Macie bardzo podobne problemy jak my. Jakie masz to AMH ?
Moje AMH to 0,52 ng/ml
Jeszcze się łapię na "obniżoną płodność" a nie na bardzo niską, ale mimo wszystko, nie napawa to optymizmem :/
To my też i androlog kazał to wyrzucić do kosza i zrobić na wszystkie rodzaje.
U nas urolog też zlecił na wszystkie rodzaje bakterii.
Dziekuje za wytlumaczenie. My na razie chyba tylko powtorzymy to badanie nasienia i zrobimy ten test Mar. Nas i tak czeka klinika wiec wole chyba zrobic te wszystkie badania w tym genetyczne jak już będziemy w klinice i miec je świeże.
My jesteśmy pod opieką kliniki niepłodności, więc może stąd różnice.
O miesiaczkach sie powinno wiecej w szkole mówić malym dziewczynkom. Ja mialam taki przedmiot jak wiedza do zycia w rodzinie. Z tym ze to bylo razem z chłopcami. I wszyscy byli zawstydzeni gdy byly tematy dojrzewania. I dziewczynkom i chlopcom powinno sie to oddzielnie tłumaczyć. A nie później kazda mysli ze umiera[emoji12] za malo edukacji jest w tym temacie
Zgadzam się.
Na szczęście mi mama wyjaśniła wszystko odpowiednio wcześniej i byłam gotowa, ale takie lekcje w szkole to była porażka. Chłopaki się z nas śmiali, że możemy krwawić. Dziewczyny się śmiały z chłopaków, że im "staje". Nauczycielka przy okazji sama zażenowana tym, że musi mówić o menstruacji, porannych wzwodach itd.
Moim zdaniem takie zajęcia powinny być po pierwsze oddzielnie, a po drugie chyba prowadzone przez np. seksuologa a nie panią od biologii. Bo niestety nauczycieli często przerasta wyjaśnienie prostych kwestii, wstydzą się.
Moze nie chce dac po sobie poznac ze sie martwi zeby nie dolowac bardziej Ciebie tez... woli pocieszac
Mój też nie daje znać, że się martwi. A wiem, że się martwi bo zawsze jak ryczę z powodu @ to trochę boi się do mnie odezwać i siedzi smutny. Potem czeka aż mi przejdzie największa histeria, przynosi termofor, czekoladę i przytula. I zawsze mówi, że będziemy mieli dziecko.
I mnie to pociesza, przynajmniej on jest nastawiony pozytywnie.
Ja jak dostalam okres to mama mi pozwolila zostac w domu a tata mi kupik kwiatki i powiedzial "dla mojej malej kobietki" Jezu myslalam ze umre ze wstydu haha juz wolalabym zeby nic nie mowil haha
Hahaha trochę żenadka. Mój tato na szczęście się bał tego wydarzenia (3 baby w domu), więc nie komentował. Mama mu tylko powiedziała, że mam "ten dzień" i nie drążył tematu a wręcz unikał mnie przez 2 dni
Ja to w ogóle się boje porodu jaki by nie był [emoji14] dlatego ze nigdy nie rodzilam, wiec nie wiem jak to się odbywa...
Ja też się bardzo boję. Wiadomo, chciałabym mieć dziecko, ale jak mnie tak strasznie boli brzuch przy @, że chcę umrzeć, to sobie nie wyobrażam rodzić.