reklama
kamkaz
Fanka BB :)
Migduch pewnie że Cię przyjmiemy. Rozumiem bardzo dobrze Twój ból. Jesteśmy w identycznej sytuacji z tym, że ja urodziłam córeczkę w 19 tc czyli praktycznie w połowie ciąży. Dziś mija pół roku jak moja córeczka urodziła się i jednocześnie odeszła do Aniołków
migduch
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Październik 2014
- Postów
- 1 292
dziekuje dziewczyny jest mi ciezko chyba najbardziej dlatego ze marze o dziecku, mam 30 lat i jeszcze od razu poronienie w 1 ciazy:/ Boli Jakbym miala chociaz jedno to moze byloby latwiej?
kamkaz wspolczuje, 19 tc to juz teoretycznie ten bezpieczny czas a tu taka przykra historia...napiszesz co sie stalo? jesli nie chcesz nie odpowiadaj, zrozumiem...
jedyne co mnie pociesza to to, ze obylo sie bez lyzeczkowania i ze na usg po calej akcji uslyszalam ze wszystko jest super pieknie i ze sie elegancko oczyscilo i ze nie trzeba juz ingerowac...wiec to zawsze jakies pocieszenie, chociaz to mnie ominelo
kamkaz wspolczuje, 19 tc to juz teoretycznie ten bezpieczny czas a tu taka przykra historia...napiszesz co sie stalo? jesli nie chcesz nie odpowiadaj, zrozumiem...
jedyne co mnie pociesza to to, ze obylo sie bez lyzeczkowania i ze na usg po calej akcji uslyszalam ze wszystko jest super pieknie i ze sie elegancko oczyscilo i ze nie trzeba juz ingerowac...wiec to zawsze jakies pocieszenie, chociaz to mnie ominelo
kamkaz
Fanka BB :)
kamkaz wspolczuje, 19 tc to juz teoretycznie ten bezpieczny czas a tu taka przykra historia...napiszesz co sie stalo? jesli nie chcesz nie odpowiadaj, zrozumiem...
https://www.babyboom.pl/forum/pozeg...-majeczka-ur-22-10-2014-r-73020/#post11125194
rurka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2010
- Postów
- 4 190
Migduch ... wszystko przed tobą ja mam 31 lat straciłam drugą corcię w 23 tyg ciąży ... wydaje mi się ze każda strata jest trudna a to jak ją przeżywamy zależy od wielu czynników ... nie wiem czy strata dziecka jest łatwiejsza do zniesienia gdy w domu jest już dziecko bo nie mam porównania ... ale wiem ze serce matki nigdy nie zapomina ... I choć 6 tyg temu urodziłam moją trzecią księżniczkę to i tak myśli krążą wokół Haneczki ... zastanawiam się często jaka by była jak by wyglądała teraz.... rocznice są trudne ... a na cmentarzu nad jej grobem nadal ciężko powstrzymać łzy ... ale życie toczy się dalej ... I zobaczysz że i dla Ciebie zaświeci słoneczko
Nie wiem czy pisze we wlasciwym miejscu ale moze ktos to kiedys przeczyta... Moze ktos przez to poczuje sie lepiej i moze komus dam nadzieje.
Mam 33 lata , pierwsza ciaza w wieku 28 lat...minela jak burza ...szybko bez problemow. Urodzilam sliczna zdrowa coreczke. Nie myslelismy z mezem o 2 dziecku ale po 3 latach zaczelam coraz bardziej pragnac towarzystwa dla mojej malej. No i udalo sie, po 3 mc staran nie staran...sa 2 kreski na tescie. Do lekarza poszlam w 8 tyg...nie chcialam isc zaraz bo wiedzialam, ze i tak lekarz nic nie zobaczy..Poszlam peana ze wszystko jest ok , jak sobie wyliczylam maluch urodzilby sie dokladnie 4 lata po mojej malej... Lekarka zrobila mi usg i mowi ze cos jest nie tak...widzi zarodek ale nie widzi bicia serca- powiedziala ze moze zaszlam w ciaze pozniej niz sadzilam i kazala mi przyjsc za 10 dni. Poszlam i dalej nic... skeirowanie do szpitala ...tam znowu procedury - dodam ze mieszkam w Irlandii - pierwsza wizyta USG kazali mi poczekac przyjsc za kolejne 10 dni ...moze maluch sie zdecyduje na zycie... Niestety... wizyta , tabletki , placz, zalamanie. Kazano mi poczekac mc i znowy sie starac ... poczekalam 3 i znowu ta sama historia ...bylam zalamana. Moja Pani Dr powiedziala mi ze jak tylko okaze sie ze znowu jestem w ciazy mam do niej przyjsc.dostane 1000 tabletek powinno mi pomoc. Mnie sie jednak odechcialo, bylam zalamana, zmeczona fizycznie i psychicznie ...chcialam odpoczac...dac sobie czas...I co ?? W pierwszym cyklu po poronieniu zaszlam w ciaze. Jak to sie stalo ? Do dzis nie wiem ..poprostu nie wiem ...Poszlam do DR dostalam aspiryne 75 mg i encorton 5mg i progesteron 400 mg. Pojechalam na wakacje ...nie myslalam o ciazy, bralam leki ale nie oszczedzalam sie...pilam drinki , plywalam opalalam bylam przekonana ze tak samo wszystko sie zakonczy. Wrocilam do Irlandii - poszlam do dr i co ?? Bylo !! Bylo male serduszko !! te 9 mc byly dla mnie trudne balam sie ze strace moje malenstwo choc tak bardzo go chcialam - nie moglam od poczatku pokochac- balam sie ze znowu odleci do Aniolkow. Patryk urodzil sie 6 tyg temu, zdrowy silny piekny chlopiec!!
Po co pisze?? zeby Wam powiedziec zalamane kolezanki zeby nie poddawac sie...Odpuscic psychice... i jeszcze raz nie poddawac sie !!
Mam 33 lata , pierwsza ciaza w wieku 28 lat...minela jak burza ...szybko bez problemow. Urodzilam sliczna zdrowa coreczke. Nie myslelismy z mezem o 2 dziecku ale po 3 latach zaczelam coraz bardziej pragnac towarzystwa dla mojej malej. No i udalo sie, po 3 mc staran nie staran...sa 2 kreski na tescie. Do lekarza poszlam w 8 tyg...nie chcialam isc zaraz bo wiedzialam, ze i tak lekarz nic nie zobaczy..Poszlam peana ze wszystko jest ok , jak sobie wyliczylam maluch urodzilby sie dokladnie 4 lata po mojej malej... Lekarka zrobila mi usg i mowi ze cos jest nie tak...widzi zarodek ale nie widzi bicia serca- powiedziala ze moze zaszlam w ciaze pozniej niz sadzilam i kazala mi przyjsc za 10 dni. Poszlam i dalej nic... skeirowanie do szpitala ...tam znowu procedury - dodam ze mieszkam w Irlandii - pierwsza wizyta USG kazali mi poczekac przyjsc za kolejne 10 dni ...moze maluch sie zdecyduje na zycie... Niestety... wizyta , tabletki , placz, zalamanie. Kazano mi poczekac mc i znowy sie starac ... poczekalam 3 i znowu ta sama historia ...bylam zalamana. Moja Pani Dr powiedziala mi ze jak tylko okaze sie ze znowu jestem w ciazy mam do niej przyjsc.dostane 1000 tabletek powinno mi pomoc. Mnie sie jednak odechcialo, bylam zalamana, zmeczona fizycznie i psychicznie ...chcialam odpoczac...dac sobie czas...I co ?? W pierwszym cyklu po poronieniu zaszlam w ciaze. Jak to sie stalo ? Do dzis nie wiem ..poprostu nie wiem ...Poszlam do DR dostalam aspiryne 75 mg i encorton 5mg i progesteron 400 mg. Pojechalam na wakacje ...nie myslalam o ciazy, bralam leki ale nie oszczedzalam sie...pilam drinki , plywalam opalalam bylam przekonana ze tak samo wszystko sie zakonczy. Wrocilam do Irlandii - poszlam do dr i co ?? Bylo !! Bylo male serduszko !! te 9 mc byly dla mnie trudne balam sie ze strace moje malenstwo choc tak bardzo go chcialam - nie moglam od poczatku pokochac- balam sie ze znowu odleci do Aniolkow. Patryk urodzil sie 6 tyg temu, zdrowy silny piekny chlopiec!!
Po co pisze?? zeby Wam powiedziec zalamane kolezanki zeby nie poddawac sie...Odpuscic psychice... i jeszcze raz nie poddawac sie !!
rurka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2010
- Postów
- 4 190
Widzisz migduch tu takich historii jest naprawdę dużo ... są dziewczyny które straciły aniołka kilka razy a teraz tulą w ramionach szkraba lub oczekują na rozwiązanie ... uwierz w to że i Tobie się uda bo tu naprawdę cuda się zdarzały! Ania, Agawa i wiele innych dziewczyn może coś na ten temat powiedzieć teraz masz bardzo trudny czas ale dojdziesz do siebie ... i uda Ci się cieszyć z donoszonej ciąży
reklama
migduch
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Październik 2014
- Postów
- 1 292
Chce w to wierzyc. Ciesze sie, ze mnie przyjelyscie do siebie i ze opowiadacie mi swoje historie mimo ze pewnie opowiadalyscie je juz przedtem kilka razy...ale dla mnie kazda historia teraz jest bardzo wazna, bardzo potrzebuje takiego sluchania, wsparcia i ogolnego pogadania i wyzalenia sie....i wiem ze wy mnie rozumiecie doskonale i wiem ze znowu zaswieci slonce ale najpierw musze przejsc przez burze
Wiem, ze lepiej ze stalo sie tak na poczatku, ze natura wie co robi...i moze lepiej ze tak sie stalo niz mialabym urodzic chore dziecko lub dowiedziec sie o tym np w polowie ciazy Albo tak sobie tlumacze, nie wiem. Chyba kazdy sposob tlumaczenia jest dobry jesli tylko pomaga.
Na razie jestem tak zmeczona i skolowana, nic nie jem z nerwow i nawet nie mam ochoty, myslalam ze pospie ale nie moge spac...jestem takim slupem teraz ktory gapi sie przed siebie i mu z tym dobrze
Wiem, ze lepiej ze stalo sie tak na poczatku, ze natura wie co robi...i moze lepiej ze tak sie stalo niz mialabym urodzic chore dziecko lub dowiedziec sie o tym np w polowie ciazy Albo tak sobie tlumacze, nie wiem. Chyba kazdy sposob tlumaczenia jest dobry jesli tylko pomaga.
Na razie jestem tak zmeczona i skolowana, nic nie jem z nerwow i nawet nie mam ochoty, myslalam ze pospie ale nie moge spac...jestem takim slupem teraz ktory gapi sie przed siebie i mu z tym dobrze
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: