Dominika, ja wrzuciłam na luz mega, już nawet nie myślę o niczym i piwko wypiję i w ogóle, a znów się nie udaje.. mam wrażenie, że po prostu jak nie mogę zajść to pewnie nie mogę mieć dzieci, bo ostatnio wszystkie koleżanki zachodzą za 1 razem. W środę mam wizytę u lekarza.. naprawdę przestaje w to wierzyć, że może się nawet kiedy udać ;/ mam taki żal, że nie mogę nawet patrzeć na dzieci.. i boję się, że je znienawidzę i w ogóle odrzucę wizję macierzyństwa, bo nie tak miało być wyśniony chłopak, narzeczony , mąż, a teraz przez brak ciąży szczęśliwa młodość i półroczne małżeństwo nie do końca jest szczęśliwe.
A Ty odpoczywaj, a nie się zajmujesz robotą w mieszkaniu! :-)
Beatko, wiem, że czujesz na pewno wielki strach, ale ciesz się chwilą, nie stresuj, nie przemęczaj, musisz wierzyć, musi być już dobrze!