Kochane Kobietki, długo nie pisałam co u mnie, bo musiałam się trochę przegryźć z nowym tematem. Kreska już nie zrobiła się ciemniejsza wręcz przeciwnie, dwa dni temu test negatywny
Zalamalam się. Żaden lekarz nie chce mnie przyjąć bo ma terminy. Prywatnie wizyta na wcisk na 1 pazdziernika na 19.40. umieram że strachu. Brzuch często boli. Przy pierwszej ciąży tak nie miałam. Nie plamie, nie krwawię więc do szpitala też mnie nie wezmą. 11 października wizyta w centrum zdrowia matki Polki w Łodzi. Miałam po synu do 2020 roku ważny dupheston j żelazo więc biorę od wczoraj. Ciągle czekam na gina ale czuję ,że pojadę niebawem ponowić betę. Ale tak się boję , że normalnie mam blokadę przed tym badaniem. Ciągle jestem pełna nadziei i niby optymistycznie się nastawiamy ale wchodzi mi irytacja cała ta sytuacja .