No u mnie sprawa wygląda tak, ogólnie byłam na przestrzeni ostatnich 2 miesięcy u dwóch lekarzy jedna powoli zaczyna skłaniać się do głębszej diagnozy i jakiegoś działania. Druga lekarka na chwilę obecną kazała jedynie kwas foliowy brać i zrobić sobie badanie na mutację jakiegoś dziwnego genu MTHFR jeśli coś z tego wyjdzie nie tak to mam brać jakiś inny typ kwasu foliowego. Nie wiem w sumie, której bardziej słuchać czy tej co zaleca już jakieś większe działania i diagnostykę czy u tej która kazała wyluzować, bo dziecko przyjdzie wtedy kiedy zechce. Boję się trochę tracić czas,ale sama jeszcze nie czuję presji