reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania 2019!

Ku pokrzepieniu serc. Postanowiłam Wam opisać z czym się zmagam. Z serii: ktoś zawsze ma gorzej.
W tej historii to Ja mam gorzej.
W sierpniu mogliśmy zacząć się starać z mężem o dziecko. Mąż wyszedł ze szpitala po operacji. Ja dostałam zielone światło po leczeniu biologicznym. Ginekolog powiedział że cykl jest bezowulacyjny.. no kurde mać załamałam się. Popłakałam. I żyło się dalej. W ciągu 42dniowego cyklu seks był 3x, mieliśmy inne zajęcia. A starania odłożyłam na bok do września. 30.08 testy wyszły pozytywne. Strach i niedowierzanie. 5.09 poroniłam. I tak się to ciągnie do dzisiaj. Dziś wizyta u ginekologa była kontrolna a wczoraj zrobiłam betę i wynik mnie zabił, że 109 wzrosła do 692. No i znowu płacz i dramat. Myślałam że czeka mnie szpital i lyzeczkowanie. Ba!! Ja nawet się już na zabieg prywatnie zapisalam. Ale na wizycie lekarz powiedział że się wszystko ładnie oczyściło. Jeszcze obficie krwawię ale on tam zupełnie nic nie widzi. I opcji jest kilka.
1. Błąd w laboratorium
2. Ciąża pozamaciczna która usytuowała się w jamie brzucha bo nie ma jej w narządach rodnych. Ale nie widać jakiegoś płynu który zazwyczaj jest za ścianą macicy
3. Zaraz po pierwszym poronieniu zaszłam w kolejną ciążę. Jednak miałam leki na rozruch krwawienia to ta druga ciąża się teraz roni, czy też porania. Nie wiem..
Mam robić betę co 48h i przyjść we wtorek będziemy myśleć co dalej.

Oto Ja. Królowa przypału i dramatu..
Za dwa tygodnie syn ma operację na serduszko..
Ja się chyba zabiję..
ENEJ kochana ja Ci już pisałam na priv. Leć do innego lekarza!!!! To jest jakiś dramat. Nie będziesz tydzień czekać na rozwój wydarzeń!!!! Nie wolno!!!! Co to za lekarz który ci każe z ewentualną ciąża pozamaciczna siedzieć tydzień w domu!!!!! I ten sam który dał ci leki i być może poroniłas kolejną ciążę.!!!
 
reklama
Enej musisz iść do innego lekarza, albo od razu na izbę przyjec do szpitala, położa Cię i nie będą mieli wyjścia zrobią Ci potrzebne badania Kochana trzymaj się my jesteśmy z Tobą:(
 
vici ma rację!!!! Boże dziewczyny coraz to gorsze newsy o tych lekarzach. Co się z nimi dzieje do cholery!!!!! Mam takie nerwy że szlak mnie chce trafić.
 
Enej musisz być silną babką bo niby jest tak, że los zsyła Nam tylko te problemy z jakimi potrafimy sobie poradzić :)

Paraply mi wystarczyło,że lekarz powiedział " Nie mam się do czego przyczepić, wszystko jest w porządku, za miesiąc przyjdzie Pani posłuchać serduszka" i tak było ;) Jak już uwierzyłam, że nie jestem bezpłodna ;)
 
Enej musisz być silną babką bo niby jest tak, że los zsyła Nam tylko te problemy z jakimi potrafimy sobie poradzić :)

Paraply mi wystarczyło,że lekarz powiedział " Nie mam się do czego przyczepić, wszystko jest w porządku, za miesiąc przyjdzie Pani posłuchać serduszka" i tak było ;) Jak już uwierzyłam, że nie jestem bezpłodna ;)
Mialam tu nie pisać ale się odezwę. Mi też tak mówili. A potem się okazywało że mam niski progesteron, że cykle są bez owu. Ale gadali. Fakt. W gadaniu są dobrzy. Wszyscy po kolei.
 
Dziewczyny Robiłaś dzisiaj test i się okazał negatywny, choć mam okres jutro. Ale miałam. Jakieś dziwne przeczucia że się udało... Nie mam plamienia, które zwykle mam 4-5 dni przed @. Ale ten test mnie dziś tak dobił, że nie macie pojęcia.. Już całkiem nie wierzę, że nam. Sie uda
 
Mialam tu nie pisać ale się odezwę. Mi też tak mówili. A potem się okazywało że mam niski progesteron, że cykle są bez owu. Ale gadali. Fakt. W gadaniu są dobrzy. Wszyscy po kolei.
U mnie faktycznie było wszystko w porządku, tylko i wyłącznie głowa blokowała skutecznie.
Jak coś się dzieje z organizmem to sama wiara nie wystarczy.
 
Powiem wam, bo wszystko sobie tu mówimy mam dziś doła strasznego.... w poniedziałek poklocilam się z moim m. Poszło o mojego syna , który nie jest jego biologicznym ojcem. Uważam, że jest dla niego ostry i niesprawiedliwy. Oczywiście on zaprzeczył, w kłótni poszło kilka ostrych słów z jego strony nawet mnie mocno popchnął. Staramy się o wspólne dziecko . Jeden aniołek z przed 2 lat. Od poniedziałku się nie odzywamy. Ani rozmowy ani sms których dziennie było mnóstwo. Uważam, że on źle się zachował nie mam zamiaru przepraszać. Czasem mam ochotę spakować się i uciec. Eh.... niby taka miłość taki z niego ideał ...
 
reklama
Natalia nie ma ideałów i nic nie dzieje się przez przypadek. Może właśnie ze względu na brak porozumienia między Wami fasolka czeka na odpowiedniejszy moment. Pchnięcie to już przesada, od tego się zaczyna :(
 
Do góry