Hej kochane!
Pierwszy raz siadłam do kompa!
No to poopisuję co u nas tak pokrótce
Ja dziś po raz pierwszy wstałam i stwierdziłam że czuję się nieźle - kręgosłup i krocze odpuszczają! oby na zawsze! Krocze mnie na początku nie bolało jakoś wybitnie ale od kilku dni drażni mnie ten szew wewnetrzny rozpuszczalny - jest przy samym ujściu na zewnątrz i podrażnia go bielizna,podpaski itp... ale dziś lepiej bo od wczoraj rana zmieniłam podpaski na wkładki - częściej latam zmieniać (to też na plus) ale nie drażni tak bo cieńsze
S własnie usypia Matyluszka - przed chwilą zaliczyliśmy mycie dupki bo się tak obrobiła że nie było innej rady
Moja mama bardzo nam pomogła, nagotowała nam zapasów (gołąbki, ryż z warzywami, kotlety z piersi, szarlotka itp itd). Część mamy pomrożoną,czesc na biezaco wczoraj pojechała do babci 25km od Wro, jutro S po nia jedzie, a w ndz wraca juz do domu... Uwazam ze to byl super pomysł ze do nas przyjechała. Pomoc na samym poczatku naprawde duzo daje... przynajmniej w moim przypadku dala...
Do wczoraj byłam dosc mocno rozbita. Chyba to byl jakis baby blues - głownie chyba spowodowany moim kiepskim samopoczuciem - obolay kregoslup,nogi,ostre bóle przy obkurczaniu macicy, opuchlizna,zmeczenie,niedospanie...
na szczescie dzis lepiej...
Matylka piękna, my w niej zakochani po uszy!
czego chcieć więcej? nareszcie przecież mamy nasz najbardziej wyczekiwany Skarb!
Pierwszy raz siadłam do kompa!
No to poopisuję co u nas tak pokrótce
Ja dziś po raz pierwszy wstałam i stwierdziłam że czuję się nieźle - kręgosłup i krocze odpuszczają! oby na zawsze! Krocze mnie na początku nie bolało jakoś wybitnie ale od kilku dni drażni mnie ten szew wewnetrzny rozpuszczalny - jest przy samym ujściu na zewnątrz i podrażnia go bielizna,podpaski itp... ale dziś lepiej bo od wczoraj rana zmieniłam podpaski na wkładki - częściej latam zmieniać (to też na plus) ale nie drażni tak bo cieńsze
S własnie usypia Matyluszka - przed chwilą zaliczyliśmy mycie dupki bo się tak obrobiła że nie było innej rady
Moja mama bardzo nam pomogła, nagotowała nam zapasów (gołąbki, ryż z warzywami, kotlety z piersi, szarlotka itp itd). Część mamy pomrożoną,czesc na biezaco wczoraj pojechała do babci 25km od Wro, jutro S po nia jedzie, a w ndz wraca juz do domu... Uwazam ze to byl super pomysł ze do nas przyjechała. Pomoc na samym poczatku naprawde duzo daje... przynajmniej w moim przypadku dala...
Do wczoraj byłam dosc mocno rozbita. Chyba to byl jakis baby blues - głownie chyba spowodowany moim kiepskim samopoczuciem - obolay kregoslup,nogi,ostre bóle przy obkurczaniu macicy, opuchlizna,zmeczenie,niedospanie...
na szczescie dzis lepiej...
Matylka piękna, my w niej zakochani po uszy!
czego chcieć więcej? nareszcie przecież mamy nasz najbardziej wyczekiwany Skarb!