reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starające się 2008

Witam Niunie :-)

Niki Gratulacja fasolki :-) Duzo zdrowia Wam życze i spokojnej ciąży :-)

Nenius ja tez niestety ci nie pomogę bo jak już gdzies łaskawie jedziemy to zazwyczaj zatrzymujemy sie u rodziny, ktora gdzieś sie rozlazła po całej Polsce :-) z jednej strony fajnie bo nie trzeba płacić...a z drugiej trzeba ciotki i wujków znosic przez 2 tygodnie....

Urodzinki Martynki sie udały....prezentów pozbierała, wszystkie jej sie podobały, ślicznie wyglądała...mamusia jej nawet pierwszy raz kucyki zrobiła :-) ogolnie mowiac padnieta przyjechałam ale szczęśliwa....Maż mi psa zgubił i do 24 szukałam go po osiedlu...ale gdzies musiała mnie usłyszeć bo jak juz sie poddałam i wracałam do klatki to czekała na mnie....oczywiscie radości nie było końca...

Dzień pełen wrażen....
 
reklama
Witajcie
Nenius coś Ci wymyślę, tylko później. Jak wrócę z zakupów miesięcznych (raz w miesiącu robie zakupy na cały miesiąc, tzn, kosmetyki, chemia, prezenty urodzinowe, żywność niepsującą tzn makorony, ryże itp). Wjeżdzam w hipermarket i wychodzę stamtąd lżejsza o pare stówek, ale sie nie martwię już ze muszę kupic np pastę do zębów.

Nenius a co rozumiesz przez słowo "góry"? Bo dla mnie góry to Tatry, Gorce to pagórki. A myslałaś o Słowacji? Liptowski Mikulasz (nie wiem jak się pisze), jeziorko Liptowska Mara, masz tam wodę i góry Tatry Niżne i gorące źródła-raj dla dzieci i fajowe jaskinie do zwiedzania w dolinie Demanowskiej i wyciąg krzesełkowy na Chopok (ponad 2000 m npm). Tylko Daria musi mieć paszport lub dowód tymczasowy.

varl0048.gif


A do mnie właśnie wpadła w odwiedziny @.
No i przyszła,a ja sie zastanawiałam czemu się tak rzucam na słodycze, jakbym ich nigdy w życiu nie jadła Witam szanowną @ w moich skromnych progach
Witam się z Toba tak ładnie, bo mam nadzieję że szybko sie nie zobaczymy

co do @ słuszne podejście :tak:

Dzięki za chęć pomocy. Co do gór to chyba podobnie jak Ty pojmuje to pojęcie ;-). Zastanawiałam się np. nad Szczawnicą, Bukowiną Tatrzańską...Co do Słowacji.......hmm sama nie wiem, Daria dowodu/paszportu nie ma ale to pewnie można by załatwić :happy2:, a można się tam porozumieć? Trochę się boję pojechać za granicę, że nie będę miała pojęcia gdzie się udać, żeby coś zobaczyć a dopytać się za bardzo nie bedę mogła bo albo ja ich nie zrozumiem albo oni mnie :-p
 
Nenius kochana to jest pare km za granicą (ok 40). Mówią tam po polsku, Ja w każdy wolny weekend w wakacje wybywałam na Słowację polazic po górach z Dawidkiem, albo po jaskiniach i bez problemu się dogadywałam.
A stamtąd masz blisko do Zakopanego lub Szczawnicy, bo jeśli chodzi chodzi o Szczawnicę to fajne miasteczko ale na dzień a nie tydzien lub dwa. Bo co tam robić? Pójdziesz do Wąwozu Homole, wyjedziesz kolejką na Palenicę, wyskrobiesz się na 3 korony i tyle, a dla dziecka przydałoby się trochę wody do ciaplania, a w Szczawnicy owszem jakiś sikacz płynie ale zimny jak nie wiem co, bo o Dunajcu nie wspomnę bo do ciaplania się nie nadaje
 
A i jeszcze jedno, jaki odpoczynek lubisz? Wylegiwanie sie czy łażenie, bo ja to włóczykij jestem i 5 min nie usiedzę w jednym miejscu, jak bylismy w tamte wakcje nad morzem to zjechalismy poł wybrzerza od Krynicy Morskiej po Ustke, i juz nie wspomnę o Toruniu, Malborku i wszystkich zamkach i ich ruinach po drodze z Krakowa nad morze, hehe
 
Nenius kochana to jest pare km za granicą (ok 40). Mówią tam po polsku, Ja w każdy wolny weekend w wakacje wybywałam na Słowację polazic po górach z Dawidkiem, albo po jaskiniach i bez problemu się dogadywałam.
A stamtąd masz blisko do Zakopanego lub Szczawnicy, bo jeśli chodzi chodzi o Szczawnicę to fajne miasteczko ale na dzień a nie tydzien lub dwa. Bo co tam robić? Pójdziesz do Wąwozu Homole, wyjedziesz kolejką na Palenicę, wyskrobiesz się na 3 korony i tyle, a dla dziecka przydałoby się trochę wody do ciaplania, a w Szczawnicy owszem jakiś sikacz płynie ale zimny jak nie wiem co, bo o Dunajcu nie wspomnę bo do ciaplania się nie nadaje

hmm, ja w Szczwnicy byłam 2 razy i strasznie mi się podobały tamtejsze widoki :tak:, najcudniej było na Sokolicy mmmmmmmmmm, tylko, że z Darią to ja tam nie wlizę a o Trzech Koronach to w ogóle mogę zapomnieć, ja ledwo dałam radę (wchodziliśmy najpierw na Sokolicę a potem bez schodzenia na dół na Trzy Korony - kilka godzin sie szło :tak:). Podoba mi się ta droga wzdłuż Dunajca (prowadząca do Czerwonego Klasztoru bodajże) bo jest w zasdzie płaska i nawet wózkiem tam dałoby radę.

A i jeszcze jedno, jaki odpoczynek lubisz? Wylegiwanie sie czy łażenie, bo ja to włóczykij jestem i 5 min nie usiedzę w jednym miejscu, jak bylismy w tamte wakcje nad morzem to zjechalismy poł wybrzerza od Krynicy Morskiej po Ustke, i juz nie wspomnę o Toruniu, Malborku i wszystkich zamkach i ich ruinach po drodze z Krakowa nad morze, hehe

nie znoszę wylegiwania, uwielbiam łażenie ale niekoniecznie wspinanie się na wysokie szczyty ;-). Zazwyczaj jak wyjeżdżalismy to po prostu jechalismy w ciemno, zahaczalismy o jakies fajne miasteczko, spędzaliśmy tam dzień, dwa i jechaliśmy dalej. Tak, żeby zobaczyć jak najwięcej i nie dać się nudzie. Tyle tylko, że wtedy byliśmy bez dziecka. Teraz biorę poprawkę na krótsze spacerki, siedzenie w piaskownicy, na huśtawkach, regularne obiady i takie tam. No i w rezultacie nie mam pojęcia co robić :baffled:
 
Cześć Babeczki :-)
Mam małe pytanko i proszę znawczynie o pomoc (Loretka nie ukrywam, że na Ciebie tu głównie liczę :-)).
Dzisiaj mój 11 dzień cyklu, do 9 dnia miałam temperaturę 36,6, wczoraj spadła do 36,4 a dzisiaj rano była 36,9. Normalnie myślałabym, że to owulacja - śluz płodny jest itp. Ale od 3 dni robię testy owu i ciągle są negatywne. Co o tym sądzicie?
 
Witajcie,

bardzo sie staralam Was przeczytac w calosci i nadrobic zaleglosci...ale sie poddalam. Z Wiednia przywiozlam wstretne przeziebienie i walcze z nim, ale jakos nie chce sie poddac. Wstreciuchstwo jedno. Kurs byl ok, cale dni chirurgowalam i mam nadzieje,ze przyda sie to niedlugo. @ przyszla tydzien temu w czwartek, a teraz czekamy na kolejna ewolucje :happy2:

Mysle,ze powinnam czesciej wyjezdzac !!!
MONIK, MAJECZKA, PPATQA , FIDUCZA GRATULUJE WAM I ZYCZE SPOKOJNEJ CIAZY!!!!:-):-):-):-):-):-):-)

Ciesze sie, ze juz wrocilam i ze Was mam :tak::-D Jesli przeoczylam jakas wazna wiadomosc - prosze dajcie znac :happy2:


I jeszcze cos - witam wszystkie nowe staraczki:tak::tak::-)
 
Kochana Loretko! @ przyszła do Ciebie po raz ostatni!!! Na koniec dam jej takieeeegooo kopniaka że popamieta na najblizsze 9 mcy:tak::-)
Zerknij na moja listę i tylko popatrz goocia zafasolkowala!!! (zglosila sie z tą wiadomościa na Listopadówkach!)Teraz czas na Ciebie-proszę mi sie teraz tu nie wykręcać!!! Jejku Kochana Loretko-tak bardzo Ci tego życzę!!!:-) ZAFASOLKUJ
 
reklama
Klaudio dobrze mówisz to owulka, ten spadek tempki wczorajszy to potwierdza. Co do testó owu to ja zawsze patrze na nie przez palce, bo one nie określaja owulacji tylko wyrzut hormonu LH, który odpowiada za pęknięcie pęcherzyka, a jak wiadomo pęcherzy nie pęka 12 godzin tylko chwile. Ja nie wierzę tym testom ani trochę.
 
Do góry