ja kiedy miałam chłopaka, który z czasem zrobił się bardzo agresywny, ale w stosubku do swojej mamy. Najpierw ja wzywał a potem popychal. Do mnie był często bardzo wulgarny i hamski, ale nigdy mnie nie popchnąl. Chociaz wiem, że gdybym mu pyskowala albo się sprzeciwila to było by to samo. A ja byłam na maxa zakochana i robiłam co chcial bo się bałam że mnie zostawi.. Także rozumiem Twój niepokój, bo od tego się właśnie podobno zaczyna.. A jak już ma problemy z Twoim dzieckiem to nie wiadomo czy ta relacja będzie dobra.