Kluliczek
Babka z laską
Dzieki :-)
Ja Wam powiem, że nie mierzenie tempki tez nic nie da. Tak naprawdę trzebe przestawic psychikę, strasznie trudne, ale da się.
agunia_767 nie martw się, ja o pierwsze dziecko starałam się prawie 18 miesiecy :-). I bym sama nie wyluzowała, bo taka madroś mi nie zaświtała, ale moja ginka podeszła mnie, stwierdziła, że teraz to trzeba będzie gdzieś 6 miesięcy odczekac, bo szanse bardzo małe, wiec możemy sobie potrenowac robienie dzidzi bez obciązenia że może się uda . Janka stworzylismy z usmiechem na ustach, podsmiewaniem sie, wygłupami i całkowitym luzem. A z Groszkiem zaczęłam sie starac tak delikatnie jakoś przełom sierpnia i wrzesnia, a porządnie pod koniec grudnia. No i dopiero jak wyluzowałam, uspokoiłam się wewnetrznie, zaczęłam mierzyc temperaturę, brac wiesiołka, ale z pogodzeniem, że dzieci nie robi się na chybcika, tylko powoli, że to naturalny proces, to nam się udało :-).
Ja Wam powiem, że nie mierzenie tempki tez nic nie da. Tak naprawdę trzebe przestawic psychikę, strasznie trudne, ale da się.
agunia_767 nie martw się, ja o pierwsze dziecko starałam się prawie 18 miesiecy :-). I bym sama nie wyluzowała, bo taka madroś mi nie zaświtała, ale moja ginka podeszła mnie, stwierdziła, że teraz to trzeba będzie gdzieś 6 miesięcy odczekac, bo szanse bardzo małe, wiec możemy sobie potrenowac robienie dzidzi bez obciązenia że może się uda . Janka stworzylismy z usmiechem na ustach, podsmiewaniem sie, wygłupami i całkowitym luzem. A z Groszkiem zaczęłam sie starac tak delikatnie jakoś przełom sierpnia i wrzesnia, a porządnie pod koniec grudnia. No i dopiero jak wyluzowałam, uspokoiłam się wewnetrznie, zaczęłam mierzyc temperaturę, brac wiesiołka, ale z pogodzeniem, że dzieci nie robi się na chybcika, tylko powoli, że to naturalny proces, to nam się udało :-).