale jego komfort jeżdżenia do pracy jest przecież ważniejszy! I tak minęło 5 lat a ja wylądowałam na stole operacyjnym i groziła mi utrata macicy. Znów mówiłam w kółko, że trzeba się spieszyć bo jestem co raz starsza i będą kłopoty. Mijały miesiące, lata - co mój maż wymyślał, żeby mi dzieciaka nie zrobić to głowa mała. Postanowiłam się w końcu rozwieść to oprzytomniał. I tak po 1,5 roku starań stałam się czterdziestoletnią cmentarną matką... A mój wspaniały małżonek przez ostatnie 3 lata znów cuduje żeby dzieciaka nie było.
Dlatego nie mogę się zgodzić z koleżankami, które piszą, że trzeba poczekać aż facet będzie gotów. Jak facet składa przysięgę "świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia RODZINY" to chyba nie może być zaskoczony co to oznacza i zdziwiony, że kobieta chce mieć dziecko? Ja też byłam uczciwa - sama byłam nie chcianym dzieciakiem i odbiło się to na moim życiu. I też ambitnie chciałam, żeby nasze dziecko było chciane. I bawiąc się w takie konwenanse, cackając się z mężem przegrałam życie: jestem zgorzkniałą bezdzietną staruchą, co wszystkim naokoło dzieci zazdrości. Czuję się oszukana, psychicznie złamana, nie czuję się kobietą, nie jestem w stanie normalnie funkcjonować wśród ludzi bo każde z pozoru normalne pytanie o dzieci odbieram jak cios...
 
ewiku kochany to takie smutne, przytulam Cię bardzo mocno a skoro czujesz że to już " koniec" że nie masz sił już walczyć to życzę Ci z całego serca żebyś znalazła w swoim życiu jeszcze sens i potrafiła być szczęśliwą.
 
ewiku kochany moj...;* ja we Wrocławiu przeszłam inseminacje za darmo, czekałam na nia miesiąc. Nie udało się... Franio począł sie naturalnie, 2 mce później... Może namiar w tę stronę, z pominięciem męża, a nasieniem od dawcy... pff beznadzieja... nie będę Cię pocieszać, tylko życzyć Ci banalnego szczęścia, by w końcu Cię dopadło;*
 
ewikewik bardzo mi przykro po przeczytaniu twojego posta:( Wiem, ze moje pocieszenia na niewiele sie zdadza, bo niestety kazdy siebie odbiera bardziej krytycznie, wiec nawet nie bede probowac. Zagotowalam sie tylko, bo tak samo gotuje sie na mojego meza, przez ktorego stracilam dwa lata na czekanie kij wie na co, wiec domyslam sie tylko co ty musisz czuc po kilku takich latach czekania i wymyslania kolejnych argumentow na "nie". Nie zrozumialam tylko czy sie teraz staracie czy nie? Bo napisalas ze jak mialas 40 lat to zaszlas w ciaze i poronilas:( [*] . I przez ostanie 3 lata nie probujecie? Bo podejrzewam, ze pigulek nie bierzesz, ale jak przychodzi co do czego to maz biegnie po gumki czy jak? Czy po prostu wam sie nie udaje?:(((
Ja uwazam, ze kazdemu trzeba dac czas, bo rozumiem, ze nie kazdy moze byc gotowy wtedy kiedy my, szczegolnie facet....ale do cholery. Co innego jak ludzie sie pobieraja jak maja 20 lat i on mowi ze jeszcze nie chce dziecka, co innego jak 30 lat a co innego jak 40?! Ile mozna unikac odpowiedzialnosci?
Oczywiscie moj maz teraz jest wielce zawiedziony ze sie nie udalo bo od momentu jak sie dowiedzial w zeszlym roku, ze jego kolega bedzie ojcem to nagle jaki chetny do "robienia". A ja powiedzialam ze teraz to trzeba poczekac i mozemy zaczac probowac ale od sierpnia, wczesniej nie to on teraz ojej a dlaczego, po co czekac?
Ewik, wiesz, z drugiej strony jest tyle kobiet, ktore rodza po 40stce....sama nawet takie znam:)
 
reklama
Do góry