reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania 2019!

warto iśc do lekarza.
lepiej działać bo może sie pogorszyć.
ja brałam leki i mi pomogły. zdarzyły mi sie w życiu z 3 ataki paniki.
po stracie odstawiłam leki które brałam kilka lat i jakoś ciągne.
Dziękuję. Myślę, że muszę jakoś to ogarnąć, chociaż nie chcę brać leków. Jednak wizyta i rozmowa myślę, ze specjalistą może pomóc.
 
reklama
No a mnie zaraz szlag trafi z tym czekaniem.. kurde ciągle na coś czekam. Nie wiem czym się zająć żeby w końcu nie czekać..
 
Nie da się nie czekać , a czym bardziej chcemy tym bardziej się nie da ,ale przyjdzie taki moment ,że serio odpuścisz i wtedy się uda
 
Nie da się nie czekać , a czym bardziej chcemy tym bardziej się nie da ,ale przyjdzie taki moment ,że serio odpuścisz i wtedy się uda
No to mnie nie specjalnie pociesza bo z tym odpuszczaniem problem
Zwłaszcza że jak nie znajdę w ciążę do końca roku to będziemy musieli zawiesić starania a to problematyczne dla mnie.. kurde normalnie jakieś nerwy dzisiaj mam. Jeszcze jest tak cholernie gorąco
 
Mam córkę, 8 l. Ja mam 35l... Po stracie czuje sie staro mimo, że nie wyglądam na swoj wiek i przed tak się nie czułam... W pierwszą, donoszona ciąże zaszłam za pierwszym razem, zresztą drugą też, niestety ją niedawno straciłam... Zajść, ale donosic bezpiecznie i urodzić zdrowe dziecko... Po stracie mam problemy z psychika... Doszly ataki paniki i gula w gardle... Wiem, ludzie mają gorsze problemy, ale ja z natury jestem nerwowa a teraz to juz ponad skale...
Myślę, że jednak rzeczywiście dla Ciebie najlepsze będzie zajść w ciążę jak najszybciej i oczywiście donosic szczęśliwie, to może pomóc Ci z Twoimi dolegliwościami. Ja też staram się o drugie dziecko i bardzo chce je mieć, jesteśmy w podobnym wieku, niedługo kończę 34 lata. Ale nie chce żeby to dziecko które jest na świecie widziało mnie smutna, czy sfrustrowana także staram się nie szaleć, choć łatwo nie jest oczywiście, myślę sobie wtedy, że być może ma tak być że ona będzie jedna, czy ja chce żeby widziała mnie taka smutna? Chce żeby miała piękne dzieciństwo i żeby była szczęśliwa. A wiadomo rodzice szczęśliwi to i dziecko też. Poddaj się losowi, co ma być to będzie, na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, po prostu ciesz się życiem, ciesz się że masz już dzieciątko, pomysl, że niektóre kobiety walczą latami żeby mieć chociaż to jedno dziecko, dlatego ciesz się z tego co masz, a jak trafi się drugie, to będzie super, a jeśli nie, to tak miało być. Głowa do góry Kochana :)
 
No to mnie nie specjalnie pociesza bo z tym odpuszczaniem problem
Zwłaszcza że jak nie znajdę w ciążę do końca roku to będziemy musieli zawiesić starania a to problematyczne dla mnie.. kurde normalnie jakieś nerwy dzisiaj mam. Jeszcze jest tak cholernie gorąco
Wiem jak to jest ,bo staraliśmy się 2 lata ,można oszaleć ,ale wiem że dopiero jak mój mózg sam odpuścił ,a nie że ja sobie wmawiałam że odpuszczam ,to dopiero zaszłam ,presja jakoś blokuje i się nie da
 
Enej trzymam kciuki, zeby sie udalo.
A ja dziewczyny prosze o kciuki dzis za mnie. Na 17 wizyta u ginekolog endokrynolog... ciekawe co mi powie... w nd wracam do Irlandii, wiec zalezy mi na czasie, zeby wszystko ustalić.
 
Dziewczyny. Ostatnio się nie odzywam ale czasami coś podczytam. Sorki ale trochę zaczyna mnie szlak trafiać jak ciągle słyszę że trzeba odpuścić. Przecież jak się odpuści to się nie zajdzie bo trzebaby było przestać się przytulać. A jak się chcemy przytulać to wiadomo że z chęci i miłości ale mimo wszystko w głowie siedzi ze to ma jakiś cel. Moim zdaniem odpuszczenie to całkowite zaprzestanie na jakiś czas a tym sposobem nie zajdziemy w ciążę. Nie da się. No nie da się. Szczególnie jak to jest jakoś powiązane z naszymi planami. ENEJ ma czas do końca roku. Ja w sumie tez. Mam pracę, wszystko ale też chciałabym ją zmienić. A wszystko się rozciąga w czasie. Ja wiem że głowa robi duzo. Wiem. Ale problem nie jest tylko w psychice ale.w.roznych problemach które może lekarze nam nie diagnozuja. A im dłużej to trwa, tym gorzej.
 
reklama
Dziewczyny. Ostatnio się nie odzywam ale czasami coś podczytam. Sorki ale trochę zaczyna mnie szlak trafiać jak ciągle słyszę że trzeba odpuścić. Przecież jak się odpuści to się nie zajdzie bo trzebaby było przestać się przytulać. A jak się chcemy przytulać to wiadomo że z chęci i miłości ale mimo wszystko w głowie siedzi ze to ma jakiś cel. Moim zdaniem odpuszczenie to całkowite zaprzestanie na jakiś czas a tym sposobem nie zajdziemy w ciążę. Nie da się. No nie da się. Szczególnie jak to jest jakoś powiązane z naszymi planami. ENEJ ma czas do końca roku. Ja w sumie tez. Mam pracę, wszystko ale też chciałabym ją zmienić. A wszystko się rozciąga w czasie. Ja wiem że głowa robi duzo. Wiem. Ale problem nie jest tylko w psychice ale.w.roznych problemach które może lekarze nam nie diagnozuja. A im dłużej to trwa, tym gorzej.

Tez tekst ze trzeba odpuścić mnie rozwala na łopatki . 2 niepowodzenia miałam i tez za młoda nie jestem . Niemam dzieci i weź odpuść [emoji23] chyba Ci co tego nie doświadczają nie potrafią zrozumieć ze nie da się odpuścić i nie myśleć . Fakt teraz testy różne dziwne rzeczy pokazywały wiec niewiem kiedy tak naprawdę owu była . Przytulanki były codziennie bo męża długo nie było . I jednak coś się za działo . Tylko pytanie czy wszystko będzie ok nie daje mi spokoju . Czekam na wynik bety i w konia mnie robią bo już miał być 20 min temu
 
Do góry