halo wieczornie!
karaiwina, a całkiem możliwe, że to przez komórkę, ale teraz nie zmieniło! i super

, pozdrawiam Cię serdecznie!
cześć
susel też pamiętam Cię ze staraczek 2013. Bardzo Ci współczuję... Masz za sobą tyle strat w tak potwornie krótkim czasie.. Zobaczysz, że zabieg to nic strasznego. Też bardzo się bałam, a do tego przez to, że był długi weekend musiałam czekać 6 dni, ale niestety nie udało się naturalnie. Zobaczysz, w szpitalu będzie dobrze. Pomogą Ci. Straszne to jest i nikt nie będzie w stanie skrócić Twojego cierpienia - tego w głowie... ale dobrze, że tutaj trafiłaś. Ściskam Cię mocno, nie bój się - będzie dobrze, choć przejmująco smutno. Póki co.
karolina, MotylkowaOna i mamo Aniołeczka Natalii - witajcie również. Na własnej skórze doświadczyłam, że na tym wątku jest wspaniała atmosfera. Przyszłam się tu ogrzać, myśląc, że nie dla mnie takie pisanie na forum, ale wsiąkłam na dobre i tak zostałam. Tu jest mnóstwo pozytywnych historii. Tyle starających się kobiet po naprawdę trudnych przejściach. A tulą już teraz swoje maluchy, inne są na "wylocie", wiele nosi pod sercem nowe życie.
susel, karolina, MotylkowaOna, mama Aniołeczka Natalii fajnie, że jesteście z nami - razem zawsze raźniej
martOocha, ale się błogo uśmiecha mała Stelcia. Śliczna dziewczynka i nie dziwię się, że zdjęcie masz do poprawiania humoru. Jesteście właśnie jedną z takich pięknych historii. Pozdrawiam Cię cieplutko.
michalina trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę :-), oj coś mi się wydaje, że i Ty wypakujesz się przed Świętami. Naprawdę będzie wysyp dzieci na te piękne Święta..
malgonia, nie denerwuj się. Ja zobaczyłam serduszko w 8 tygodniu. Jeszcze za wcześnie. Może już na tej prywatnej wizycie, na lepszym sprzęcie zobaczysz serduszko, czego Ci życzę z głębi serca!
suana no to trzymam mocno kciuki za przyszłą wizytę. Żeby ten maleńki/wielki kroczek Cię uspokoił.
No i faktycznie niech ten Twój mąż naprawi swoje auto. Teraz taka pogoda, że lepiej nie latać po mieście, nie jeździć z zasmarkanymi ludźmi autobusem ;-), zawsze lepiej własnym autem podjechać gdzie trzeba. Buziak!
Agawa cieszę się, że niedzielne popołudnie na naszym jarmarku się pięknie udało. Ja też krążyłam wczoraj w tych okolicach ;-) choć sama niestety. I trzymam kciuki za to, żeby coś się zadziało........
karo tulę mocno. Eh... są czasami takie dni kiedy ma się dość wszystkiego. Każda rzec wydaje się nas przerastać. No ale na szczęście takie trudne chwil zdarzają się, a później mijają i oby u Ciebie minęły bardzo szybko. Tulę Cię mocno...
Magda, marcela trzymam kciuki, to już lada chwilka
Ja też mam mały spadek formy.... Chyba pójdę spać po prostu.
I deszcz pada, fuj. To przecież grudzień - śnieg by się przydał, zawsze byłoby inaczej.
Buziaczki
