Madzia- gratuluję pięknego maluszka!:-). Urocze są te pierwsze zdjecia..
Myszko- jak dobrze Cię czytać! Tak myślałam że młody nie daje Ci chwili wytchnienia.. no cóż..jeszcze parę miesięcy i będzie lepiej. Ściskam mocno!!!
Nanu- pamiętaj aby nas mozliwie na bieżąco informować co i jak Super że już niedługo przytulisz swoją dzidzię.
Marcela- ja też długo nie wstawiałam suwaczka. Tu nie chodziło o zabobony tylko tak jakby nie mogłam jeszcze wcześniej pozwolić sobie na 'radość' i 'pełnię szczęścia'. Bałam się 'chwalić' że jestem w ciąży.. a suwaczek jest takim..wykrzyknikiem trochę. Więc absolutnie rozumiem.. przyjdzie na to czas.
Co do mnie, to dziś zakupiłam pierwszy raz witaminy ciażowe.. ALE ONE DROGIE!
Wczoraj na wizycie miałam robioną cyto (ostatnią miałam robioną w zeszłym roku w lipcu jakoś-ale ten czas leci!). No i troszkę się denerwuję.. miałam już kiedyś kiepską cyto (co sprawiło że 2 miesiące żyłam w MEGA strachu), okazało się że to mocna, przewlekła infekcja i wszystko zostało zaleczone.. ale to doświadczenie sprawiło że już zawsze od tamtego czasu na wyniki czekam z pewną nerwowością w sercu..
No ale! trzeba mieć wspaniałe i pozytywne myśli! oraz każdego dnia dziękować za to co się ma.
..no i znów muszę siusiu;-).
Myszko- jak dobrze Cię czytać! Tak myślałam że młody nie daje Ci chwili wytchnienia.. no cóż..jeszcze parę miesięcy i będzie lepiej. Ściskam mocno!!!
Nanu- pamiętaj aby nas mozliwie na bieżąco informować co i jak Super że już niedługo przytulisz swoją dzidzię.
Marcela- ja też długo nie wstawiałam suwaczka. Tu nie chodziło o zabobony tylko tak jakby nie mogłam jeszcze wcześniej pozwolić sobie na 'radość' i 'pełnię szczęścia'. Bałam się 'chwalić' że jestem w ciąży.. a suwaczek jest takim..wykrzyknikiem trochę. Więc absolutnie rozumiem.. przyjdzie na to czas.
Co do mnie, to dziś zakupiłam pierwszy raz witaminy ciażowe.. ALE ONE DROGIE!
Wczoraj na wizycie miałam robioną cyto (ostatnią miałam robioną w zeszłym roku w lipcu jakoś-ale ten czas leci!). No i troszkę się denerwuję.. miałam już kiedyś kiepską cyto (co sprawiło że 2 miesiące żyłam w MEGA strachu), okazało się że to mocna, przewlekła infekcja i wszystko zostało zaleczone.. ale to doświadczenie sprawiło że już zawsze od tamtego czasu na wyniki czekam z pewną nerwowością w sercu..
No ale! trzeba mieć wspaniałe i pozytywne myśli! oraz każdego dnia dziękować za to co się ma.
..no i znów muszę siusiu;-).
Ostatnia edycja: