reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania od ponad roku i dalej nic.

Ja juz po wszystkim[emoji41]
Wiecej przygotowań niz samego zabiegu.
Boli wpuszczanie kontrastu tylko, ale to taki bol okresowy jest, jak najbardziej do zniesienia[emoji120]
Po zabiegu godzinke polezalam czekajac na wypis i do domu.
Jajowody drozne[emoji7]
 
reklama
Mnie znowu odesłali dzisiaj z kwitkiem ze szpitala, ponieważ mój doktor wziął sobie jeden dzień wolnego.. Następny termin poniedziałek.. Do trzech razy sztuka..
 
A macie może jakieś sprawdzone sposoby żeby o tym wszystkim nie myśleć i się nie stresować? Dla mnie każdy dzień to męka. Na dodatek wnuczka od mojej teściowej zaszła w ciążę i każde spotkanie z nią, te głupie pytania "a kiedy wy?" albo jak wszyscy się fascynują jej brzuszkiem to jest tragedia. Mam wtedy ochotę wstać i wyjść a muszę na to patrzeć i tego słuchać. Dodam, że ta wnuczka jest w moim wieku i zaszła w ciążę dokładnie pół roku po swoim ślubie. I to też mnie trochę dobija. Czasami mam też ochotę uciec od męża bo to wszystko mnie już przerasta. Nie mam wogole wsparcia w mojej rodzinie, jedynie teściowie są wporzadku ale też czasami im się zdarzy sprawić mi przykrość. Wariuje co miesiąc gdy dostaje miesiączkę a później płaczę przez kolejne dni.. I czuję że po prostu marnuje mężowi życie i czas..

Ja mam to samo...wszystkie koleżanki juz z rocznymi dziećmi, siostra dwójkę brat dwójkę a nam sie nie udaje i psycha siada :( jak tylko przychodzi @ to chciałabym juz tylko usnąć i nie wstawać przez następne kilka lat. Nie ma wsparcia bo od kogo kiedy nikt w około nie rozumie co to znaczy bo oni pstryjaka palcami i juz jest ciąża. Ciężko jest naprawdę sobie z tym poradzić i ja też uciekam od męża nie chce z nim rozmawiać bo jest to za ciężka dla mnie rozmowa. Teraz będzie przerwa jedziemy na wakacje ale nie wiem co dalej. IUI 5 nieudanych on ma juz dosc a ja jeszcze chyba nie jestem gotowa powiedzieć sobie dość. Mam możliwość zrobienia IVF ale on nie chce już kolejnych rozczarowań przechodzić. Jestem bardzo zagubiona w tym temacie...nie wiem co robić do kogo iść zeby naprawde pomógł a nie tylko nabijał sobie kieszeń
 
Ja mam to samo...wszystkie koleżanki juz z rocznymi dziećmi, siostra dwójkę brat dwójkę a nam sie nie udaje i psycha siada :( jak tylko przychodzi @ to chciałabym juz tylko usnąć i nie wstawać przez następne kilka lat. Nie ma wsparcia bo od kogo kiedy nikt w około nie rozumie co to znaczy bo oni pstryjaka palcami i juz jest ciąża. Ciężko jest naprawdę sobie z tym poradzić i ja też uciekam od męża nie chce z nim rozmawiać bo jest to za ciężka dla mnie rozmowa. Teraz będzie przerwa jedziemy na wakacje ale nie wiem co dalej. IUI 5 nieudanych on ma juz dosc a ja jeszcze chyba nie jestem gotowa powiedzieć sobie dość. Mam możliwość zrobienia IVF ale on nie chce już kolejnych rozczarowań przechodzić. Jestem bardzo zagubiona w tym temacie...nie wiem co robić do kogo iść zeby naprawde pomógł a nie tylko nabijał sobie kieszeń
Musimy to jakoś wytrzymać.. Mój mąż też ma trochę już dość ale widzę że dalej coś kombinuje i wymyśla żeby nam się udało.. Zmienia diety, ćwiczy, dba o siebie :)
 
Ostatnia edycja:
Musimy to jakoś wytrzymać.. Mój mąż też ma trochę już dość ale widzę że dalej coś kombinuje i wymyśla żeby nam się udało.. Zmienia diety, ćwiczy, dba o siebie :)
No właśnie u nas jest taki problem że mąż bardzo o siebie dba ćwiczy dobrze się odżywia nigdy nie palił alkoholu też nie pije dużo tylko na imprezach okolicznościowych...no nic po prostu nic nie mogę mu zarzucić a tu takie problemy i juz rece opadaja bo nie wiadomo co robić dalej
 
No właśnie u nas jest taki problem że mąż bardzo o siebie dba ćwiczy dobrze się odżywia nigdy nie palił alkoholu też nie pije dużo tylko na imprezach okolicznościowych...no nic po prostu nic nie mogę mu zarzucić a tu takie problemy i juz rece opadaja bo nie wiadomo co robić dalej
U nas też tak było.. Mąż nigdy nie pił ale czasami sobie zapalił.. Pił tak okazyjnie i myślałam że wszystko jest okej.. Wiedziałam też, że gdy się urodził to miał problemybz sercem ale na całe szczęście udało mu się z tego wyjść.. A gdy poszliśmy na badanie nasienia i miał pierwsze wyniki poniżej norm to prawie się załamał.. Ale jakoś daliśmy radę wytrzymać te najgorsze i chociaż drugie wyniki nie były super dobre to były lepsze.. Więc teraz jest chyba problem ze mną.. A od kilku dni mam ogólnie złe samopoczucie ponieważ wnuczka mojej teściowej urodziła i wszystko się kręci wokół niej a ja muszę udawać że wszystko jest w porządku..
 
reklama
Do góry