reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Pewnie że tak :-)) może zaczniemy od naszych historii.. dziewczęta nic tak nie pomaga jak integracja z innymi kobietkami po podobnych przejściach , ja mam już dwójkę odchowanych dzieci, jestem po rozwodzie już praktycznie 3 lata, a mam dopiero albo już 28... pierwszy raz poroniłam w wieku 19 lat, poronienie samoistne w 7 tyg, po 4 miesiącach zaszłam ponownie bez żadnych komplikacji i urodziłam zdrową córeczkę po 2 latach na świat przyszedł syn.. no i jakoś się kręciło, dzieci podrosły, mąż nas zostawił, więc po kilku nie udanych próbach wejścia w życie z nowymi znajomościami coś zawsze było nie tak.. i nagle Bóg dał mi fajnego, kochającego chodz upartego faceta z którym zapragnęłam mieć dziecko.. choć byłam na tabletkach to się udało, ostatni okres miałam 29 lipca, potem test i ciąża-6 tydz szczęście długo nie trwało bo choć byłam już w 14 tyg okazało się że rozwój zarodka zatrzymał się znów na 7 tyg!! Tym razem inaczej, poronienie zatrzymane, i 12 listopada miałam zabieg.. ciężkie chwile, płacz, rozpacz,depresja.. I marzenie o dziecku... ale również i lęk że znów coś pójdzie nie tak..
 
a u mnie.... hmm... 2 lata starań .. pierwsza ciąża.. poronienie samoistne..

same suche fakty..więcej się puki co nie będe rozpisywała bo to nadal boli..
 
MotylkowaOna grunt że mamy siebie i wiarę w to że będzie dobrze :-)) ja pozytywnie patrzę w przyszłość choć wiadomo czasami nie idzie,, stresujące sytuacje życiowe nam to uniemożliwiają ale nic straconego, ja dzisiaj dostałam okres po prawie miesiąc po zabiegu i mam w planach starać się o dzieciątko w lutym , myślę że odczekam sobie te przysłowiowe "3 miesiące" i do roboty :-)) choć przetrzepałam na ten temat chyba cały internet, nie które dziewczyny zachodziły w ciążę zaraz po zabiegu nie mając okresu
 
Eska13 dokładnie tak jak mówisz, ja sobie to tłumaczę w ten sposób że natura sama wie co robi ale my kobiety tak już raczej mamy że szukamy winy w sobie, bynajmniej ja tak miałam, i katują się tym same wpadając właśnie w takie stany depresyjne.. Ja dzięki wsparciu swojego R. jakoś z tego wyszłam, choć On na razie nie chce słyszeć o dziecku bo wie jak bardzo to przeżyłam i nadal przeżywam.. Ale czytając Wasze wpisy jestem silniejszą kobietą i zostawiam za sobą przeszłość budując nowy domek dla mojej ukochanej fasoleczki która napewno zakiełkuje kiedyś w moim brzuszku.. Przyjmuje już kwas foliowy i zmieniam dietę na bardziej "owocną" ;)
 
wiesz jak u mnie jest.. poprostu ja mam nadzieje cichą ze ta wredna @ nie przyjdzie..

ja wiem różnie bywa. czasem jest fajnie a czasem poprostu nie da sie o tym nie myśleć.. ciągle przychodza myśli "co by było gdyby.."
 
MotylkowaOna życzę Ci kochana z całego serduszka żebyś była w ciąży i żeby @ nie przyszła do Ciebie.. a z drugiej strony zazdroszczę Ci że już zaczęliście staranka.. że Twój chce bo ja niestety nie mam takiej możliwości a przecież chłopa nie zmuszę do tego bo jak.. nie idzie.. no trudno, muszę być cierpliwa.. On nie rozumie że najlepszym lekarstwem na utratę dzidzi jest zajście w kolejną ciążę która mnie jak nic może uszczęśliwić ale z drugiej strony Go rozumie, że nie chcę żebym się rozczarowała w tak krótkim czasie .. Pozytywnego wieczorka moje kochane Wam życzę
 
reklama
czy on chce?? (nie rozmawiam z nim o tym bo nie umiem)chyba tak i chyba bardziej niż ja.. juz ostatnio gadał ze moze @ nie przyjdzie.. a jak mnie brzuch boli to juz gada ze chyba w ciąży jestem..strasznie to jest trudne dla mnie.. no ale cóż..on nie rozumie (albo rozumie wiecej niz ja widze)

ja jestem zdania ze co bedzie to bedzie i juz..
 
Do góry