KociaMatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2018
- Postów
- 1 653
Tak piszecie o tej "karierze " [emoji16] to i ja coś napisze... sama przez pewien czas chciałam postawić na "prace", bo.. teraz dzięki temu nie jestem "gola i wesoła " I to już nawet nie chodzi o to czy mąż jest obrzydliwie bogaty czy biedny. Ale nie muszę się prosić o kolejną bluzkę, nie muszę słuchać "a na co Ci kolejne buty" [emoji16]
Dziś byłam u siebie w zakladzie pracy, mam aż 5 miesięcy zaleglego urlopu wypoczynkowego [emoji23] ufff.... A może w między czasie uda się ujrzeć II kreski. [emoji16]
Oj to oczywiste, że praca jest potrzebna. Osobiście też nie jestem fanką bycia utrzymanką, bez względu na to ile mąż zarabia choćby dlatego rozstałam się z poprzednim facetem- bo chciałam pracować, a nie być na jego utrzymaniu i prosić choćby o pieniądze na tampony.
W tym całym robieniu kariery chodzi mi o to, że często tak zwani młodzi zdolni, rzucają się w wir pracy. Tłuką nadgodziny, pracę w weekendy, wypruwają sobie żyły, żeby awansować i zarabiać więcej i więcej. I w końcu przychodzi taki smutny moment, kiedy pieniądze są, ale nie ma się nimi z kim dzielić. Zegar biologiczny na czerwonej kresce. I to jest smutne.
Tu chodzi o takie osoby co Wola pracować całe dnie i stać się dyrektorem niż myśleć o dzieciach wiadomo że każda z nas pracę miała bądź ma przecież za coś trzeba żyć [emoji14] moja ost szefowa chwaliła się że z pracy pojechała na porodówkę a po porodzie od razu rozmawiała z klientami dla mnie to chore no i ma jedynaka w końcu całe dnie w pracy spędzała i tak że chociaż to jedno dziecko ma [emoji14]
O to to. Dla mnie również to jest chore. Wiadomo, każda kobieta powinna dostosować pracę do tego, jak się czuje. I mam nadzieję, że moja ewentualna ciąża pozwoli mi pracować jak najdłużej. Ale nie wyobrażam sobie do ostatniej chwili siedzieć w pracy i zaraz po do niej wrócić. To będzie nasz czas- mój, mojego męża i naszego dziecka. I tym się trzeba upajać, a nie rzucać dziecko niani albo babci w ramiona i wracać do pracy.