reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Pietrucha gratulacje, alez sie ciesze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dziewczeta kciuki!!

Laski doradźcie czy powinnam zrobic jeszcze mutacje genu protrombiny?????
 
Ostatnia edycja:
karaiwina ale słodkości!!!!!!!!!!!!!!!!!

Madziorrek, galeway na porodówkę MARSZ już - no juz nie chce mi się czekać :))))

Laseczki, radę poproszę. Ovu 15 października, jak jutro rano zatestuję to jest jakaś szansa na poprawny wynik? Bo jadę wieczorem na imprezę - pierwszy raz od porodu :D i nie wiem czy moge sie napić wina czy nie... a mówiłam Wam, ze w ovu z mężem zaszaleliśmy, he he
 
może już wykazać;) 10 dni po, lepsza by była beta ale z braku laku... a jak się napijesz też sie nic nie stanie moim zdaniem;P ehh testuj testuj chcę Ci oddać brzuszek;)

Ps sprawdziłam. Mi wyszedł bladzioch 11 dnia po owu, ale za to z wieczornego sika;p
 
Witam wszystkie staraczki. Mam nadzieję wkrótce do was dołączyć. O dzidziusia staramy się z mężem już prawie rok. Pod koniec września zobaczyliśmy 2 kreseczki na teście, niestety w ten poniedziałek przyszło wielkie rozczarowanie - pusty pęcherzyk. Wczoraj ponowne usg w szpitalu - diagnoza potwierdzona. Kazali mi czekać na poronienie... Przeżywamy straszne chwile, ale nie zamierzam się poddać i mam nadzieje wkrótce zostać mamą!
 
zgadzam sie z Madziorkiem... może wyjść już.... ale wcale nie musi.... i faktycznie jak wina się napijesz nic się nie stanie... cos tam kiedyś czytałam ze od 12 dnia po zapłodnieniu działaja czynniki zewnętrzne... ale nie wiem nie pamiętam do konca o co chodzilo...:happy:
 
No dobra, to ja robię i wieczorem pije wino. No chyba, że wyjdzie bladzioch. Aczkolwie, wiecie, że ja w cuda nie wierzę....

Lady Agnes witamy Ciebie. Nie zatrzymali Cię w szpitalu? w jakim byłaś? Wiem co czujesz, ja po 2 latach starań poroniłam w 7 tc... a teraz jestem mamą 10 miesięcznej Wiki i zaczynam się starać o rodzeństwo dla niej :)

Więc i Ty będziesz mamą - najważniejsze nie poddawać się :D
 
Lady Agnes - Witam :-) wszystkie znamy to okropne uczucie.. Tak więc mam nadzieję że będąc tu z nami będzie Ci choć trochę łatwiej :-)

Michalina - mi w obu ciążach bladziochy wychodziły 10dpo tak więc jest szansa że już coś moze być &&&&&

Galway, Madzior - nie blokować mi tu listy! :-)
 
Lady Agnes witamy Ciebie. Nie zatrzymali Cię w szpitalu? w jakim byłaś? Wiem co czujesz, ja po 2 latach starań poroniłam w 7 tc... a teraz jestem mamą 10 miesięcznej Wiki i zaczynam się starać o rodzeństwo dla niej :)

Więc i Ty będziesz mamą - najważniejsze nie poddawać się :D

Niestety nie... Byłam w Warszawie w szpitalu ginekologiczno-położniczym na Madalińskiego. Po 7 godzinach na izbie przyjęć lekarz zrobił mi usg i stwierdził, że lepiej poczekać na poronienie. Wydaje mi się, że chodzi o to, że nie było miejsc na oddziale, bo słyszałam jak pielęgniarki między sobą rozmawiały, że przyjmują tylko nagłe przypadki bo nie ma miejsc.

Mam nadzieję, że i ja doczekam się upragnionego dzidziusia, tak jak Ty, ale cóż, najpierw muszę pozbyć się pustego pęcherzyka i naprawdę to czekanie mnie dobija :(
Lady Agnes - Witam :-) wszystkie znamy to okropne uczucie.. Tak więc mam nadzieję że będąc tu z nami będzie Ci choć trochę łatwiej :-)

Ja też na to liczę :) najgorsze to czekanie, no i później starania. Może i jest to przyjemna robota, ale naprawdę przyjemnie się robi, kiedy widać efekty :-D
 
reklama
Ja też byłam na Madalińskiego i miałam zabieg... może faktycznie nie było miejsc... mogli dać Ci chociaż coś na przyśpieszenie, a nie żebyś musiała czekać... bezczelność... ja po tamtym pobycie powiedziałam, ze nigdy tam nie wrócę!!! I rodziłam na Inflanckiej.
A może pójdź do swojego ginekologa? Może coś Ci da?
 
Do góry