A jak to wyglądało u Ciebie? Długo trwało te badanie? Zostawili Cie potem w szpitalu?Nie bój sie! Podanie kontrastu boli dosłownie przez pół minuty. Ja mam niski próg bólu i mówię Ci nie jest to przyjemne Ale ma się nijak do porodu
Ja w 3 cyklu po hsg jestem w ciąży.
reklama
U
użytkownik 188556
Gość
Gratuluję![emoji173]
Nie bój sie! Podanie kontrastu boli dosłownie przez pół minuty. Ja mam niski próg bólu i mówię Ci nie jest to przyjemne Ale ma się nijak do porodu
Ja w 3 cyklu po hsg jestem w ciąży.
Rano przyjęli na czczo Do szpitala, potem zastrzyk Z ketonalu w tyłek. Poszliśmy do sali z rtg..niestety był to zwykły metalowy płaski stol. Ciężko się odpowiednio ułożyć do założenia tej aparatury bo musisz polozyc tyłek na krawędzi i mocno podkulic nogi. Zaznaczę tutaj ze warto się rozluźnić. Założenie kulociagu wcale mnie nie bolało. Wrażenia jak przy wizycie u gina i pobraniu cytologii. Ale nie spinaj sięA jak to wyglądało u Ciebie? Długo trwało te badanie? Zostawili Cie potem w szpitalu?
Potem położyłam sie zupełnie na płasko i asystentka lekarza i położna poszły włączyć rtg i jak lekarz wpuszczal kontrast to ona robiła zdjęcia. Uczucie nieprzyjemne,najpierw czuć ciepła ciecz w sobie potem rozpieranie jak na okres i ból.. coraz większy w miarę podawania kontrastu. W końcówce był już dla mnie bardzo bolesny,zaczelam z automatu się kulic A nie można.. na szczęście u mnie był tylko lekko sklejony jeden jajowod i jak się udroznil to przerwano badanie. Cały ból znika w 3sekundy. Potem było mi słabo i leżałam chwilę na stole. Wycieka mocno kontrast więc największa podpaska w gaciach Plus lignina od położnej...Ale wracalam na oddział na własnych nogach. Wiem że są kobiety które powracaly na wózku bo było im słabo. Mi po godzinie wszystko minęło. Po dwóch na moje życzenie lekarz wpisał do domu i samochodem sama wróciłam do chałupy. W domu lekko krwawilam, bolał mnie brzuch..Ale to nie przeszkodziło w umyciu okien
Także śmiało rób badanie jak trzeba, bo może to zmienić bieg wydarzeń warto się poświęcić. Da się to przeżyć. Trzeba mieć pozytywne nastawienie i będzie dobrze!
U
użytkownik 188556
Gość
I po co ja to czytam na godzine przed zabiegiem[emoji23]
Kuzwa[emoji23]
Kuzwa[emoji23]
Rano przyjęli na czczo Do szpitala, potem zastrzyk Z ketonalu w tyłek. Poszliśmy do sali z rtg..niestety był to zwykły metalowy płaski stol. Ciężko się odpowiednio ułożyć do założenia tej aparatury bo musisz polozyc tyłek na krawędzi i mocno podkulic nogi. Zaznaczę tutaj ze warto się rozluźnić. Założenie kulociagu wcale mnie nie bolało. Wrażenia jak przy wizycie u gina i pobraniu cytologii. Ale nie spinaj się
Potem położyłam sie zupełnie na płasko i asystentka lekarza i położna poszły włączyć rtg i jak lekarz wpuszczal kontrast to ona robiła zdjęcia. Uczucie nieprzyjemne,najpierw czuć ciepła ciecz w sobie potem rozpieranie jak na okres i ból.. coraz większy w miarę podawania kontrastu. W końcówce był już dla mnie bardzo bolesny,zaczelam z automatu się kulic A nie można.. na szczęście u mnie był tylko lekko sklejony jeden jajowod i jak się udroznil to przerwano badanie. Cały ból znika w 3sekundy. Potem było mi słabo i leżałam chwilę na stole. Wycieka mocno kontrast więc największa podpaska w gaciach Plus lignina od położnej...Ale wracalam na oddział na własnych nogach. Wiem że są kobiety które powracaly na wózku bo było im słabo. Mi po godzinie wszystko minęło. Po dwóch na moje życzenie lekarz wpisał do domu i samochodem sama wróciłam do chałupy. W domu lekko krwawilam, bolał mnie brzuch..Ale to nie przeszkodziło w umyciu okien
Także śmiało rób badanie jak trzeba, bo może to zmienić bieg wydarzeń warto się poświęcić. Da się to przeżyć. Trzeba mieć pozytywne nastawienie i będzie dobrze!
Trzymam kciuki za Ciebie! My kobiety jesteśmy twarde!! Dasz radę i niedługo będzie po wszystkimI po co ja to czytam na godzine przed zabiegiem[emoji23]
Kuzwa[emoji23]
U
użytkownik 188556
Gość
Oby! Dziękuję[emoji173]
Trzymam kciuki za Ciebie! My kobiety jesteśmy twarde!! Dasz radę i niedługo będzie po wszystkim
Czyli po zabiegu trzeba zostać na obserwacji?Rano przyjęli na czczo Do szpitala, potem zastrzyk Z ketonalu w tyłek. Poszliśmy do sali z rtg..niestety był to zwykły metalowy płaski stol. Ciężko się odpowiednio ułożyć do założenia tej aparatury bo musisz polozyc tyłek na krawędzi i mocno podkulic nogi. Zaznaczę tutaj ze warto się rozluźnić. Założenie kulociagu wcale mnie nie bolało. Wrażenia jak przy wizycie u gina i pobraniu cytologii. Ale nie spinaj się
Potem położyłam sie zupełnie na płasko i asystentka lekarza i położna poszły włączyć rtg i jak lekarz wpuszczal kontrast to ona robiła zdjęcia. Uczucie nieprzyjemne,najpierw czuć ciepła ciecz w sobie potem rozpieranie jak na okres i ból.. coraz większy w miarę podawania kontrastu. W końcówce był już dla mnie bardzo bolesny,zaczelam z automatu się kulic A nie można.. na szczęście u mnie był tylko lekko sklejony jeden jajowod i jak się udroznil to przerwano badanie. Cały ból znika w 3sekundy. Potem było mi słabo i leżałam chwilę na stole. Wycieka mocno kontrast więc największa podpaska w gaciach Plus lignina od położnej...Ale wracalam na oddział na własnych nogach. Wiem że są kobiety które powracaly na wózku bo było im słabo. Mi po godzinie wszystko minęło. Po dwóch na moje życzenie lekarz wpisał do domu i samochodem sama wróciłam do chałupy. W domu lekko krwawilam, bolał mnie brzuch..Ale to nie przeszkodziło w umyciu okien
Także śmiało rób badanie jak trzeba, bo może to zmienić bieg wydarzeń warto się poświęcić. Da się to przeżyć. Trzeba mieć pozytywne nastawienie i będzie dobrze!
A ile trwało to badanie?Rano przyjęli na czczo Do szpitala, potem zastrzyk Z ketonalu w tyłek. Poszliśmy do sali z rtg..niestety był to zwykły metalowy płaski stol. Ciężko się odpowiednio ułożyć do założenia tej aparatury bo musisz polozyc tyłek na krawędzi i mocno podkulic nogi. Zaznaczę tutaj ze warto się rozluźnić. Założenie kulociagu wcale mnie nie bolało. Wrażenia jak przy wizycie u gina i pobraniu cytologii. Ale nie spinaj się
Potem położyłam sie zupełnie na płasko i asystentka lekarza i położna poszły włączyć rtg i jak lekarz wpuszczal kontrast to ona robiła zdjęcia. Uczucie nieprzyjemne,najpierw czuć ciepła ciecz w sobie potem rozpieranie jak na okres i ból.. coraz większy w miarę podawania kontrastu. W końcówce był już dla mnie bardzo bolesny,zaczelam z automatu się kulic A nie można.. na szczęście u mnie był tylko lekko sklejony jeden jajowod i jak się udroznil to przerwano badanie. Cały ból znika w 3sekundy. Potem było mi słabo i leżałam chwilę na stole. Wycieka mocno kontrast więc największa podpaska w gaciach Plus lignina od położnej...Ale wracalam na oddział na własnych nogach. Wiem że są kobiety które powracaly na wózku bo było im słabo. Mi po godzinie wszystko minęło. Po dwóch na moje życzenie lekarz wpisał do domu i samochodem sama wróciłam do chałupy. W domu lekko krwawilam, bolał mnie brzuch..Ale to nie przeszkodziło w umyciu okien
Także śmiało rób badanie jak trzeba, bo może to zmienić bieg wydarzeń warto się poświęcić. Da się to przeżyć. Trzeba mieć pozytywne nastawienie i będzie dobrze!
Obserwacja u mnie to były 2 godziny maks.A ile trwało to badanie?
Badanie z założeniem aparatury trwalo maks 15min.
Samo wpuszczenie kontrastu i zdjęcia może 3-4min
reklama
Dziękuję za informację chciałabym mieć już po wszystkim. Strasznie się boję, ponieważ ja mam bardzo niski próg bólu.. Jak mam miesiączkę to 3 dni po prostu umieram.Obserwacja u mnie to były 2 godziny maks.
Badanie z założeniem aparatury trwalo maks 15min.
Samo wpuszczenie kontrastu i zdjęcia może 3-4min
Podziel się: