próbuj ile dasz radę... pewnie,że fajnie móc karmić dziecię piersią...
ale pamiętaj że to nie jedyne wyjście z sytuacji...
oczywiście WARTO próbować, ja wytrwałam tylko 2 tyg.... mogą niektórzy twierdzić że za szybko się poddałam... ale ja podeszłam do tego na spokojnie - nie da się to trudno... Mati bardzo dużo płakała, mnie ciężko było nawet wygospodarować czas na ściąganie mleka... prawie nie spała w dzień... po prawie godzinie pod laktatorem miałam jakieś 30ml ściągnięte z obu piersi... nie starczało nawet na jedno karmienie... poddałam się, pokarm sam zanikł bez żadnych leków... a Mati zaczęła lepiej funkcjonować, nie musiała walczyć z cycem i nie była już głodna... ja sama też na mm wychowana...
ale pamiętaj że to nie jedyne wyjście z sytuacji...
oczywiście WARTO próbować, ja wytrwałam tylko 2 tyg.... mogą niektórzy twierdzić że za szybko się poddałam... ale ja podeszłam do tego na spokojnie - nie da się to trudno... Mati bardzo dużo płakała, mnie ciężko było nawet wygospodarować czas na ściąganie mleka... prawie nie spała w dzień... po prawie godzinie pod laktatorem miałam jakieś 30ml ściągnięte z obu piersi... nie starczało nawet na jedno karmienie... poddałam się, pokarm sam zanikł bez żadnych leków... a Mati zaczęła lepiej funkcjonować, nie musiała walczyć z cycem i nie była już głodna... ja sama też na mm wychowana...