Najlepsze jest to, że jutro idę do lekarki, która kazała mi odpuścić całkiem.
I ja jej teraz muszę jakoś delikatnie powiedzieć, że pojechałam się skonsultować z kimś innym. I ten profesor powiedział, że mam mu zadzwonić i powiedzieć jaki pęcherzyk i on zadecyduje czy dawać zastrzyk. Haha i co mam powiedzieć tej lekarce? "A teraz wychodzę zadzwonić" .... I przyjdę i powiem "proszę mi dać zastrzyk bo profesor tak zadecydował". Mój mąż się śmieje że ona mi odpowie "to niech teraz profesor pani przebije ten pęcherzyk " no cyrk