reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

Annacka ku pokrzepieniu - moja kolezanka rowniez w szpitalu na wywolaniu. Dwa razy miala oksy podlaczana ale nic sie nie dzialo. Ona nie dawala za wygrana.skakala na pilce i chodzila po schodach. 4 dni w szpitalu i dzis o 11 urodzila syna. Mysle,ze jej samozaparcie duzo pomogly. Czego i tobie zycze. Szybkiego rozwiazania. Tam jestes pod stala opieka,masz ktg na miejscu. Ja bym nie wychodzila... ale to oczywiscie twoja dezycja. Jestes silna kobieta i dasz rade. Na koncu tej walki czeka najwspanialsza nagroda!!! :* caluje!!!
 
reklama
Pietrucha - ja oczywiście zostanę jeśli będą mieli coś dla zaoferowania mi.. Ale jeśli mam czekać do terminu to po co? Ja jestem dopiero w 38tc więc mogę tu siedzieć nawet i miesiąc. Jestem pod opieką, ale z nami wszystko całkowicie w porządku więc równie dobrze mogę czekać w domu. No a jeśli to że dzidzius jest duży, za duży no to niech wywołują - jeśli to nie wskazanie do indukcji to mogę równie dobrze być w domu. Takie moje zdanie
 
Pewnie, Ty wiesz co i jak.
Mam nadzieje,ze jednak beda ci podawac oksy i urodzisz na dniach:* a najlepiej jutro:* trzymaj sie dzielna jeszcze ciezarowko:))
 
Anncka - no wiesz...z jednej strony w szpitalu opieka i w ogole, ale z drugiej strony to w szpitalu mąż niewiele moze... a w domu - kto wie? Ponoc szyjka wlasnie reaguje na nasienie od 38tc;) Ja sie wkurzam, bo mnie wszystko boli i juz chcialabym byc po, to co Ty musisz czuc w takim razie? Nie dziwie Ci sie ze lapiesz dola...
Jedynym pocieszeniem jest fakt, ze jak wreszcie urodzisz to malenstwo wszystko wynagrodzi;) i tego sie trzymaj ;)

Ja we czwartek na kolejna wizyte...Jesli do niej dojdzie, a pewnie tak, to wyznacza mi termin na wywolanie...pewnie w nastepnym tygodniu...choc wolalabym aby samo sie rozkrecilo...zobaczymy...

Pozdrawiam;)
 
Nanulika - termin niechcianej @ 24 października 2014

Kiraa - termin niechcianej @ 26 października 2014

Doris - termin niechcianej @ 26.10.2014

Neta - termin niechcianej @ 8 listopada 2014

Martoocha - termin niechcianej 25.11.2014

ania-termin niechcianej @ 06 grudnia 2014

Sysiq - termin niechcianej @

Joaro - termin niechcianej @


 
anncka mojej koleżance też mówili już od początku 8 miesiąca że ma duże dziecko,wręcz ogromne....ona przestraszona porodu.....a urodziła w końcu tydzień po terminie,bez wywoływania,siłami natury niecałe 4 kg............to owszem spory dzidziuś ale nie ogromny:-D a ją tak nastraszyli,że myślała,że słonia urodzi:crazy:
Nie martw się jak nie chcą Ci wywoływać........Maleństwo samo będzie wiedziało kiedy najlepszy moment na przyjście na świat...........no i współczuję,że musisz się na te tragedie innych napatrzeć...
...................ale to już niedługo i Maluszka utulisz :-)
 
Dziewczyny, została którejś luteina? Bo mi się kończy a wizyta u gina dopiero w grudniu. Wydziela mi recepty żebym częściej przychodziła a każda wizyta 140zł. Biorę jedna tabletkę dowcipną pomiedzy 15 a 26 dniem cyklu bo mam niedomogę lutealną czyli taki wstęp do menopauzy.Tylko wolałabym doustną bo po tamtej mam dodatkowe atrakcje... PROSZĘ O INFO NA PW ROZLICZĘ SIĘ PRZELEWEM.
 
Kuku:)
dziewczyny, bardzo dziękuję za słowa wsparcia. Pomogły. Siedziałam na zajęciach na uczelni i czytałam od was wpisy. A to akurat był ciezki moment... Pojechałam na zajęcia pierwszy raz w tym roku, więc były pytania, itp. Ale... powiem tak: studiuję psychologię. Co akurat, w takiej sytuacji, mocno pomogło i pomaga. Prowadzący, tez patrzą na mnie inaczej.
8 listopada u mnie minął miesiąc od zabiegu. W ciągu dnia było jako tako, wieczorem się posypałam. Dobrze, że miałam przy sobie męża...
Dziś dostałam pierwszej @ po zabiegu. Taka trochę skąpa. No ale...:) ciesze się. Tym bardziej, że wcześniej miałam bardzo nieregularne. Ale, póki co, czekam na badania. Kosztowały mnie 2000zł. Mam nadzieję, że coś pokażą.
Koleżance, świeżej mężatce, GRATULUJĘ:) I jeśli mogę czegoś życzyć... To takiego momentu za mnóstwo lat, kiedy weźmiecie butelkę wina, usiądziecie razem, przegadacie i prześmiejecie pół nocy z myślą " tego właśnie chciałam. Jesteś dla mnie wszystkim".
A koleżance, która urodziła Frania - MASZ PIĘKNEGO I JUŻ OD TERAZ PRZYSTOJNEGO SYNA:)
 
reklama
Ewik ja mam lutke..jutro jak by przyszla moja mama to bym jej dala,zeby ci wyslala, bo ja leze caly czas i moglabym ci wyslac w poniedzialek na pewno,jezeli ci odpowiada? Lutke 50 dowcipna?
 
Do góry