- Dołączył(a)
- 17 Wrzesień 2018
- Postów
- 15 806
Piękne co napisałaś [emoji8]Wiecie co, ja tak mam, że jak zaczynam się starać o dziecko , to nie mogę tego ukrywać i zawsze pochwalę się planami przed najbliższymi, czyli moją mamą i przyjaciółkami. Jestem dzięki temu mniej sfrustrowana, chociaż zdarzają się doły. I myślę sobie , że dzięki temu nikt nie pyta ,,kiedy drugie dziecko?",bo najbliżsi wiedzą , że gdyby to tylko od nas zależało, to już bym chodziła z brzuchem. Są dni, że cieszę się , że zdecydowaliśmy się, że się staramy, że to kwestia miesiąca czy dwóch, ale wiadomo raz czy drugi nie wychodzi i zaczynam się niecierpliwić. Jak urodziłam córkę i poprosiłam położną o pomoc w przystawieniu dziecka do piersi, bo to moje pierwsze dziecko i nie mam doświadczenia jako rodzic, to powiedziała takie piękne słowa. A mianowicie, że rodzicami stajemy się na długo przed zajściem w ciążę. Rodzicami stajemy się, gdy zapada decyzja, że chcemy mieć dziecko. Czuję się mamą tego dziecka, które jeszcze do mnie nie przyszło I tak zanim zaszłam w ciążę z córką, to postanowiłam, że przyjmę każde dziecko, takie jakim jest. Tak i teraz czuję , że przyjmę każde dziecko, bo decydując się na dziecko, trzeba przyjąć każdy scenariusz.
Ja w przeciwieństwie NIKOMU nie mówię z mężem, że staramy się o dzidzię. Chcę, aby to była niespodzianka, a gdyby się nie udawało to nie zniosłabym pytań najbliższych czemu jeszcze się nie udało, że może jest coś nie tak..