Maku!!! No proszę! Piękna sprawa
, nie pamiętam ile cykli się staracie, ale już powoli Ci gratuluję. Niech kreska ciemnieje, a Tobie życzę jak najmniej problemów. Rośnijcie sobie oboje zdrowo. Uwielbiam poranki z takimi wiadomościami.
nanulika, córcia słodka. I w ogóle fajna z Was rodzinka. Widać, że dobrze Wam razem. Niech mała rośnie zdrowo, a Wy cieszcie się każdą chwilką.
ewik, tulę mocno. Ty nie świruj z menopauzą, ale weź idź do jakiegoś lekarza. W sumie nie wiem czy przeoczyłam, czy nie pisałaś o tym, ale masz jakiegoś lekarza, który się Tobą opiekuje? Może jakiś monitoring cyklu? To często pomaga uchwycić TĄ chwilę. Nie wolno się załamywać, ot co, więc trzymam kciuki za Wasze powodzenie.
marcela, mika dzięki :-) Trzymajcie dalej te kciuki. A może powiem Wam od kiedy, jak już ośrodek stwierdzi czy się aby na pewno nadajemy. Tak czy siak, chcąc nie chcąc siedzę już trochę jak na szpilkach. I jestem bardzo ciekawa przyszłości.
A Wy dbajcie o siebie, macie różne etapy ciąży, ale za każdą mocno trzymam kciuki.
marcela żeby ta szyjka dała radę i mały posiedział jeszcze parę dni w Tobie,
mika za wizytę! Niech wiele Wam wiele da i wyjaśni. No i niech lekarz nie waży się nawet żeby Cię straszyć! ;-)
edyta cześć :-). Fajnie, że do nas trafiłaś. Znaczy w tym sensie, że tu jest miło, ciepło i wspierająco i mam nadzieję, że zostaniesz z nami i sama się przekonasz. Trzymam w takim razie kciuki za Wasze starania, oby były miłe i owocne. A lęk? Bez niego już się nie da. Za dużo przeszłyśmy, za wiele wiemy. Ale spokojnie - z różnistych przypadków wyrastały śliczne dzieci
michalinka, daj spokój...Przecież nie bardzo masz wpływa na swoje ciśnienie. Ja pod koniec ciąży te paręnaście lat temu też miałam bardzo wysokie i zobacz. Ze mną wszystko ok, ciąża zakończyła się sukcesem, a syn - chłop jak dąb. Także niczym się nie martw, końcówka ciąży u niektórych babeczek niesie ze sobą różne "niespodzianki". Ściskam.
ania, cieszę się że wszystko się ładnie oczyszcza. I ciągle trzymam kciuki za kolejną wizytę, żeby jak najwięcej udało się wyciągnąć z tych badań, a w Polsce dorobisz resztę. Dzielna jesteś BARDZO.
Kasiuchna, bardzo ładna beta :-) gratuluję!
bakalia, cieszę się, że i u Ciebie beta ładnie przyrasta. Trzyma dalej kciuki. Wszystko będzie dobrze.
Agawa, ja i tak trzymam kciuki za Twoje środowe testowanie :-)
eska, a Ty kochana nie dawaj się pogodzie. Lepiej się już czujesz fizycznie? Możesz chodzić więcej? Jeśli tak, to ubierz się ciepło, weź psa (to chyba Ty masz takiego samego szkraba co
madziorrek?) i idź na mały spacer. Nawet jeśli wieje, pada i jest nieprzyjemnie. Jak człowiek później wraca do domu, od razu życie mu się wydaje piękniejsze. Serio. Przetestowałam i testuje ciągle.
No a jeśli masz dalej leżakować, to nie wiem, masz taras, albo balkon jakiś? Ubierz się cieplutko, owiń kocem i posiedź na świeżym powietrzu. Tak czy siak, ściskam mocno i trzymam kciuki za lepsze samopoczucie.
Mardziorrek hehehe.... Dilerem jestem ja sama. Nawet jak jest mega ciężko, siadam, zamykam oczy i myślę o tym co już mam. Później o tym, że mogłabym to stracić. Później stwierdzam, że życie jest za krótkie żeby ciągle siedzieć w dole. I choć nie zawsze przychodziło mi to łatwo, to teraz już umiem uśmiechać się nawet jeśli jest jakiś duży problem koło mnie. No po prostu cóż. We własnej głowie można znaleźć pokłady pozytywnej energii, które dają niezłego pozytywnego kopa. Można nauczyć się doceniać to co jest tutaj i teraz. Można cieszyć się daną chwilą z prostej przyczyny - ona już NIGDY nie wróci, więc wyciągnę z niej tyle dobra ile zdołam.
Czyli co biorę? Biorę życie takim jakie jest, bo innego mieć nie będę
Mam nadzieję, że nie brzmi to jak bełkot wariata. Hehehe...
Całuski.
No moje drogie - PIĄTEEEEEK!!!!! Czyli weekend się zaczyna pełną parą.
Plany mam mało ambitne, bo zamierzam SPAĆ
Miłego dnia, nie wiem jak będę miała z czasem później ale postaram się jeszcze zajrzeć.
p.s.
pietrucha, ściskam.