Halo wieczornie
Właśnie ściągnęłam do domu i padam na pysk, a tu sobie przypomniałam, że dziś przecież mecz
i mam mały zlocik w domu
, no to już pospałam... Żeby choć wygrali cholera jasna..
ewik no lista już się znacząco skróciła, bym się nie zdziwiła gdybym została na niej sama
ale co mi tam. Oczywiści jakiegoś fluidka małego złapie na pewno, ala na ten rok już nie liczę. Ten cykl też mam "goły" tj. bez żadnych wspomagaczy. Po owulacji wezmę najwyżej luteinę, zastanowię się.
Neta, Agawa - zapraszam Was serdecznie. Możemy zrobić małe warsztaty.
ja będę nadawać, a Wy będziecie się pilnie uczyły
Na pociechę - trochę się dochodzi do tego, żeby zluzować. Mi zajęło to 2 lata. A i teraz nie mogę powiedzieć, że nic mnie nie rusza, ale nie daję się. I Wam też to radzę. Dacie radę, na pewno.
marcela, kochana jesteś... Czasami zdarzają się przypadki, że małżeństwo nie dostaje kwalifikacji. Całkiem normalne małżeństwo, więc to nigdy nic nie wiadomo. Chociaż mam nadzieję, że nas to nie spotka, w sumie myślę, że nie. Będzie jak będzie. Wszystko coraz realniej się rysuje, a ja się boję... Czy podołamy. Ot takie lęki.
A Ty leż dzielnie i trzymaj jeszcze trochę synka u mamusi. A później przekażesz brzuszek
Agawie ;-)
bakalia, co lekarz to inna opinia. Mój powiedział wściekły na opinie, z którymi wyszłam ze szpitala (że 3 lub 6 miesięcy trzeba czekać), że co to w ogóle jest za magiczna liczba! Jeśli wszystko się ładnie wygoiło, to zachodzisz i już. No a na leżenie przy małym synku, nie wiem co Ci poradzić. Chyba jedynie to, żebyś faktycznie powstrzymała się przed robieniem rzeczy, które mogą poczekać. Czytaj Radkowi bajki
w łóżku.
sysiq, małgonia - bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki. Oby Wam się udało!!!