reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Ciężko Was nadrobić jak się nie czyta na bieżąco ;-)
A oto witam się ja i mój mega długi post :-)


Anila życzę dalszego powrotu do zdrowia!
Marta-l to tego Twojego tatę ładnie zmaltretowali :-(ale dobrze że się wszystko udało i super że może już dochodzić do siebie w domku - pod okiem Twojej mamy - pielęgniarki :tak:
Trzymam kciuki z całych sił aby było którko i jak najmniej bolesnie, ale przede wszystkim aby nie było komplikacji &&&&&&&
Karo01 gratuluję udanego "połowu" w realu, z tymi promocjami to tak jest że wszędzie rozreklamowane a potem się okazuje, że owszem, była promocja, ale tylko na 1 sztukę :-D
Co do kupek, Nince się najlepiej rozrzedzają po "gruszkach williamsa" z hippa, ostatnio też spróbowała morele a po nich też była przepiekna kupka. Domyślam się jednak, że Twoja siostra wypróbowała już różne owoce? Jeżeli będzie robiła zakupy hippa, polecam tą stronkę: Sklep internetowy Hipp Dodomku. Promocje: Promocje cenowe, Oferta specjalna ja już tu robiłam zakupy, powyżej 100zł wysyłka gratis, a duże mleczko 800g kosztuje taniej niż w sklepie więc mi się opłacało. Paczkę wysłali tego samego dnia co otrzymali ode mnie pieniążki, zamówienie przyszło na następny dzień i wszystko super zapakowane.
Wikama może napiszesz mi jak wykonać masaż odbytu? Bo robiłam masaż brzuszka, a o odbytu nie słyszałam, więc może mogłabym spróbować? Wiem że to minie, bo już jest o niebo lepiej porównując do tego co było kiedyś, no i jakby nie patrzeć, czopik ma szerokość połowy z mojego najmniejszego palca, a kupka wyszła szerokości mojego kciuka i Nina zrobiła ją sama - czopik jest raczej potrzebny do tego aby właśnie "rozluźnić". Jestem więc bardzo ciekawa tego masażu.
Suana przytulam :* i życzę żeby na badaniu okazało się że się ładnie oczyściło, żebyś nie musiała iść do szpitala.
Wyjazd z pewnością się przyda.
Po poronieniu samoistnym bez łyżeczkowania można starać się od razu. Przerwa 3 miesieczna raczej jest zalecana kobiecie ze względów psychicznych -aby doszła do siebie - ale ja uważam że każdy potrzebuje inną ilość czasu więc każdy powienien decydować sam - jedna kobieta będzie chciała od razu, inna będzie chciała poczekać. Po poronieniu samoistnym masz endometrium w dobrej formie, nie zostało "wybrane" podczas łyżeczkowania więc nie musisz czekać aż odrośnie. Na wizycie będziesz i dowiesz się czy się wszystko oczyściło i myślę że jeżeli chcecie, to będziecie mogli starać się od zaraz, zobaczymy co powie Ci ginek. Gratuluję rocznicy. Życzę abyście w trzecią, o tym czasie tulili już w ramionach Wasze maleństwo :*
Gatto śpiworek miałam, aczkolwiek na początku go nie używałam. Nina była przykrywana pościelą i to jej w zupełności starczało. Przyszedł jednak taki czas, że zaczęła się odkopywać, no a wiadomo - już się nie przykryła :-D, najpierw ją przykrywałam, ale zauważyłam że to nie ma sensu, bo bym musiała cały czas filować przy łóżeczku kiedy się odkopuje, kilka razy ją zobaczyłam odkopaną to miała skostniałe ręce z zimna więc wtedy zaczęliśmy używać śpiworek, nie wiem, może z 6 tygodni już miała? Więc w sumie nie od samego początku. Moim zdaniem, warto mieć - ale nie dużo - my mamy tylko 1, jak go muszę wyprać to piorę rano i kładę na kaloryfer i na wieczór jest już gotowy. Zakładałam tylko na nocny sen, w dzień nie używałam. Na teraz kupiłam jej polarowe śpiochy więc jest jej cieplej (Nina to mały zmarzluch) i znów nie używam śpiworka, nie chciałam przegrzewać. Myślę, że na początek można próbować kłaść dziecko bez śpiworka, no i przeanalizować czy jednak w którymś momencie nie zrobił się potrzebny :tak:
Kaso82 najpierw każdy posiłek dawałam mieszany z mleka mojego i modyfikowanego, jak się ustabilizowało z kupkami, to potem wprowadziłam 1 z mleka modyfikowanego i 4 mieszane, potem 2 mm i 3 mieszane itd aż do pełnych posiłków z mm. W międzyczasie nadal ściągałam, bo jakby się okazało że wracam do laktacji, żebym nie miała problemu. To co ściągałam to zamrażałam. Nina je 5 posiłków dziennie teraz, 1-wszy mleko, 2-gi zupka/danie, 3-ci mleko, 4-ty owoce, 5-ty mleko. Aby zapewnić jej stałego "rozluźniacza kupki" na najbliższe dni, jednego dnia na obiad będize dostawała szpinak z ziemniakami (działanie rozluźniające na stolec), a drugiego dnia na 3-ci posiłek moje rozmrożone mleczko (też działa rozluźniająco na kupkę). Tym sposobem mam 40 dni zapewnionych w miarę spokojnych z kupką (bo 20 pojemników mleka), no a potem to już będzie o 40 dni starsza więc mam nadzieję że w międzyczasie się jeszcze poprawi.
Malgonia1 niby jest teraz moda na poród naturalny. Ja przyznam, w dużej mierze nie chciałam CC aby nie mieć blizny na brzuchu. Bałam się także tego że otwierają brzuch - przy cesarce jest 7 różnych powłok do przecięcia aby dostać się do dziecka - potem je wszystkie odpowiednio trzeba zszyć. Kobieta obojętnie jaki poród wybierze, czy taki czy taki, może go przejść rewelacyjnie albo strasznie. Czasami niezależnie od tego co chcemy, i tak mamy inny poród. Ja uważam, że każdy powinien postępować zgodnie z tym jak sam chce. Przy porodzie naturalnym, podczas bóli partych, przypominają (bynajmniej u nas) aby zamknąć oczy. To wystarczy. A bóle parte trwają bardzo krótko i jak dla mnie są niczym - i nacięcie tez - w porównaniu ze skurczami :-D. Ostatnio się oglądałam, po nacięciu nie mam śladu, a zszyta jestem bardzo dobrze, z mężem się aż śmiejemy że mnie za ciasno zszyli ;-)
do każdego przemawiają inne argumenty, każdy się boi czegoś innego, dlatego ja właśnie uważam - że poród i tak jest wystarczająco trudny, dla mnie powinien być wybór :-)
Fuma_foch trzymam kciuki za tempkę &&&&&&&&& a Ninka śle bobaskowe fluidki ~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myszko moje skurcze były rewelacyjne w odczuwaniu dopóki były moje! Miałam co 3 - 3,5 minuty jak pojechałam do szpitala. Piękny wykres na KTG bo skurcze silne i regularne. tylko nic się po nich nie robiło. Wtedy dostałam oxy i myślałam że będę chodzić po ścianach :eek:
Śliczny brzuszek - ja też chce zazdroszczę !!!!!!!!
Izka87 trzymam kciuki za wizytę będzie dobrze &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Nanulika jak tak Cię to martwi, mogę ci podesłać mojego dopplera, to w chwili zwątpienia będizesz sobie mogła tętna posłuchać. Ruchy dzidzi też przez to słychać. Jak skończysz się martwić albo jak urodzisz to mi odeślesz. Jakbyś chciała, odezwij się na priva i podaj adres :*
Napisz czego ile masz z ciuszków, akurat jestem w temacie na bieżąco :-)
MartOocha ja ruchów nie liczyłam, bo miałam w ciąży nieregularny tryb życia (spałam kiedy się dało a jak nie spałam to pracowałam) no i Nina przez to też raz miała noc w nocy, a raz miała noc w dzień :-D i więc każdy dzień wyglądał inaczej i nie miałam jak liczyć!
To ja używałam dopplera w chwilach zwątpienia, używany można kupić spokojnie za ok 80zł. Patrząc na ilość nerwów które zaoszczędziłam, absolutnie nie żałuję że go miałam!
Kciuki zaciśnięte za owulkę &&&& i staranka &&&& przyjemne :tak:
A co do statystyk - wiecie, że przez cały czas jak my żyjemy, na świecie co 6 sekund umiera 1 dziecko z głodu? Co każde 6 sekund. I następne 6 sekund... policzcie, ile dzieci umiera z głodu w ciągu doby? Bo mnie ciarki przechodzą jak o tym myślę...
Co od oxytocyny, skurcze sa bardziej bolesne, a oxy jest podawana żeby przyspieszyć poród. Czasami kobiecie odchodzą wody i nie ma własnych skurczy, albo - tak jak u mnie - skurcze są ale nic się po nich nie dzieje - wtedy dają oxy żeby przyspieszyć rozwieranie. Przy następnym porodzie, zrobię wszystko żeby nie dostać oxy - a zanim pojadę do szpitala ze skurczami, to już wiem, że zawołam do siebie położną żeby mi sprawdziła rozwarcie jeszcze w domu :-D
Kochająca_mamo30 witaj. Gratuluję @, chyba że jednak chciałaś być w ciąży ;-) kiedy kobieta karmi, dłuugo niektóre rzeczy się jeszcze regulują. Ja byłam na wizycie w piątek bo odczuwam jeszcze trochę boleści podczas współżycia, ale ginek mi wszystko wytłumaczył że może się tak dziać bo jeszcze karmię więc jestem spokojna.
Jak tam Lidia? Jakie nowe umiejętności? Fajnie mi się czyta jak opisujesz, zawsze z rogalem na buzi czekam na Twojego posta.
 
reklama
Danutaski ja Tomcia rodzilam na swoich skurczach, a lozysko po Sarze na oxcy bo chociaz zabiegu mi oszczedzili, choc uprzedzali ze moze i tak byc konieczny...na szczescie sie obylo bez i nie mieli szansy nic spieprzyc wiecej. W tamtym momencie to nawet nie zwracalam uwagi na skurcze i bol, modlilam sie zeby wszystko wyszlo.
Mam nadzieje, ze teraz tez sama urodze bez wspomagaczy;-)

Ach i pierwszy raz po porodzie...jak dziewica z odzysku :-D
 
myszka ale fajne to lokum młodego, dbaj o jego apartamenty :-)

danutaski dzięki, jutro będę was błagać o kciuki :)

nanu ojj współczuję.. to szybko spać, żeby nie bolało

zaczynam mieć znowu stresa przed wizytą.. jak zwykle zresztą :-p już dzisiaj ledwo spałam i śniły mi się jakieś truposze bleeee a co dopiero będzie tej nocy
 
Myszko właśnie tak sobie myślę że to chyba wcale nie ma reguły, bo Marta-l jest 2,5h pod oxy i dała radę napisać smsa że nie jest tak źle...ja o takim czasie po oxy byłam już na pół przytomna i psychicznie załamana.
Ciekawe jak to jest.
A co do współżycia, nasze początki po porodzie (6 tygodni po) były takie że żeśmy próbowali i nic z tego nie wychodziło, bolało tak że przerywaliśmy zabawy. W międzyczasie wyczytałam że można używać środka nawilżającego i faktycznie było lepiej, jednak nadal to było uczucie bólu pomieszane z przyjemnością. Teraz już odczuwam ból tylko na początku a potem już tylko przyjemnie :-D no i lekarz mnie uspokoił że nic się nie dzieje wszystko ok i że lada moment może wszystko wrócić do normy :-):-):-)
 
Danutaski kochanie ja z oxcy gadalam przez telefon z przyjaciolka o tym co tam sie wydarzylo, ale u mnie to emocje chyba bardziej dominowaly wtedy.
Co do wspolzycia to tam wewnatrz musi sie wszystko znow dopasowac (rozciagnac), a na to potrzeba czasu, wyrozumialosci partnera i treningu;-) i wszystko wroci do normy. Jest okazja do przezywania "wtornego" dziewictwa;-)
 
Myszko piękny brzunio:) u mnie w sumie niewiele mniejszy chyba:p na wadze póki co +5kg...
Ząbek a w zasadzie miejsce po nim przestało boleć - łyknęłam paracetamol, kimnęłam, zjadłam porcję lodów i jest o niebo lepiej!
Rwałam na własne żądanie lewą dolną piatkę, która jakiś czas temu pękła pod pierścieniem aparatu ortodontycznego. Przed tym,że strzeli pod pierścieniem ostrzegała mnie ortodontka ale chciałam zaryzykować.... jak strzelił to ortodontka skróciła mi łuk aparatu i w zasadzie wszystko było już poustawiane w równym rządku... jednak żeby zdjąć aparat muszę wstawić tam most podwójny, koszt jak się dzisiaj dowiedziałam ok 3000. Tak więc plan jest taki że zrobię to wszystko po weselu, nie widać mi ani miejsca po zębie, ani aparatu jak mówię (niektórzy w pracy zauważyli po roku że go noszę). Do tego czasu chciałam jednak pozbyć się reszty tej piatki żeby nie nabruździła nic w tej ciąży, no i teraz żeby cokolwiek ruszyć musi się mega porządnie zagoić - dentystka moja mówi że 2 miesiące jak nic...
Tak więc poczekam z tym do września, odkujemy się po weselu, to zrobie do końca co trzeba...



co do oxy to mi też podawali...
tu opis z wątku listopadowego, pisałam to 24 maja ok 13...

Wczoraj o 16.30 podano mi pierwsza dawke arthrotec,o 22.30 kolejna.... ok 01.40 podlaczyli mi oksytocyne w kroplowce.... mialam spore skurcze,momentami dreszcze,goraczke..... jednak zero krwawienia.
Krwawienie pojawilo sie dopiero dzis ok 7 rano,zbadali mnie,rozwarcie jeszcze male. Odpieli mnie od kroplowki o 4:30rano, teraz o 16:30 zaczna powtorke z wczoraj.... poniewaz juz jest krwawienie to jest szansa ze po kolejnej dawce sie ruszy.... oby.... 3majcie kciuki!
Bol jest do zniesienia tylko ten czas,ktory tak sie wlecze..... zmeczenie organizmu na maxa,skurcze spac nie daja...


tej samej nocy o 2:30 urodziłam martwo naszego synka...
wszystko ruszyło właśnie po oxytocynie... podłączonej ok 1:40...
 
Ostatnia edycja:
Nanu ja bede po porodzie usuwac to co pozaleczane prowizorycznie i chyba 2 czy 3 implanty robic, zeby uzupelnic braki reszte jakos maja podopinac do zebow...nie pamietam dokladnie jak to tam lecialo co doktor mowil. Pozniej sie tym zajme;-) u nas na roboty dentystyczne podpisuje sie umowe kredytowa na 3 lata, wiec nie ma stresu finansowego gdy cos powazniejszego trzeba zrobic;-)
 
u nas też można na raty ale jestem na etapie kończenia spłat wszystkiego (poza kredytem hipotecznym rzecz jasna:p) i nie chcę brać już nic na raty... robimy dobre pole na staranie się o kredyt na szeregówkę za 2-3 lata... Gdyby nie wesele i dzidziol to te 3000 nie byłyby żadnym problemem... Po analizie stwierdziłam,że najwcześniej i tak mogłabym to zrobić w kwietniu/maju (musi się porządnie wygoić, a aparat zrobić swoje do końca), tak więc jak opóźnię to o 3-4 miesiące to nic mi się nie stanie a kredytu nie będę musiała brać tylko za gotówkę zrobię...


Moja dentystka i tak dziś stwierdziła że jestem hardcorowa baba! żeby z własnej woli przyjść w ciąży i kazać rwać! :D
 
reklama
Do góry