1
174974
Gość
Ale mi się humor popsuł. Ogólnie ostatnio miałam dość spiętą wymianę zdań z przyjaciółką, która ma być świadkową na naszym ślubie. Ogólnie ciągle przekonywała mnie, że ślub to nie jest dobry pomysł, że dopiero powinniśmy wziąć go jak pójdziemy na swoje. Dodam, że jak miałam brać ślub z moim byłym to tak mnie popierała, że w końcu będziemy małżeństwem, że to już czas. No i właśnie jak chciałam zerwać z moim już byłym to strasznie go broniła pomimo wszystkich moich zwierzeń, telefonów do niej jak było mi z nim źle, wiedziała wszystko. Nagle jakby jej ktoś wymazał pamięć. Teraz napisałam do niej z zapytaniem kiedy będzie miała mniej więcej wolne od studiów, żebym mogła do niej dostosować datę ślubu, bo rozumiem, że ciężko jest wziąć od tak wolne na studiach. A na to dostałam informacje, że ona nawet nie wie czy w ogóle na wakacje zjedzie do domu. Strasznie się zmieniła, błądzi, chłopak jej zorał psychikę tak, że nie pytajcie, całkiem inna osoba. Przykro mi strasznie, bo jest moją jedyną przyjaciółką...
Wybaczcie za te żale, ale poczułam, że muszę to z siebie wyrzucić a póki co jestem sama w domu.
Wybaczcie za te żale, ale poczułam, że muszę to z siebie wyrzucić a póki co jestem sama w domu.