KiedyPytam
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Czerwiec 2019
- Postów
- 21 106
ENEJ kochana ja Ci już pisałam na priv. Leć do innego lekarza!!!! To jest jakiś dramat. Nie będziesz tydzień czekać na rozwój wydarzeń!!!! Nie wolno!!!! Co to za lekarz który ci każe z ewentualną ciąża pozamaciczna siedzieć tydzień w domu!!!!! I ten sam który dał ci leki i być może poroniłas kolejną ciążę.!!!Ku pokrzepieniu serc. Postanowiłam Wam opisać z czym się zmagam. Z serii: ktoś zawsze ma gorzej.
W tej historii to Ja mam gorzej.
W sierpniu mogliśmy zacząć się starać z mężem o dziecko. Mąż wyszedł ze szpitala po operacji. Ja dostałam zielone światło po leczeniu biologicznym. Ginekolog powiedział że cykl jest bezowulacyjny.. no kurde mać załamałam się. Popłakałam. I żyło się dalej. W ciągu 42dniowego cyklu seks był 3x, mieliśmy inne zajęcia. A starania odłożyłam na bok do września. 30.08 testy wyszły pozytywne. Strach i niedowierzanie. 5.09 poroniłam. I tak się to ciągnie do dzisiaj. Dziś wizyta u ginekologa była kontrolna a wczoraj zrobiłam betę i wynik mnie zabił, że 109 wzrosła do 692. No i znowu płacz i dramat. Myślałam że czeka mnie szpital i lyzeczkowanie. Ba!! Ja nawet się już na zabieg prywatnie zapisalam. Ale na wizycie lekarz powiedział że się wszystko ładnie oczyściło. Jeszcze obficie krwawię ale on tam zupełnie nic nie widzi. I opcji jest kilka.
1. Błąd w laboratorium
2. Ciąża pozamaciczna która usytuowała się w jamie brzucha bo nie ma jej w narządach rodnych. Ale nie widać jakiegoś płynu który zazwyczaj jest za ścianą macicy
3. Zaraz po pierwszym poronieniu zaszłam w kolejną ciążę. Jednak miałam leki na rozruch krwawienia to ta druga ciąża się teraz roni, czy też porania. Nie wiem..
Mam robić betę co 48h i przyjść we wtorek będziemy myśleć co dalej.
Oto Ja. Królowa przypału i dramatu..
Za dwa tygodnie syn ma operację na serduszko..
Ja się chyba zabiję..